Kiedy język Mikołaja wsunął się w jej najbardziej niegrzeczną dziurkę, oczy Anny wywróciły się do tyłu. Z pewnością nie był tak duży jak kutas, ale za to był ciepły, mokry i utalentowany. Po torturowaniu Anny przez powolne krążenie wokół jej pomarszczonego tylnego wejścia, w końcu w nią wszedł. Piszcząc w radosnym zachwycie, doszła prawie natychmiast.
To był wieczór corocznego przyjęcia bożonarodzeniowego w lokalnym klubie. Byli już gotowi do wyjścia. Mikołaj cierpliwie czekał na odpowiedni moment, aby wręczyć żonie sekretny prezent świąteczny. Jego wybór wymagał wiele uwagi i miał nadzieję, że jej się spodoba. Zdecydował, że poczeka do ostatniej chwili. Założył wełniane spodnie w kratę i muszkę. Jego stylizację dopełniał czarny smoking. Był gotowy o wiele wcześniej niż Anna i wałęsał się po sypialni, czekając na nią. Wreszcie wyszła z łazienki.
Wybrała parę dopasowanych do swojej szczupłej sylwetki czarnych spodni pokrytych koralikami, które błyszczały w świetle. Mikołaj zachichotał cicho, ciesząc się, że wybrała właśnie tę parę spodni, ponieważ nie pozostawiły one nic wyobraźni i idealnie pasowały do jego prezentu. Na górę ubrała prostą czarną koszulę z głębokim dekoltem. Chociaż jej cycki były małe, z powodzeniem prezentowała swój dekolt.
– Hej kochanie, jesteś już gotowy? – zapytała, biorąc swoją ulubioną butelkę perfum z komody.
– Jestem gotowy, a Ty? – zapytał Mikołaj.
– Muszę tylko wybrać buty – powiedziała Anna, perfumując się.
Podbiegła do szafy, chwyciła parę czarnych, dziesięciocentymetrowych szpilek i poszła do przedpokoju. Mikołaj pozwolił jej je założyć i zanim chwyciła go za rękę, żeby go pociągnąć, zdecydował, że nadszedł czas.
– Mam dla Ciebie świąteczny prezent – powiedział nonszalancko.
Sięgnął do kieszeni płaszcza i wyciągnął małe pudełeczko, które było elegancko zawinięte w świąteczny papier. Anna spojrzała na niego, jakby był szalony. Byli parą od pierwszego roku studiów, kiedy ich fundusze były bardzo ograniczone. Wymienianie się prezentami nie było wtedy możliwe. Choć teraz ich stan konta wyglądał zdecydowanie lepiej, przyzwyczaili się do świąt bez prezentów. Właśnie dlatego ten gest całkowicie zaskoczył Annę.
– Kochanie! Dlaczego dałeś mi prezent? Ja nic dla Ciebie nie mam! – wykrzyknęła zszokowana.
Mikołaj uśmiechnął się nieśmiało.
– To tylko mała rzecz, aby wyrazić moją miłość do Ciebie. Nie mogłem marzyć o lepszej żonie.
Anna rozerwała papier prezentowy i już miała otworzyć prezent, ale spojrzała na męża z podekscytowaniem w oczach.
– Cokolwiek to jest, na pewno mi się spodoba – powiedziała i pochyliła się, by pocałować go delikatnie w usta.
Powoli otworzyła pudełko, aby zobaczyć prezent. Podniosła wzrok i wybuchnęła śmiechem, zgodnie z jego oczekiwaniami.
– Kochanie, cofam to. Świetnie, że kupiłeś mi ten prezent! – powiedziała, wyciągając zieloną szklaną zatyczkę analną z pudełka.
Mikołaj dołączył do jej wybuchu śmiechu, ale po chwili przybrał poważniejszą postawę.
– Maleńka, założysz to na dzisiejszą imprezę – powiedział rozkazującym tonem.
Gdy Anna usłyszała, że nazywa ją „maleńka”, od razu jej oddech przyspieszył. Mówił tak do niej tylko w łóżku. Zastanawiała się chwilę nad swoją najbliższą przyszłością.
Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się słodko do męża.
– Dobrze kochanie. Cokolwiek każesz – powiedziała z rozmarzeniem w oczach. – Ale czy mógłbyś mi to włożyć? Tylko nie używaj fałszywego lubrykantu, wiesz, że tego nienawidzę.
– Ależ oczywiście. Jak sobie życzysz – odpowiedział szarmancko. – Wejdź na łóżko, zdejmij spodnie i ustaw się na czworakach.
Ania była przeszczęśliwa, że może to zrobić, zwłaszcza że miała swój własny mały prezent dla niego. Ustawiła się na skraju łóżka i rozpięła spodnie. Kołysząc się, zsunęła je poniżej kolan. Następnie pochyliła się do przodu tak, że jej łokcie oparły się o łóżko, a jej tyłek był dumnie eksponowany.
