Odwróciła się i podeszła do torby. Zapytałem, dlaczego wzięła ze sobą obydwa bikini. 

– Nie mogłam się zdecydować. Poza tym, nie zajmują przecież zbyt wiele miejsca…

– Masz rację… – odpowiedziałem, odwracając się w stronę kolegi – Które zamierzasz założyć?

– Nie wiem czy turkusowe, czy srebrne.

– Ubierz się w obydwa, a my zdecydujemy które jest lepsze. – powiedziałem, nie wierząc własnym słowom.

Usłyszałem jak Marek przełyka głośno ślinę. 

– Dobrze, ale bez podglądania!

Jeśli się nie myliłem, to właśnie zaproponowałem (a żona się zgodziła) pokaz bikini dla mnie i mojego kumpla. Wziąłem wielki łyk drinka. 

Zajęliśmy się rozmową, udając że nie zwracamy uwagi na Magdę oddalającą się do przebieralni. Mała budka znajdowała się naprzeciw nas, po drugiej stronie basenu. Z przodu budki wisiała zasłona, niczym w sklepowej przymierzalni, sięgająca mniej więcej od kolan do czubka głowy kobiety. 

Oto siedziałem na leżaku, obserwując przebierającą się żonę, razem ze swoim przyjacielem. Rozmowa rozmyła się, kiedy podniosła ręce nad głowę żeby zdjąć bluzkę. Sądząc po ruchach głowy, zdjęła następnie stanik. Schyliła się i sięgnęła do torby po górę bikini. Najpierw wzięła srebrny komplet. Kiedy już ją założyła, spuściła w dół szorty, które zauważyliśmy dopiero kiedy spadły na podłogę. Po nich zrzuciła majteczki. Cieszyłem się z dodatkowej wyściółki w kąpielówkach, ponieważ trzymały choć trochę w ryzach mojego twardniejącego penisa. Nie wierzyłem, że moja żona była naga zaledwie kilka metrów od nas, za zasłoną. Zapomniałem całkowicie o istnieniu Marka, nie wiem nawet czy nadal jeszcze o czymkolwiek rozmawialiśmy. 

Magda otworzyła drzwi i wyszła w naszą stronę. Jak prawdziwi dżentelmeni, udawaliśmy że nie zauważyliśmy że skończyła się przebierać. Była cała zarumieniona ze wstydu.

– Pasuje ci w szarym. – wypaliłem.

– Teraz już wiem, dlaczego się tak przechwalasz. – podsumował Marek.

Jego słowa złagodziły napięcie. Poprosiłem ją żeby zrobiła obrót, żebyśmy mogli się lepiej przyjrzeć. 

– Powinniście mi doradzić, a nie robić z tego show! – pisnęła ze śmiechem, po czym się odwróciła.

Byłem z niej niesamowicie dumny. Wspaniale zaprezentowała nam nowy strój. Był szary ze srebrnymi refleksami, ale pasek i cały obwód biustonosza był czarny. Ten model nie był tak bardzo wycięty jak drugi. Trójkąty biustonosza podtrzymywały bardzo cienkie sznureczki. Tył majtek zakrywał większość pośladków, zostawiając odkryte boki i sam spód tyłeczka.

Żona dopełniała strój w idealny sposób. Gładka skóra delikatnie spiętrzała się pod uciskiem paseczków, dając wrażenie pełnych kształtów. Instynktownie zapragnąłem jej dotknąć, więc wyciągnąłem dłoń.

– Bez dotykania! Okej, teraz turkusowy… – powiedziała.

Cieszyła się każdą chwilą. 

Wróciliśmy do podglądania jej zza kotary. Obserwowaliśmy uważnie każdy ruch. Tym razem stała silnie na betonowej podłodze, pewna siebie. Już nie udawaliśmy że nie patrzymy, tylko wręcz się gapiliśmy ze śliną na ustach. 

Następny kostium był turkusowy z kwiatkami, wykonany z elastycznego materiału, wycięty wysoko po bokach i ładnie opinający ciało. Siedzieliśmy oniemiali, z jej talią na wysokości oczu. Kiedy stanęła naprzeciw nas, zobaczyliśmy że materiał majtek opinał ciasno cipkę i podkreślał zarys warg sromowych. Wyglądała fantastycznie. Tym razem podeszła też bliżej, więc mieliśmy naprawdę niezły widok. Zrobiła piruet i odeszła kilka kroków w przód i w tył, poprawiając ułożenie majtek. Wsunęła palce pod materiał, upewniając się że leży idealnie w każdym odpowiednim miejscu. Nie naciągnęła go maksymalnie, tylko zsunęła tak, żeby zakrył linię perfekcyjnej opalenizny. 

