Przemo uśmiechnął się. – Chyba nie muszę ci przypominać, kto jest moją dziewczyną numer jeden, prawda? Zapytał.
Małgorzata przygryzła wargę, potrząsając głową. – Tak bardzo cię kocham, kochanie – powiedziała, wciąż szeptem. Uśmiechnęła się teraz, uwodząc go swoim miękkim błaganiem. – A teraz, dlaczego nie weźmiesz, co jest twoje i nie wypieprzysz mnie jak brudną ździrę, którą jestem?
– Życzenie spełnione – powiedział Przemek, nie tracąc czasu, gdy jego palce zacisnęły się mocniej na tyłku Gośki. Nie panowała już nad sobą, ale Przemysław nadal uważał, aby nie wbić się zbyt głęboko. Prowadził ją delikatnie w górę i w dół swojego członka, ale gdy był pewien, że jej westchnienia były raczej przyjemnością niż bólem, przestał całkowicie ją podnosić i zamiast tego zaczął pchać biodrami.
Jęki Marii były teraz niekontrolowane. Poczuła narastający w niej orgazm, Patryk robił wszystko, co w jego mocy, by wyciągnąć orgazm z jej ciała. Maria bawiła się własnym sutkiem, patrząc i obserwując drugą parę. Nie widziała wyraźnie ich twarzy pod tym kątem, ale z pewnością widziała, jak Przemo poradził sobie z ciałem małgorzaty. Jęki Gośki stawały się coraz głośniejsze, gdy wjeżdżał głębiej w jej ciało i nawet w rozmazanym ruchu Maria mogła zobaczyć, że jego penis był pokryty kremowym dowodem podniecenia Gośki.
Maria chciała tego dla siebie, poczuć głęboko w sobie męża, a jego członek lśnił od jej własnych soków. Język Patryka był wszystkim, czego potrzebowała, aby dojść, ale chciała więcej. Spoglądając teraz na swojego męża, jej oczy spotkały się z jego, Maria jęknęła swoją prośbę. – Patryk, pieprz mnie!
Patryk natychmiast posłuchał, sam chętnie pokazując swojej żonie, że Przemek nie był jedynym mężczyzną w pokoju z imponującą wytrzymałością. Chwycił Marysię za kostki i delikatnie obrócił ją tak, że znalazła się na boku, twarzą do pokoju i ich przyjaciół. Szybko zorientowała się, co Patryk zamierza zrobić, i zrobiła mu miejsce, by wcisnąć się za nią na boku, plecami do ściany. To była jedna z jej ulubionych pozycji.
Małgorzata i Przemysław zwolnili kroku, gdy odwrócili się, by obserwować swoich przyjaciół, uśmiechając się szeroko, gdy patrzyli na widok. Maria zwykle leżała w tej pozycji ze złączonymi kolanami, tworząc łyżeczkę z Patrykiem, podczas gdy on kochał się z nią od tyłu. Jednak dziś wieczorem chciała, aby Przemek i Małgosia zobaczyli wszystko, co jej mąż zamierzał zrobić…
Uniosła nogę, a Patryk chwycił ją, trzymając w powietrzu, gdy przysunął się bliżej. Maryśka wolną ręką prowadziła go, ale kiedy położyła czubek jego penisa na mokrym otworze jej ciała, Patryk zajął się resztą. Pchał powoli, penetrując swoją żonę centymetr po centymetrze, aż cała jego długość znalazła się w środku. Maria westchnęła z ekstazy, a trwało długo po tym, jak jądra jej męża spoczęły na niej.
Przemek i Gosia w milczeniu obserwowali, jak penis Patryka znika między wargami Marii, wypełniając ją na chwilę, po czym powoli się pojawia. Ku radości Marii, Patryk szybko przyspieszył. Żadne z nich nie było w nastroju na powolne, zmysłowe uprawianie miłości. Maria nie musiała żebrać i z pewnością nie musiała go prosić, żeby wchodził szybciej lub mocniej. Patryk znał ciało swojej żony jak własne i wiedział dokładnie, jak ją zadowolić. Każde pchnięcie było wycelowane w jej punkt G, a jęki marii potwierdziły, że to wciąż jej słodki punkt.
Wkrótce obie pary znowu się ruszały, dotrzymując sobie kroku, jakby to była rywalizacja. Przemysław przypuszczał, że był to w pewnym sensie wyścig, ale taki, w którym nie było przegranych. Maria sama była blisko mety, jej orgazm narastał szybciej, kiedy język Patryka został zastąpiony czymś o wiele bardziej satysfakcjonującym.
Patryk mógł stwierdzić po jej westchnieniach i jękach, że Maria szybko zbliżała się do punktu kulminacyjnego. Teraz pchnął mocniej, kołysząc jej ciałem przy każdym pchnięciu i obserwując, jak piersi Marysi kołyszą się w przód i w tył w rytmie jego bioder.
Maria chciała zamknąć oczy i zatracić się w tej chwili. Orgazm był teraz tak bliski i niesamowicie satysfakcjonujące było to, że w końcu znalazł się w niej mąż po tylu dokuczaniach. Chciała się dla niego spuścić, odebrać mu kutasa swoim kremowym orgazmem, aby Małgorzata mogła później posmakować na nim ciała Marysi.
Maria otworzyła oczy i zwróciła się do ich towarzyszy. W jakiś sposób zmienili pozycje bez uprzedzenia, a Przemek trzymał teraz Małgorzatę na plecach, energicznie uderzając w jego narzeczoną, gdy jej nogi zwisały po obu jego stronach.
Potem oczy Marii zetknęły się z Przemkiem. Widziała, że cieszył się tą chwilą, sposobem, w jaki sprawiał, że Gośka krzyczała i jęczała przy każdym pchnięciu. W jego oczach była pasja do kobiety, którą kochał, ale Maria podejrzewała, że w jego myślach czai się coś jeszcze; chęć zdobycia jej cipki. To podejrzenie potwierdziło się, gdy patrzyła, jak jego oczy wędrują w dół jej ciała, wychwytując każdą krzywiznę, zanim w końcu spoczęły na miejscu między jej nogami, które obecnie zajmował Patryk.
To sugerowało tylko jedno: czas na szybki orgazm i zmianę partnerów. Wreszcie!