Moje ręce chwyciły jej jędrne małe pośladki, gdy prowadziłem mojego pulsującego kutasa do jej gorącej, mokrej szczeliny. Jej tyłek wyglądał na tak mały i okrągły, że trudno mi było uwierzyć, że była nawet w stanie wziąć kutasa analnie. Nawiasem mówiąc, jej ciasna cipka mocno ściskała mojego fiuta, mogłem sobie tylko wyobrazić, jak jej tyłek musiałby być rozciągnięty wokół mnie. Kiedy nadal spoglądałem na jej kuszącą małą gwiazdkę z rosnącym pragnieniem, postanowiłem zaspokoić moją pożądliwość analną, badając ją gorliwym palcem.
– Tak – zachęciła mnie Karina, wyjmując na chwilę kutasa z buzi. – Wsadź mi palec w dupę.
Kiedy jej drgająca dziura zaczęła połykać mój palec, przyspieszyła tempo ręki, szybciej głaszcząc penisa Roberta z ustami owiniętymi wokół jego spuchniętej główki. Jej druga ręka wciąż była zajęta pracą między jego nogami. Chociaż nic nie widziałem, założyłem, że bawi się jego tyłkiem.
– Chcesz dojść w moich ustach?– zapytała, gdy oczy Roberta rozszerzyły się z podniecenia.
– Ale… przecież nie lubisz tego – odpowiedział sceptycznie.
– Ale… – kontynuowała, a jej ciało drżało od mojego nieustannego pchania. – Czuję się dziś zdzirowato.
Robert uśmiechnął się w odpowiedzi, a jego bezsłowna reakcja była wystarczającą odpowiedzią.
– Nie wiem, czy będę w stanie dojść – powiedział kilka minut później. – Może wypiłem trochę za dużo.
Roześmiałem się do siebie. Byłem już wcześniej w podobnych sytuacjach. Prawdę mówiąc, gdybym był trzeźwy tej nocy, prawdopodobnie doszedłbym, gdy tylko zobaczyłem Karinę ubraną w strój pielęgniarki.
– Och, myślę, że mogę cię doprowadzić do orgazmu – zapewniła, uśmiechając się, wyjmując palec z jego tyłka i wkładając go z powrotem do ust.
Kiedy Robert patrzył na nią, na jego twarzy pojawił się entuzjastyczny uśmiech, a jego dłoń zaczęła szybciej głaskać penisa podczas przygotowań do finału. Następnie Karina włożyła dłoń z powrotem pod jego jaja i przystąpiła do wepchnięcia swojego cienkiego palca prosto w jego tyłek. Kiedy się wślizgnęła, Robert zamknął oczy i zaczął dziko pocierać swojego fiuta. Przyspieszyłem tempo moich pchnięć, a Karina zaczęła wiercić palcem tak głęboko, jak to możliwe w jego tyłku.
– O kurwa, o kurwa, o kurwa – krzyczał, gdy jego ciało napięło się, a jego pocieranie weszło w ostatnią fazę turbo prędkości. – Ooooo kuuuuurwaaaa!
Kutas Roberta pulsował w jego dłoni, gdy wystrzeliła z niego gęsta fontanna białej spermy, spływająca po jego zaciśniętej pięści. Karina natychmiast dosięgnęła sączącego się strumienia, przesuwając językiem po jego palcach, po czym zamknęła usta wokół jego spuchniętej główki i wyssała resztę do swoich gorliwych ust.
Kiedy usta Kariny otuliły jego kutasa, poczułem, że zbliża się mój własny orgazm. Nastąpiła chwila niepewności, ponieważ nie byłem pewien, gdzie powinienem skierować swój wytrysk. Kiedy poczułem, że zbliżam się do punktu bez powrotu, postanowiłem grać bezpiecznie i wyszedłem z jej kapiącej cipki w samą porę, aby wysłać długi strumień gorącej, białej spermy na jej plecy. Płyn chlapnął na jej nagą skórę, tworząc plamy na jej dolnej części pleców. Kiedy Karina spożywała ostatnie resztki soków swojego chłopaka, moja własna sperma wypłynęła, spływając długimi strumieniami po jej małych okrągłych pośladkach, pokrywając jej tylną dziurkę kremową, lepką warstwą półprzezroczystego płynu.
Wziąłem głęboki oddech, puściłem kutasa i pozwoliłem mu spaść na jej ciałą z mokrym plaskiem. Potem nastąpił krótki okres niezręczności, gdy każdy z naszej trójki próbował coś powiedzieć.
– Cóż – powiedziała Karina, przerywając ciszę. – To było fajne.
Skinąłem głową w zgodzie z zakłopotanym uśmiechem, gdy Robert położył ręce za głową i usiadł w wygodnej pozycji. Stało się oczywiste, że nikt z nas nie chciał omawiać tego, co właśnie miało miejsce i wszyscy szybko znaleźli coś do zrobienia. Karina pobiegła do łazienki, aby się umyć, a po chwili wróciła z kocami i poduszkami.
– Proszę – powiedziała radośnie, rzucając koce na sofę. – Jeśli będzie ci zimno, w szafie znajdziesz coś do przykrycia się.
– Och, nie sądzę, że mi to grozi – odpowiedziałem, wycierając kroplę potu z czoła.
– Cholera – przeklął Robert, wycierając zmęczone oczy. – Nie czuję się zbyt dobrze.
– Weź już jakieś lekarstwo – zaproponowała Karina. – Tabletki są w łazience. Będzie ci się lepiej spało.
Robert skinął głową i potknął się na korytarzu, mrucząc pijackie „dobranoc”, zostawiając Karinę i mnie samych w salonie.
– Nie jesteś zmęczona? – zapytałem, rozkładając jeden z koców na kanapie.
– Nie, nie bardzo – odpowiedziała. – Tak naprawdę czuję się rozbudzona.
– Może dlatego, że nie doszłaś? – powiedziałem, leżąc zmęczony po stosunku.
– Skąd wiesz, że nie doszłam? – zapytała, podnosząc ubrania, które wciąż leżały porozrzucane po podłodze.
– A doszłaś?
Karina tylko się uśmiechnęła, odwróciła się i ruszyła w stronę sypialni.
– Dobranoc, Damianie – powiedziała, gasząc światło, gdy znikała z pola widzenia.
Pozostawiony sam w ciemności, zamknąłem oczy i szybko zasnąłem.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Obudziłem się z uczuciem małej, miękkiej dłoni lekko gładzącej mojego kutasa. Wzdychając z przyjemnością, zmieniłem pozycję, powoli wychodząc z krainy snu.
– Co do ch…? – wyjąkałem, gdy moje oczy usiłowały dostosować się do ciemności.
Mrugnąłem kilka razy, a zarys twarzy Kariny stopniowo wyłaniał się, gdy zauważyłem jej brązowe oczy błyszczące od skromnego światła księżyca przenikającego przez szczelinę w żaluzjach okiennych.
– Ćśśś… – ostrzegła, kładąc palec na zaciśnięte usta.