– Dzień dobry. Mamy zarezerwowany stolik dla siedmiu osób na nazwisko Adamska – powiedziała Monika, gdy weszli wszyscy razem do restauracji.
Gdy podążali za kelnerką do stolika na patio, Krystian wziął głęboki oddech świeżym powietrzem i starał się zrelaksować. Przybył tutaj na swoim motocyklu, aby na chwilę się zatrzymać, zastanowić się nad sobą i swoim życiem i cieszyć się towarzystwem uroczej kobiety. Kiedy dotarli na miejsce, Krystian usiadł na końcu stołu, a po jego prawej i lewej stronie siedziały po trzy kobiety.
– Dobra, to wcale nie wydaje się dziwne – powiedział z przekąsem, kiedy wszystkie zajęły swoje miejsca i spojrzały w jego stronę. – Dlaczego jestem na końcu?
– A gdzie byś wolał być? Na dole? Na górze? – Marysia zapytała niewinnie.
– Zdecydowanie na górze! – Hania nie pozostawiła tego pytania bez odpowiedzi.
Zaczynał żałować, że żaden z mężów jego koleżanek nie mógł się pojawić dziś wieczorem na ich spotkaniu klasowym. Byli paczką przyjaciół z liceum, ale spotykali się bardzo rzadko. Jakby odczytując jego niepokój, Marysia pochyliła się do przodu, odsłaniając przed nim głęboki dekolt. Szybko odwrócił wzrok, gdy zdał sobie sprawę, że się gapi.
– Krystian! Opowiedz o swojej nowej narzeczonej! – poprosiła Magda.
– Powiem krótko. To była pomyłka, nie jesteśmy już razem.
Dziewczyny wyraziły swoje udawane współczucie. Podeszła kelnerka, ale musieli poprosić ją o więcej czasu na przejrzenie menu. Wykorzystując okazję zamówili już drinki.
– A ja zdążyłam się rozwieść od naszego ostatniego spotkania – powiedziała Hania unosząc kieliszek, jakby wygłaszała toast. Wybuchły wiwaty dziewczyn.
Hania spojrzała pożądliwym wzrokiem na Krystiana. Miał tylko nadzieję, że nie pochwali się dziewczynom ich jednorazową przygodą, gdy ostatnio spotkali się przypadkiem. Tak się zagadali, nadrabiając zaległości, że musieli drugi raz odesłać kelnerkę. Dopiero za trzecim razem zamówili kolację. I nagle to poczuł. Bosa stopa wślizgnęła się pod prawą nogawkę jego spodni, aby pogłaskać skórę jego goleni. Hania. Zamarł, gdy poczuł drugą bosą stopę pod lewą nogawką jego spodni, która biegła w górę jego łydki. Marysia. Obie stopy były bardzo przyjemne w dotyku. Prawdopodobnie nie były świadome, że robią to jednocześnie. Jego nogi były uwięzione między nimi i czuł mrowienie przebiegające wzdłuż kręgosłupa. Spojrzał na obie kobiety i zobaczył ich subtelne uśmiechy.
Nagle stopa Hani zatrzymała się. Jasnowłosa dziewczyna rzuciła podejrzliwe spojrzenie rudej Marysi. Cofnęła stopę i wyciągnęła rękę, żeby dotknąć jego dłoni. Złapał ją delikatnie i masował kciukiem. Odprężyła się i uśmiechnęła do niego.
Krystian odchylił się do tyłu i spokojnie słuchał, jak Hania rozmawia z przyjaciółkami. Nie dogadywała się jedynie z Marysią, ale zawsze w każdej grupie znajomych musi być jakiś konflikt.
– Czemu nie wyszło Ci z narzeczoną? – zapytała Patrycja.
– Miała zbyt dużą potrzebę kontrolowania mnie, a ja wolę żyć własnym życiem.