Marek miał tego dnia urodziny, dlatego Jagoda postanowiła mu zrobić niespodziankę. Oprócz typowego prezentu i szampana kupiła piękną oraz zmysłową bieliznę. Dawno nie uprawiali seksu, może nie dlatego że nie chcieli, tylko po prostu nie mieli na to czasu.

Oboje pracowali i wracali umęczeni późną nocą i tak w kółko. Dopiero niedawno oboje dostali awans na wyższe stanowisko, co pozwoliło im na nieco odpoczynku. Jagoda zawsze chciała spróbować czegoś nowego podczas uprawiania seksu. Z drugiej strony dziwnie się czuła za każdym razem kiedy chciała o to zapytać, poprosić.

Jako że dzisiaj były jego urodziny to postanowiła, że po prostu odda się w jego ręce. Kiedy wypili oboje szampana, który lekko dawał o sobie znać, Jagoda usiadła mężowi na kolanach. Poczuła przez spodnie, że na dole jest twardy. Odpięła jeden guzik od koszuli, potem następny i kolejny.

Oczy Marka rozszerzyły się, kiedy zobaczył koronkową, czarną bieliznę, która doskonale na niej leżała i kontrastowała z jej białą skórą. Jagoda zawsze była piękną kobietą. Jej piersi były średniego rozmiaru, tak samo jak reszta ciała. Nic nie było zbyt duże ani zbyt małe.

Wszystko było po prostu idealne. Mężczyzna wtulił twarz w jej piersi i odetchnął głęboko. Pachniała jak zwykle lawendą, co niesamowicie go uspokajało. Chwycił delikatnie za jej pierś i ścisnął lekko. Jagoda złapała go za krawat i przyciągając do siebie pocałowała namiętnie.

Jej usta miały smak alkoholu. Przygryzł jej dolną wargę. Kobieta wplotła mu rękę we włosy i pociągnęła na tyle mocno, że syknął z bólu. Puściła go i wstała. Zdjęła resztę ubrania i zostając w samej koszuli poszła do sypiali, wcześniej uśmiechając się do niego zalotnie.

Marek po takiej grze wstępnej nie wyglądał, jakby trzeba było go bardziej przekonywać. Zerwał się z kanapy i poszedł za nią. W sypialni paliły się świece, rzucając chybotliwe światło na pomieszczenie. Jego żona leżała na środku łóżka z czarną opaską na oczach.

Ręce miała splecione i trzymała je za głową. Marek podszedł bliżej. Obok niej leżały prezerwatywy oraz wibratory, a między nimi jeden korek analny małej wielkości. Popatrzył się na nią zdziwiony.

Zawsze był pewien, że nie lubiła udziwnień, a wszystko to co miał przed sobą jasno temu zaprzeczało. Wszedł na łóżko i usiadł pomiędzy jej nogami. Pocałował ją w udo, na co lekko drgnęła. Wziął jeden z wibratorów i przyłożył jej do majtek, włączając wibracje.

Kobieta zamruczała i poruszyła się niespokojnie. Bawił się nią tak przez chwilę, przybliżając i zabierając urządzenie, kiedy zaczynała się zbliżać do orgazmu. W końcu jednak odłożył wibrator i chwycił za korek, który nasmarował lubrykantem. Zdjął z niej majtki i powoli zaczął wsuwać w nią korek. Jej mięśnie się napięły i zdarzyło jej się jęknąć parę razy, zanim wsunął go całego.

Wziął największy wibrator i wsadził jej gwałtownie do pochwy, włączając na najsłabszy tryb. Kobieta czuła się pełna. Korek w jej tyłku zdawał się rozpychać ją tam, co było naprawdę dziwnym uczuciem, jednak przyjemnym. Mimo tego, że Marek włączył wibrator, to nie pozwalało jej to dojść tylko utrzymywało w stanie bliskim orgazmu, co stało się męczące. Jej myśli pędziły, pragnęła desperacko orgazmu.

Jeszcze chwila a zaczęłaby błagać własnego męża, by pozwolił je dojść. Marek chwycił za korek i wyjął go. Nałożył prezerwatywę na twardego i stojącego penisa i zaczął napierać na jej drugi otwór. Kobieta jęczała z bólu i przyjemności, co bardzo go podniecało. W końcu główka penisa weszła, a potem cała reszta do końca.

Był znacznie dłuższy oraz grubszy od korka. Poczekał chwilę, aż żona oswoi się z tym, po czym powoli zaczął poruszać biodrami. Była bardzo ciasna, jednak z każdą chwilą było mu coraz łatwiej się poruszać. W tym momencie przełączył tryb w wibratorze na najwyższy co poskutkowało tym, że od razu doszła. On w tym momencie penetrował jej tyłek nie zważając na to. Wibrator i penis w jej drugim otworze, dosłownie co chwilę doprowadzały ją do orgazmu.

Marek napierał na nią coraz szybciej, aż zaczął szczytować. Spuścił się w niej obficie i wyszedł z niej, wyjmując również wibrator. Kobieta oddychała bardzo szybko. Doszła tyle razy, że wszystko było mokre od niej. Marek położył się obok niej i zdjął opaskę. Pocałował ją opiekuńczo w czoło i szepnął do ucha:

– Dziękuje za prezent kochanie.

O autorze