W końcu, około 20:30, jej telefon zabrzmiał dźwiękiem smsa, i to kilka razy pod rząd. Sięgnęła po niego i otworzyła wiadomość od żony. 

J: 

Hej! Założyłam grupowy czat.

Serce Leny zabiło mocniej, ponieważ wyobraziła sobie całą zabawę która ich czekała. Od razu kliknęła na nową wiadomość, kiedy tylko pojawiła się na ekranie. 

J:

Cześć kochanie! Poznaj Dawida. Bardzo spodobał się mu nasz pomysł!

555843238: 

Hej Lena! Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł cię zobaczyć, Joasia dużo mi o tobie opowiedziała, ale chcę też usłyszeć coś od ciebie. Widziałem twoje zdjęcia na fb- są mega seksowne!

Lena napisała szybką odpowiedź.

L:

Dziękuję! Absolutnie nie mogę się doczekać. Kiedy możemy się spotkać? Słyszałam o tobie wiele fajnych rzeczy, o twoim kutasie zresztą też.

Odpowiedź nadeszła zaledwie kilka sekund później. 

555843238:

Cholera, Joasiu… Nie żartowałaś! Ona naprawdę jest małą dziwką, napaloną na kutasa. Już nie mogę się doczekać!

Lena poczuła przypływ wilgoci pomiędzy udami, i uśmiechnęła się od ucha do ucha. 

„To będzie świetna zabawa”, pomyślała. 

Wódka parzyła jej przełyk, kiedy połknęła kieliszek jednym haustem. Denerwowała się przed wieczorem, a trochę alkoholu zawsze pomagało jej uspokoić nerwy. Kiedy odstawiła kieliszek z powrotem na barek, poczuła że ktoś obejmuje ją od tyłu. 

– Jak się czujesz, kochanie? – zapytała Joasia, wtulając się w jej szyję.

– Mmm… Podekscytowana? Nerwowa, ale w dobrym znaczeniu.

– Jesteś taka seksowna… Nie mogę się doczekać dzisiejszej zabawy. – powiedziała, całując ją za uchem.

Jej dłoń wśliznęła się pod bluzkę Leny i delikatnie ścisnęła jej pełne piersi. Lena przygryzła wargę, a sutki stwardniały pod jej dotykiem. 

– Masz niesamowite palce… – jęknęła gdy Joasia je uszczypnęła, i przycisnęła się do niej mocniej.

– Jestem mokra na samą myśl, że będę na ciebie patrzeć. – odparła Joasia, odwzajemniając napieranie ciała.

Obie dziewczyny podskoczyły, słysząc dzwonek do drzwi. Lena zaśmiała się i odwróciła do Joasi.

– A więc obie się trochę stresujemy. Rozumiem… – powiedziała.

– Jesteś gotowa, kochanie? – zapytała Joasia, przesuwając palce wzdłuż jej żuchwy.

Lena przytaknęła, a ona odeszła w stronę drzwi. 

Ucieszyła się, widząc że wszedł przez nie wysoki mężczyzna o śniadej karnacji, z szerokimi barkami. Na pewno ćwiczył na siłowni, ponieważ jego bicepsy były wielkie i pięknie wyrzeźbione. Natychmiast objął Joasię i pocałował ją w policzek na powitanie, i dopiero potem oboje odwrócili się w jej stronę.

– To Dawid. Dawid, to moja żona, Lena.

Lena podeszła do niego i uściskała go. Zauważyła że świetnie pachniał, jak połączenie świeżego prania z czymś głębszym, bardziej piżmowym. 

– Cieszę cię, że mogę cię poznać. – powiedział jej prosto do ucha.

Na jej ciele natychmiast pojawiła się gęsia skórka. 

– Wyglądasz jeszcze bardziej seksownie niż na zdjęciach.

Lena powiodła palcami wzdłuż bicepsa aż do jego dłoni, złapała za nią i poprowadziła mężczyznę na kanapę w salonie. Joasia poszła w międzyczasie do kuchni, po drinki. 

Lena czuła pulsowanie w gardle, siedząc pośrodku sofy. Dawid usiał zaraz obok niej. Uśmiechnęli się do siebie nieśmiało, czekając na powrót Joasi. Nawet w niezręcznej sytuacji wyglądał seksownie. Lena poczuła, że jej sutki stwardniały jej pod bluzką. Po chwili Joasia weszła do pomieszczenia i rozdała im napoje, po czym usiadła po drugiej stronie Leny. Położyła jej dłoń na udzie i spojrzała na nią krzepiąco. 

Dawid wziął potężnego łyka drinka i postawił szklankę na stole. Oparł się o kanapę i zajął tyle miejsca, że w normalnym układzie to zirytowałoby Lenę. Tym razem, dziwnym trafem, nie traktowała tego jak zwykłe męskie rozwalanie się, tylko raczej jako zaproszenie. Jego noga dotykała jej łydki, i czuła każdy centymetr kontaktu.

– Pamiętasz zasady o których rozmawialiśmy? – zapytał, kładąc dłoń na jej udzie.

– Tak. – odpowiedziała – Czerwony jeśli chcę żebyś przestał, żółty jeśli chcę żebyś zwolnił, a zielony jeśli wszystko jest okej.

Jej puls szarżował. Nigdy wcześniej nie była z dwoma ludźmi naraz, i nie miała na sobie jednocześnie ich dłoni. Wzięła głęboki wdech zatapiając się w sensacji, i zastanawiając co ją czeka. 

Lena od zawsze czuła miętę zarówno do mężczyzn jak i do kobiet. Kiedy poznała się z Joasią, natychmiast się z nią świetnie zrozumiała. Były ze sobą związane emocjonalnie, bardziej niż z kimkolwiek innym na całym świecie. Właśnie dlatego tak się cieszyła ze spotkania z Dawidem. Pragnęła oddać mu całą kontrolę, ale czuła się bezpiecznie ponieważ Joasia czuwała nad wszystkim. 

– Co jeszcze? – dopytał Dawid, przesuwając się w górę jej uda.

– Nazywam cię per „proszę pana”, lub „tatuśku”. – odpowiedziała Lena, recytując zasady które omawiali na grupie kilka dni temu.

Widocznie, od ostatniego razu kiedy uprawiał seks z Joasią, dużo się bawił w sferze kontroli i poddania. Lena lubiła zasady, więc odpowiadało jej że w ich zabawie panowała hierarchia. 

– Grzeczna dziewczynka. Miałaś na nas ochotę w tym tygodniu? – zapytał, przysuwając dłoń jeszcze bliżej wzgórka.

Jej oddech przyspieszył. Spojrzała na Joasię, która patrzała na nią wygłodniałym wzrokiem. Nachyliła się do nieskoordynowanego pocałunku, który chętnie odwzajemniła 

– Oh tak… – odpowiedziała pomiędzy całusami.

– Tak, co? – zapytał szybko.

Lena musiała przez chwilę pomyśleć nad tym, czego od niej oczekiwał. 

– Tak, proszę pana. – poprawiła się.

Joasia wsunęła dłoń pod jej bluzkę i uszczypnęła twardego sutka. Lena westchnęła.

–  Tak lepiej. To się ma nie powtórzyć, albo spiorę twoją niegrzeczną dupcię. Zrozumiano?! – zapytał.

Lena przytaknęła, a Dawid oparł się zrelaksowany o kanapę. 

– Co cię podniecało przez cały tydzień?