Jestem zmęczona od ostatniej ciężkiej lekcji, pełna drobnych dolegliwości i czułych wrażeń, ale zaczęłam się regenerować. Nie powiedziałam Alicji, co się stało, po prostu nie mogłam się do tego zmusić ze strachu, że to zachęci ją do zrobienia tego samego. Udaje, że się nim nie przejmuje, ale wiem, jaką jest zazdrosną suką, zawsze chce być pożądana bez względu na wszystko. Dziś piątek i czas na kolejne zajęcia. Powiedział mi, żebym więcej nie przychodziła na jego zajęcia, ale hej, zapłaciłam za cały miesiąc!

-Dobry wieczór, klaso! Więc jak się macie? Jakieś kontuzje?

Patrzy na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Czy to wstręt, bo wróciłam? Albo coś innego? Unoszę rękę.

-Miałam trochę bólu pleców, ale teraz mogę już ćwiczyć.

– Ponieważ jest piątek, postaram się dzisiaj nie być dla ciebie zbyt surowy – mówi bez wyrazu twarzy.

Zaczynamy. Po początkowych pozycjach rozgrzewki dzieje się coś nieoczekiwanego.

– Do tego ćwiczenia użyjemy rekwizytów, które pomogą nam łatwiej wyrównać nasze ciało.

Następnie zawiesza kawałek liny na suficie. Wiąże go, tworząc coś w rodzaju huśtawki.

-Więc, kto chce iść jako pierwszy?

Jestem zamrożona w miejscu i myślę, że moje usta mogą być nieco rozwarte. Ok, całkiem bardzo rozwarte. Milion brudnych myśli przychodzi mi do głowy, gdy liczę wszystkie alternatywne zastosowania tej długości liny.

-Ala, chodź. Pomóż pokazać pozycję reszcie klasy.

Musiałam wymamrotać coś niezrozumiałego pod nosem, ponieważ otrzymałam spojrzenie od dziewczyny obok mnie. Patrzę z przerażeniem, jak prowadzi Alę na huśtawkę, pochyla ją ze spuszczoną głową, a ona próbuje dotknąć jej palców u nóg.

-Ala powiedz nam, jak to jest?

– O wiele łatwiej jest się schylić – odpowiada z uśmiechem.

Przynajmniej myślałam, że się uśmiecha. To znaczy jej głowa była spuszczona, daje mi trochę luzu. Prawdopodobnie miałam widoczne opary złości wydobywające się z moich uszu. Kiedy wstała, przyszła moja kolej. W ogóle nie zawracał sobie głowy dotykaniem mnie.

-Ok, teraz pochyl się. Otóż ​​to. Czy możesz dosięgnąć podłogi?

Byłam zaskoczona, widząc, że mogę to zrobić. Właściwie to było naprawdę łatwe. Byłam również bardzo świadoma ocierania się pętli w moim dolnym obszarze, gdy sięgałam do podłogi. Czułam, jak pożerają mnie jego oczy, ciesząc się kompromitującą pozycją, w jakiej mnie postawił.

– Powinniśmy używać tego częściej – powiedziałam celowo. – Zapewnia świetne wsparcie – dodałam.

Wypuścił serdeczny, piskliwy śmiech.

-To prawda, ale jest to głównie dla początkujących. Myślę, że wkrótce będziecie gotowi, aby przejść do bardziej zaawansowanych rzeczy, powiedział swoim tonem.

Reszta klasy kontynuowała jak zwykle. Tylko ja w ogóle nie mogłam się skoncentrować. Patrzyłam na niego przy każdej okazji, ale udawał, że nie widzi. Czas leciał i wkrótce lekcja się skończyła.

-Dziewczyno, chodźmy się upić, co powiesz? W piątek wieczorem – powiedziała do mnie Ala.

-Och, nie dzisiaj kochanie. Nie przyniosłam ubrań na zmianę i jestem trochę zmęczona. Może jutro?

– Jasne… No to chodźmy!

-Chcę zadać kilka pytań na temat praktyki domowej. Nie musisz czekać…

O autorze