Spotkanie klasowe po wielu latach od zakończenia szkoły zawsze powoduje odkrycie dawno zapomnianych pokładów wspomnień. Zmienione twarze znajomych ich głosy i przypominane historie stanowią potężną dawkę emocjonalną dla każdego. Wywołują pozytywne uczucie, jednak czasem rozdrapują dawno zabliźnione rany. 

W moim przypadku stało się to drugie. Kiedy dowiedziałam się o spotkaniu po latach, natychmiast przypomniałem sobie relacje z Klarą. Ta dziewczyna była moją wielką szkolną miłością – niestety niespełnioną. Była smukła, miała jasne kręcone włosy i nosiła zawsze najbardziej gustowne ciuchy. Za każdy jej uśmiech lub minutę zainteresowania mogłem śmiało dać się pokroić. Zawsze otaczała się wianuszkiem chłopaków, a kiedy ja znajdowałem się w tym towarzystwie, byłem najszczęśliwszym facetem na świecie. 

Przez kilka lat miałem wrażenie, że Klara w jakimś stopniu odwzajemnia moje uczucie i jest odrobinę mną zainteresowana. Pozwalała się zapraszać na wypady do pubu i spacery w parku. Nasze relacje trwały jeszcze po zakończeniu liceum i wówczas miałem wrażenie, że prowadzą w wymarzonym przeze mnie kierunku. To wszystko okazało się jednak tylko jej grą. Dziewczyna tak naprawdę spotykała się z kimś innym, a ja byłem tylko opcją awaryjną. Kiedy się o tym dowiedziałem, znienawidziłem ją równie mocno, jak wcześniej kochałem. Nasze relacje zakończyły się karczemną awanturą, stekiem wyzwisk i groźnymi spojrzeniami, jakimi obdarowywaliśmy się przy każdym przypadkowym spotkaniu. 

Nie miałem żadnych wątpliwości, że Klara będzie na spotkaniu, ponieważ należała do grupy organizatorów. Przez pewien czas zastanawiałem się, czy jest sens pojawiać się na imprezie i narażać się na nawrót dawnych niesnasek. Jednak miałem ochotę spotkać się z innymi znajomymi z tamtych lat, dlatego zdecydowałem się pójść i całkowicie ignorować Klarę. 

W dniu naszego spotkania poświęciłem naprawdę wiele czasu na to, żeby wyglądać jak najlepsza wersja samego siebie. Odwiedziłem fryzjera, ubrałem swoje najlepsze ciuchy i zadbałem o wszystkie dodatki. Szedłem do lokalu z myślą, że będę się dobrze bawił. Chciałem spędzić czas w ciekawym gronie dobrych znajomych, wypić nieco wina i odkopać kilka przyjemnych wspomnień. No i oczywiście marzyłem o tym, że Klara choć raz spojrzy na mnie z zachwytem i przez głowę przemknie jej myśl o tym, że swego czasu podjęła niewłaściwą decyzję. 

Moje nadzieje i marzenia spłonęły jak na panewce już po wejściu do lokalu. Nie byłem jedynym, który wyglądał jak najlepsza wersja siebie i chciał pozować na gwiazdę wieczoru. Tak wyglądali niemal wszyscy moi dawni koledzy. Chociaż każdy błyszczał, to cała nasza klasa stanowiła jedynie tło dla jednej gwiazdy, jaką była Klara. Nie wiem, jak to zrobiła i ile na to wydała pieniędzy, jednak wyglądała jeszcze młodziej, niż w liceum. Przez chwilę stałem jak wryty, a uczucie zachwytu i pożądania wróciły ze zdwojoną siłą. Dłuższy moment zajęło mi przypomnienie sobie, dlaczego nie utrzymywałem z nią żadnego kontaktu od wielu lat. Wtedy dopiero uspokoiłem szalejące myśli. 

Usiadłem przy stoliku z dwoma moimi najlepszymi kumplami z czasów szkolnych. Okazało się jednak, że z piwkami musimy się trochę wstrzymać. Jeden z nich brał jakieś leki, drugi trzymał michę, a ja dla towarzystwa też nie zamówiłem alkoholu. Siedziałem przy bezalkoholowym piwie cytrynowym i słuchałem najciekawszych wydarzeń z życia moich znajomych, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Jedni opowiadali o swoich ślubach i dzieciach, inni o karierze w biznesie, a jeszcze inni, wśród których byłem także ja, tylko słuchali. 

Po pewnym czasie spostrzegłem, że Klara rzuca w moim kierunku ukradkowe spojrzenia, a nawet zaczyna się nieśmiało uśmiechać. Postanowiłem jednak ignorować to zachowanie, biorąc rewanż za te wszystkie lata, kiedy spotykały mnie z jej strony same upokorzenia. Przestałem spoglądać w jej stronę i unikałem wzroku kobiety, skupiając się na rozmowie z innymi znajomymi. 

W pewnym momencie wstałem i wyszedłem do toalety. Po wyjściu w korytarzu wpadłem na Klarę. Właściwie to czekała na mnie. Chciała pogadać. 

 – Unikasz mnie przez cały wieczór – bardziej oznajmiła, niż zapytała. 

 – Nie rozmawialiśmy od wielu lat. Ja jeszcze pamiętam, dlaczego do tego doszło. 

 – Daj spokój! – Machnęła ręką, jakby to wszystko było dla niej zupełnie nieistotne. – To było dawno i już minęło. Nie pamiętasz, że wcześniej coś nas łączyło? Coś pięknego.

 – Pamiętam – przyznałem i dodałem szybko: – Ty to wszystko zniszczyłaś. Nie chcę do tego wracać. 

Niespodziewanie dotknęła dłonią mojej piersi.

 – Przecież jeszcze może wyjść z tej relacji coś dobrego. 

Spojrzałem na nią z niedowierzaniem. Miała maślany wzrok, a na twarzy sztuczny wyraz pożądania. Przypominała mi teraz panienki lekkich obyczajów. Z bliska miałem okazję przyjrzeć się jej lepiej. Choć była już przed czterdziestką, jej twarz nadal była ładna. Niewielkie zmarszczki maskowała mocnym makijażem, przerzedzone włosy uzupełniła doczepianymi, a brak zmarszczek na ustach musiał być efektem pracy chirurga. 

 – Posłuchaj – odpowiedziałem spokojnie. – Mam piękną i mądrą kobietę, z którą świetnie się dogaduję. Często się kochamy. Nie zaryzykuję tego dla przelotnego flirtu z tobą. Co ty mogłabyś mi dać, czego jeszcze nie mam? 

 – Na pewno coś się znajdzie – odpowiedziała, zupełnie nie spuszczając z tonu. 

 – Mogę najwyżej zerżnąć cię w dupę – mruknąłem złośliwie, będąc pewien, że moje chamskie zachowanie całkiem ją zniechęci.  

 – No dobra, niech będzie – odparła takim tonem, jakby właśnie kupiła kawę poleconą przez pracownika stacji benzynowej w ramach aktywnej sprzedaży. 

Zaskoczyła mnie tym całkowicie. Miałem ochotę zaśmiać się jej w twarz, jednak w tym samym momencie naszła mnie inna myśl. Postanowiłem się zemścić i pokazać jej, że na tym etapie życia kompletnie nic dla mnie nie znaczy. 

O autorze