– Maleńka, co Ty masz na sobie? – zapytał Mikołaj z nutą zaskoczenia i rozbawienia w głosie.
– To majtki bez krocza, kochanie – odpowiedziała z uśmiechem. Udało jej się go zaskoczyć. – Podobają Ci się?
Poruszała biodrami, krążąc tyłkiem przed jego oczami. Ogólnie Mikołaj nie był fanem bielizny, ponieważ wolał, żeby Anna była całkiem naga. Była drobna, zgrabna i delikatnie opalona. Jednak w tym konkretnym przypadku był bardzo zadowolony, widząc czarne majtki z dużym wycięciem odsłaniającym jej tyłek i cipkę. Jej pomarszczona dziurka zadrżała w oczekiwaniu. Anna spodziewała się, że Mikołaj włoży zatyczkę do jej cipki i użyje jej soków jako lubrykantu, ale zrobił coś lepszego.
Bez wahania pochylił się do przodu i bez pośpiechu polizał jej zakazaną dziurkę. Początkowo okrążał delikatną gwiazdę swoim gorliwym językiem. Minęła minuta lub dwie, zanim w końcu dał żonie to, czego desperacko pragnęła. Jego język powoli penetrował jej tyłek, gdy Anna jęknęła głośno w odpowiedzi. Zdołał się uśmiechnąć, biorąc pod uwagę położenie jego języka, i myślał o tym, jakie ma szczęście. Naprawdę była idealną żoną.
Jej jęki stały się głośniejsze, gdy jego język wielokrotnie przebijał jej bardzo wrażliwy tyłek. Dodatkową radością z jego ruchów był jego zarost. Niedawno zdecydował się zapuścić brodę, a Annie bardzo się to spodobało. Kłujące włosy na jej delikatnym ciele dawały dodatkowe przyjemnie doznania, gdy jego gorący, wilgotny język pompował jej tyłek. Mikołaj sięgnął między jej nogi i pocierał jej łechtaczkę prawą ręką.
– Kochanie, zaraz dojdę! Proszę, nie przestawaj! – Anna krzyknęła, gdy dotarła nad przepaść. Położyła głowę na przedramionach spoczywających na łóżku, gdy skurcze rozkoszy zaczęły się w jej tyłku i rozprzestrzeniły się na całą miednicę. Jej nogi były skrępowane spodniami wokół kolan, a twarz Mikołaja wciąż była mocno wciśnięta między jej pośladki. Brak możliwości poruszania się tylko potęgował siłę jej orgazmu.
Mikołaj poczuł, jak tyłek Anny zaczyna się kurczyć wokół jego języka, kiedy kontynuował wsuwanie i wysuwanie. Owinął lewą rękę wokół jej ud, unieruchamiając w ten sposób jej biodra, podczas gdy jego prawa ręka dalej pocierała łechtaczkę. Na szczęście dzieci wyjechały na weekend do dziadków, więc Anna mogła krzyczeć wniebogłosy do woli, gdy fala przyjemności przeszła przez całe jej ciało.
Kiedy to uczucie minęło, próbowała złapać oddech. Mikołaj puścił ją i cofnął się, aby podziwiać widok. Ślina pokryła jej tyłek i spłynęła w kierunku jej cipki. Z pewnością było jej wystarczająco dużo, by uniknąć konieczności dodatkowego smarowania. Mikołaj podniósł zatyczkę. Na wszelki wypadek włożył ją jeszcze do jej cipki, która wydawała się być gotowa do zabawy.
Anna uśmiechnęła się, czując, jak wtyczka wchodzi do jej cipki, wiedząc, że Mikołaj ją trochę podrażni. Zaczął nią kręcić w środku, wywołując kolejne jęki. Kiedy poczuł, że jest już dobrze nasmarowana, wyjął zatyczkę. Położył ją na wejściu do jej tyłka, które wyglądało, jakby niecierpliwie chciało pożreć upragniony prezent świąteczny.
Mikołaj docisnął zatyczkę do nawilżonego śliną odbytu i pchnął. Anna wierciła się nie z powodu dyskomfortu, ale z niecierpliwości. Była bardziej niż gotowa na to, by coś dużego znalazło się w jej tyłku i byłaby szczęśliwa, mogąc nie pójść na imprezę.
Obracanie zatyczki, która wchodziła w jej tyłek, niemal doprowadziło Annę na skraj kolejnego orgazmu. Końcówka szklanej zabawki była nieco zwężona i łatwo się wsuwała. Kiedy szersza środkowa część zmusiła jej tyłek do większego otwarcia, Anna zesztywniała. Zniekształcony jęk zakończył się wysokim tonem, gdy najszersza część przeszła przez jej odbyt. Wreszcie cała zatyczka weszła w jej tyłek.
– Chodź, maleńka. Nie chcemy się spóźnić – powiedział Mikołaj, stukając w płaską podstawę zatyczki.
Anna odwróciła głowę i spojrzała na ukochanego męża.