– Wow, nieźle. – powiedziałem.

– Podoba mi się ten zielony. – potwierdził Marek.

Zwróciłem jego uwagę i skinąłem najpierw na żonę, a później na basen. Sięgnęliśmy w jej stronę, i każdy z nas złapał jedną nogę i rękę. Magda wierzgnęła i krzyknęła, żądając żebyśmy ją odstawili. 

Raz, dwa, trzy, i wylądowała w wodzie. Kiedy kopała i wierciła się w basenie, jej strój kąpielowy nabrał powietrza i trochę zmienił położenie. Teraz wyraźnie widzieliśmy kawałeczek nieopalonej skóry z każdej strony. 

My też wskoczyliśmy do wody i rozpoczęła się walka na chlapanie. W pewnym momencie złapałem Magdę od tyłu i przytrzymałem jej ramiona. Specjalnie napierałem na nią penisem, kiedy wierzgała. Bawiliśmy się przez jakiś czas, i rzucaliśmy się na nią kiedy tylko nadarzała się okazja. Po dłuższej chwili żona zmęczyła się igraszkami w wodzie i zaczęła powoli dryfować wokół basenu. 

Ubraliśmy z Markiem płetwy i maski do nurkowania. Wrzuciłem dwudziestogroszówkę do wody żeby ścigać się w jej odnalezieniu. Jak wiadomo, widoczność w czystym basenie jest w takiej masce naprawdę znakomita. Przepływając obok Magdy, wyciągaliśmy szyje żeby na nią spojrzeć. To był piękny widok- całe ciało kobiety od spodu, z jędrnymi piersiami unoszącymi się pod nim. 

Nie skrywałem tego, że na nią patrzyłem. Marek zresztą też nie. Przepływając, odwracaliśmy się całkowicie na bok. Jej nogi i tyłek zapraszały nas naprzemiennym zginaniem i rozluźnianiem mięśni. Dwudziestogroszówka zawsze znajdowała się gdzieś blisko niej. Przy ostatnim rzucie, poleciłem kumplowi żeby na mnie popatrzał. Zanurkowaliśmy i podpłynęliśmy tam gdzie Magda łagodnie poruszała nogami w wodzie. Sięgnąłem przed siebie, powiodłem dłonią z jej uda na pośladek, i delikatnie go ścisnąłem. Wypłynąłem na powierzchnię zaraz za nią. 

– Niegrzeczni chłopcy. – powiedziała leniwie.

Położyła stopy na dnie i oparła się o krawędź basenu. My kucaliśmy w wodzie, i obserwowaliśmy ją z maskami kilka centymetrów pod powierzchnią. Sięgnąłem dłońmi i złapałem ją za biodra, po czym przesunąłem dłońmi aż na boki piersi, i w drugą stronę, do kolan. W międzyczasie zbliżyłem się i stanąłem nad nią okrakiem. Pozwalała mi na wszystko co robiłem, i chciała żebym kontynuował. 

Następną rundę wykonałem zsuwając dłonie wzdłuż ud aż na pośladki, i stamtąd do barków. Marek dryfował obok nas i wszystko obserwował. Masowałem spiętą szyję i barki przez dłuższą chwilę. Żona już dawno puściła brzeg, więc dryfowaliśmy w drugą stronę basenu. Magda całkowicie zatraciła się w masażu, wydawała nawet westchnienia ulgi. Kontynuowałem więc powoli dotykanie w dół pleców. Zatrzymałem się kiedy dotarłem do majtek, i tam przeniosłem się na pośladki. Zajęło mi to chwilę, a potem zsunąłem się do ud. 

Skoncentrowałem się na każdej nodze z osobna. Pracowałem nad mięśniami od kolana do miejsca w którym kończyła się skóra, a zaczynał materiał kąpielówek. Przeniosłem się na drugą nogę, unosząc ją z dna i przyciągając do siebie. To spowodowało, że miała całkiem mocno rozszerzone nogi. Masowałem ją znowu do samej linii bikini. Tym razem skupiłem się na każdym pośladku, wpychając nieco materiał pomiędzy nie. Marek mógł teraz zobaczyć wyraźnie granice jej opalenizny, ponieważ przekształciłem bikini w stringi. 

Miałem pełen wzwód i bardzo podobała mi się ta zabawa. Ona na pewno o tym wiedziała, i nie protestowała. Po raz kolejny sięgnąłem dłońmi w górę pleców. Kiedy dotarłem do paseczka podtrzymującego biustonosz, trącałem o niego dłonią tak jakby mi przeszkadzał. 

– Zabierzmy to stąd. – wyszeptałem.

O autorze