„Boże, Michał! Przecież powiedziałem: żadnych striptizerek!” Krzysiek zaśmiał się nerwowo.

Elektra odwróciła się i spojrzała na niego. Ciemny tusz do rzęs zamknął się na jej oczach, jakby pochłaniała Krzysia jak powoli zamykająca się pułapka.

„O rany …” mówiła Mariola, podczas gdy Paweł uderzył Michała entuzjastycznie pięścią. Krzysztof zobaczył ciche zdziwienie Sandry.

Z drugiej strony Maja wydawała się być rozbawiona. „Zobaczmy trochę cycków!” – wyrzuciła, pompując pięścią w powietrze, by wyśmiać młodzieńczy pokaz seksualnego podniecenia. Bez ostrzeżenia Elektra odwróciła się i skierowała prosto w stronę Krzyśka, doskonale wiedząc, kto jest jej ofiarą wieczoru.

– Och, cholera. Michał… – Krzysiek jęknął w chwili, gdy złapała go za rękę i pociągnęła do przodu, wyraźnie bez zainteresowania protestami. Spojrzał nerwowo na dziewczyny. Mariola nie mogła przestać się śmiać. Majka kołysała głową w rytm muzyki z rozkoszą. Sandra po prostu zacisnęła dłonie na ustach.

Gdy Krzyś został wyciągnięty do pokoju i wystawiony na pokaz, jego niepokój podwoił się, a potem potroił. Czuł, jak serce wali mu w piersi, jakby próbowało się uwolnić. Sama panika i zakłopotanie, które czuł, nie wiedząc, jak może być upokorzony, spowodowały zmiękczenie kolan.

Z drugiej strony Elektra doskonale panowała nad sobą. Jej surowa cisza i bolesne ujęcie zdawały się wskazywać, że miała zamiar zrobić wszystko, na co ma ochotę, bez względu na to, czy mu się to podoba, czy nie. Czuł się zastraszony i zrezygnowany, obserwując, jak jej ciało natychmiast zsynchronizowało się z muzyką, którą grał Misiek, uznając rytm idealnie pasujący do jej rutyny.

Włosy Elektry śmigały figlarnie na Krzysztofie, gdy jej ciało wygięło się szybko do tyłu, a potem zwolniło do pełzania, gdy staczała się po nim. Zaczęła strategicznie wykorzystywać swój tyłek, obnosząc się z nim, gdy chciała wizualnie zwiększyć jego zainteresowanie, a następnie pobudzając go fizycznie, gdy chciała ocierać się o jego ciało i wciąż mieć wolne ręce, by zająć się innymi sprawami. Jej ruchy były dobrze schoreografowane, uwodzicielskie i seksowne; zabawny asortyment nierówności i zgrzytów, zaskakujące zmiany rytmu i pomysłowe gesty obejmujące całe jej ciało.

Jednak, gdy Elektra nadal drżała i kołysała się, umysł Krzyśka nie był skupiony na jej występie. Patrzył na przyjaciół, których zdumienie zdawało się płonąć aż do samego rdzenia i rozpalać jego narastające zakłopotanie. Wydawało się, że wciąż tonie w tym, co oglądają.

Nagle Krzysztof usłyszał trzask i jeden ze skórzanych pasków Elektry uwolnił się. To wywołało reakcję jej publiczności, która wydawała się całkowicie cieszyć. Obróciła się wokół ciała Krzysia, umiejętnie posługując się nim jak rurką striptizerki, jakoś odpinając jeden pasek po drugim za pomocą tak tajnych ruchów, że prawie niemożliwe było wykrycie, gdzie i jak to zrobiła. Z każdym słyszalnym trzaskiem groziła całkowitym rozpadem jej wątłego topu. Wydawało się, że wszyscy w pokoju z zapartym tchem czekają na nieuniknione odsłonięcie…

„Dawaj, Elektra! Dawaj!” Mariolka zaczęła skandować, zachęcając Maję do przyłączenia się.