– Poważnie? – prychnęła. – Nadal idziemy na imprezę? Kochanie, jestem taka napalona! Zostańmy w domu i uprawiajmy gorący seks!
Mikołaj przyciągnął ja do siebie i zaczęli się namiętnie całować. Ania ledwo zdążyła złapać oddech, kiedy włożył język do jej ust. Jego ręce powędrowały w górę jej koszuli, by chwycić jej piersi, ale okazało się, że jej stanik jest już rozpięty. Gdyby nie to, że były małe, a przód jej koszuli był udrapowany, zauważyłby to wcześniej.
Mikołaj odsunął się i przyjrzał jej się, gdy uśmiechała się prowokacyjnie. Ciężko dyszał, gdy mocno szczypał jej sutki, powodując, że Anna odrzuciła głowę do tyłu i krzyknęła z zachwytu. Jej sutki były prawie tak wrażliwe jak łechtaczka, cipka i tyłek. Mikołaj był ekspertem w stymulowaniu wszystkich czterech miejsc, aby zmaksymalizować jej przyjemność.
– Myślę, że czas wsadzić mi w tyłek coś znacznie większego, prawda? – zapytała Anna.
Zgodził się i wyciągnął rękę, aby chwycić zatyczkę. Zamiast ją razu go wyjąć, zaczął nią kręcić i poruszać na tyle, by wyciągnąć najszerszą część do połowy z jej dziurki. Ania nie ruszała się, ciesząc się stymulacją odbytu i przerywając ją melodyjnymi westchnieniami.
Wreszcie Mikołaj wyjął zatyczkę i zastanawiał się chwilę, czy nie powinien nałożyć trochę żelu nawilżającego. Wiedział, że musi być delikatny. Znając Annę, doszedł do wniosku, że czeka, aby to on przejął kontrolę. W sypialni zazwyczaj lubiła się poddawać.
– Maleńka, przysuń swoją cipkę do mojego kutasa – powiedział spokojnie.
Miednica Anny zacisnęła się w potrzebie. Uniosła się na czworakach, przykucnęła trochę i wykonała polecenie. Mikołaj widział, jak jej soki połyskują w delikatnym świetle ich pokoju i pchnął do przodu, gdy ona cofała się, by zmniejszyć dystans. Złapał ją za biodra, popychając i ciągnąc tak, że jej ciało się poruszało, podczas gdy on pozostał nieruchomy. Jęknęła z zachwytu, gdy posuwał ją nieubłaganie. Po krótkiej chwili wyszedł z niej, osiągając cel, jakim było pokrycie swojego penisa naturalnym lubrykantem. Dostosował kąt i naruszył jej najbardziej prywatną dziurkę.
Anna była nieco rozczarowana, że zatyczka poluzowała jej odbyt. Penetracja bez rozgrzewki była prawie tak satysfakcjonująca jak prawdziwy orgazm. Lubiła ostry seks, to uczucie, gdy jej tyłek musi dopasować się do jego kutasa bez przygotowania. Ale dzisiejszej nocy nie miała nic przeciwko temu.
Kiedy jego kutas wszedł w jej tyłek, Anna poczuła się niezwykle zadowolona. Chociaż cieszyła się jego językiem, a potem zatyczką, nic nie podniecało jej tak bardzo, jak ruchanie w dupę przez kutasa męża. Wjechał w nią do końca, aż jego jaja dotknęły jej łechtaczki, wywołując okrzyk rozkoszy. Zaczął mocno posuwać jej tyłek – tak, jak lubiła. Nigdy nie przestało go zadziwiać, że taka drobna kobieta marzy o tak ostrym seksie.
Anna zaczęła krzyczeć z rosnącą intensywnością, gdy Mikołaj kołysał jej ciałem, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Wkrótce zesztywniała, gdy orgazm zaczął nabierać siły. Wyczuł jej nadchodzący punkt kulminacyjny i postanowił jej trochę pomóc, przyspieszając ruchy.
Po raz drugi tej nocy jej ciało ogarnął orgazm z analnej rozkoszy. Wrzeszczała i wyła, przedzierając się przez konwulsje, gdy jego penis stymulował jej wrażliwą dziurkę. Czuła się, jakby w jej tyłku została wywołana eksplozja i fale uderzeniowe przebiegły przez całe jej ciało. Najpierw zesztywniała, a potem ogarnęły ją skurcze od stóp do głów. Po chwili bezwładnie opadła na łóżko, próbując wyrównać oddech, a on się z niej wyślizgnął.
Gdy doszła do siebie, chwyciła w dłoń jego nabrzmiałego, pulsującego penisa i włożyła go głęboko do gardła. Już po kilku sekundach oralnych pieszczot, orgazm ogarnął ciało Mikołaja i wytrysnął prosto do jej gardła. Anna połknęła wszystko z uśmiechem na twarzy, po czym opadli razem na łóżko. Oboje byli przekonani, że podjęli dobrą decyzję, zostając w domu.