Małgorzata kołysała się i z trudem utrzymywała się w pionie. Stała przed klubem, który właśnie zamykali. Tego dnia ostro przesadziła i jako tako była tego świadoma. Ramiączko jej bluzki zwisało luźno, lekko odsłaniając jej dekolt. Jej włosy były potargane, a makijaż lekko rozmazany. Pamiętała niewiele z tej imprezy, głównie lejący się wszędzie alkohol i głośną muzykę. Na dworze było zimno, wzdrygnęła się lekko, kiedy chłodny wiatr przeszył jej ciało. Spojrzała na telefon i ze zniecierpliwieniem zaczęła przebierać nogami. Udało jej się zamówić jakoś taksówkę, jednak dotarcie pod wskazany adres zajmowało jej więcej niż zwykle. Po chwili zatrzymał się przed nią samochód. Weszła do środka i rzuciła adres swojego domu. Zaczęła narzekać na kierowcę, jednak po chwili spojrzała na niego i urwała w połowie słowa. Za kierownicą siedział nikt inny jak jej stary kolega, w którym kochała się w liceum. Już wcześniej był przystojny ale teraz widocznie często uczęszczał na siłownię, wnioskując po jego szerokich barkach i koszuli, która ciasno go opinała. Mimo upływu lat jego twarz pozostała bez zmian. Spojrzał na nią widząc, że go rozpoznała i uśmiechnął się zawadiacko.

– Ty się nigdy nie zmienisz, co? – zapytał, stając na światłach.

– Miałam powiedzieć to samo – powiedziała, uśmiechając się lekko.

Dalszą drogę odbyli w ciszy. Kiedy dotarli na miejsce, kobieta zanim wyszła powiedziała:

– Jak skończysz to wpadnij do mnie. Powspominamy stare lata.

– Właściwie to już skończyłem – powiedział, gasząc samochód.

Na jej ustach pojawił się uśmiech i skinęła na niego. Weszli po schodach na czwarte piętro, do jej mieszkania. Jak bardzo chciała zmienić miejsce, gdzie żyje, tak jej skromne fundusze na to nie pozwalały. Zapaliła światło i poszła do kuchni zrobić herbatę dla niego i kawę dla siebie. Musiała trochę wytrzeźwieć. Przechodząc weszła do łazienki i przeraziła się lekko, widząc w jakim jest stanie. Poprawiła szybko makijaż i jako tako ułożyła włosy, by nie przypomniały szopy. Postawiła parujące kubki na ławie w salonie i opadła na kanapę, obok niego. Mężczyzna wpatrywał się w nią świdrującym wzrokiem. Jego oczy błyszczały, a źrenice były rozszerzone. Zobaczyła, że patrzy na jej piersi oraz ciało. Czuła jak rozbiera ją wzrokiem. Czy to alkohol, czy może długo skrywane uczucia dały jej pewność siebie, ponieważ zbliżyła się do niego niebezpiecznie blisko. Mężczyzna uniósł brwi, jednak nie odsunął się, a jeszcze bardziej nachylił. Pocałował ją, kładąc ręce na jej piersiach. Szybkim ruchem pozbył się topu, który miała na sobie. Jej sutki stanęły z podniecenia, kiedy trzymał je w rękach. Zaczął je pieścić delikatnie, a następnie ssać.  Odchyliła głowę i jęknęła przeciągle. Mężczyzna popchnął ją i wylądowała na plecach. Zdjął jej krótkie spodenki i uśmiechnął się, gdy zobaczył czerwone majtki w koronkę. Wpatrywał się w nią chwilę, po czym ściągnął je zębami. Nachylił się nad nią i włożył palce w jej kobiecość. Weszły łatwo, ponieważ była mokra na dole. Bawił się z nią chwilę, po czym odwrócił ją na brzuch. Kobieta nie była na tyle świadoma i skoordynowana, by móc jakoś zaprotestować, wiec oddała się po prostu w jego ręce. Dotknął jej pośladków i dał parę klapsów. Uniósł jej biodra i kazał oprzeć się na kolanach. Słyszała jak rozpina rozporek, a potem otwiera prezerwatywę. Poczuła, że coś napiera na jej tyłek. W momencie, kiedy zdała sobie sprawę, gdzie chce włożyć penisa, było już za późno. Wszedł w nią cały, wypełniając jej drugi otwór. Jęknęła z bólu i prawie całkowicie oprzytomniała. Mężczyzna zaczął poruszać biodrami, wchodząc coraz głębiej. Uczucie bólu powoli zanikało, w miarę tego jak ją rozpychał. Zaczęła odczuwać przyjemność. Mężczyzna włożył ponownie w nią palce i poruszał nimi energicznie. Czuła jak fala przyjemności rozchodzi się po jej ciele. Jego penis napierał na nią coraz mocniej. Mężczyzna zbliżał się do orgazmu i po chwili doszedł w niej obficie. Chwilę potem ona również, kiedy wsadził w jej pochwę niemal całą dłoń. Jej jęki stłumiła poduszka, jednak i tak dało się jej słyszeć. Mężczyzna wyszedł z niej i opadł obok na kanapę. Małgorzata była na tyle zmęczona, że momentalnie zasnęła. Rano kiedy się obudziła, zobaczyła tylko kartkę z numerem telefonu.

O autorze