W trakcie występu Krzyś pozostał tam, spięty i sztywny, grając rolę zabawki dla Elektry, ze sztywnym środkiem wstydu, którym można się odżywić i przerywać szok jej stopniowego rozbicia. W końcu doprowadziło to jednak do momentu jego ostatecznego zaangażowania.

Górę Elektry najwyraźniej utrzymywała razem jedna nitka. Przesuwając się zmysłowo po jego ciele, złapała jego dłoń i zbliżyła ją do piersi…

Serce Krzyśka zabiło głośno w plecy Elektry, gdy wygięła się w łuk, kierując swoją klatkę piersiową na zewnątrz w stronę uwięzionej publiczności, której pohukiwanie i krzyki wydawały się jej potężnym paliwem. Przyłożyła palec Krzysztofa do ostatniego pozostałego paska, delikatnie przesuwając go w przód i w tył dręczącym ruchem. Następnie, bez ostrzeżenia, Elektra odchyliła głowę do tyłu i zapuściła ją w szyję Krzyśka. Jej oczy rzuciły się w górę, by spotkać jego, a na jej twarzy pojawił się mały uśmiech. Przycisnęła jego palec do spodu paska i otworzyła ostatnie ukryte zapięcie. Krzyś spojrzał w dół ze zdziwieniem, gdy dwie wspaniałe, jędrne piersi wyskoczyły z wolna, co spowodowało, że cienki top Elektry opadł na podłogę.

Krzysiek szybko odwrócił uwagę od spiczastych sutków Elektry, by usłyszeć okrzyki przyjaciół, z wyjątkiem Sandry, która pozostała czerwona jak burak i zdawała się dusić ze śmiechu. Czuł, jak jego ciało słabnie i ledwo mógł stać prosto. Jednak taniec się nie skończył. Elektra nadal wiła się wokół jego ciała, jej piersi zajmowały teraz miejsce jej tyłka, gdy główny instrument był wykorzystywany, by rozpalić jego pragnienia.

Ciało Elektry wydawało się owijać wokół niego jak wąż, umiejętnie łaskocząc go stwardniałą grudką jej różowych sutków i łapczywie pochłaniając jego oczywistą nieśmiałość oczami. Potem posłała mu ostatni twardy zgrzyt, po czym znów sięgnęła po rękę i zepchnęła ją do własnego regionu miednicy. Tam nawiązał kontakt z innym zapięciem. Machnięciem nadgarstka zmusiła go do zwolnienia go, wywołując reakcję łańcuchową.

Wszyscy sapnęli ze zdziwienia, gdy jej spódnica wydała krótki grzechoczący dźwięk, a wszystkie paski zostały uruchomione jednocześnie. Cała rzecz rozwikła się i upadła na podłogę w jednym stosie, pozostawiając Elektrę zupełnie nagą, jej biodra rozszerzyły się, gdy zaczęła kucać i ocierać się ciałem o Krzysztofa.

Krzysiek szybko wchłonął dzikie miny na twarzach swoich przyjaciół, gdy z niedowierzaniem spoglądali w dół między jej nogami. Krzysiu podążył za ich wzrokiem przez wesołe wypustki chwiejnych piersi Elektry i do jej gładkiego kopca, gdzie ogolona cipka prezentowała się całemu światu.

„O mój boże! Nie mogę na to patrzeć! Jest naga!” Sandra wrzasnęła. Mariola stała obok niej w histerii z powodu niewinności Sandry, podczas gdy chłopaki unosili swoje drinki wysoko w powietrzu, majacząc z szaleńczą aprobatą dla znakomitego ciała Elektry. Krzyś chciał cieszyć się tym, co się działo, tak jak oni, ale jego niepokój związany z byciem nieświadomym uczestnikiem programu spowodował, że chciał, aby to się skończyło. Jego jedynym komfortem było założenie, że prawie się skończyło, teraz, gdy Elektra nie miała już nic do usunięcia.

Nie zdawał sobie sprawy, że dopiero zaczynała swoje przedstawienie.