Dziewczyny zaczęły chichotać, ale przerwała im kelnerka, która przyniosła kolację. Podczas jedzenia wszystkie ustaliły, że też chcą jechać i wspólnie wybrały datę, która wszystkim pasowała.
Krystian podziwiał, jak świetnie dziewczyny się dogadują. Nieustannie jednak dało się zauważyć delikatne napięcie między Hanią a Marysią, ale nie zmieniało to dobrego wrażenia całej grupy. Wydawało się, że podobała im się rywalizacja. Dopóki wzajemnie się szanowały, ich przyjaźń mogła przetrwać. Kiedy skończyli, zjedli jeszcze lekki deser, uregulowali rachunek i wyszli.
– Macie ochotę na tańce? – zapytała Celina.
– Przepraszam dziewczyny, ale dziś wieczorem zatrzymuję go tylko dla siebie. Ma za sobą długą podróż, a jeszcze jest przed nami trochę jazdy.
Dziewczyny zaczęły wiwatować, a Krystian się zaczerwienił. Uniósł brew, patrząc na Hanię, a ona uśmiechnęła się przepraszająco. Pocałował każdą z nich w policzek i przyjaźnie uściskał, a one skorzystały z okazji, żeby przycisnąć do niego cycki, przesunąć dłońmi po jego plecach albo ścisnąć jego tyłek. Po pożegnaniu wsiedli do samochodu Hani.
– Mam nadzieję, że nie obmacywały Cię za bardzo – powiedziała Hania.
– Nie. Nie więcej niż chłopiec do zabawy powinien się spodziewać – odpowiedział z lekko zirytowanym wyrazem twarzy.
Skrzywiła się.
– Przesadzałam?
– Troszkę. Westchnął, gdy się nadąsała. – Słuchaj, nie przeszkadza mi Twój entuzjazm i cieszę się, jak bardzo jesteś podekscytowana. Zaufaj mi, też mnie cholernie podniecasz. Myślę tylko, że byłoby lepiej, gdybyś nie chwaliła się naszymi łóżkowymi sprawami.
– Czy jesteśmy w związku?
– Oboje rozstaliśmy się z innymi zbyt niedawno, aby rozpocząć prawdziwy związek. Czy możemy się zgodzić, że jesteśmy przyjaciółmi, którzy czasem uprawiają seks?
– Brzmi dobrze, jak na początek.
Szybko dojechali na miejsce. Drzwi garażu do jej domu otworzyły się automatycznie. Dom był ogromny i pięknie udekorowany. Kuchnia była pierwszym pomieszczeniem, do którego weszli, więc uśmiechnął się szeroko, widząc najnowocześniejsze urządzenia i udogodnienia.
– Gotujesz? – zapytał.
– Nie, to nie jest jedna z moich umiejętności. Mój były gotował. A Ty?
Wzruszył ramionami.
– Trochę. Nic spektakularnego. Jakieś proste dania. Nic skomplikowanego.
Oprowadziła go po budynku. Znowu był pod wrażeniem.
– I wreszcie główna sypialnia – mruknęła, prowadząc go przez korytarz i przez duże podwójne drzwi. Królewskie łóżko dominowało w pokoju, co było wyzwaniem, ponieważ pokój był bardzo duży. Wyglądało to również bardzo zachęcająco. Krystian uśmiechnął się do Hani.
– Czekałem całą noc, żeby to zrobić – powiedział.
Usiadł na kanapie, a Hania zniknęła. Pojawiła się po chwili ze szklanką whisky dla Krystiana. Już po pierwszym łyku wiedział, że to była to butelka z wyższej półki i z uznaniem uniósł brwi. Powiedziała mu wcześniej, że zamierza rozpieszczać go podczas jego wizyty. I to był dobry początek.