Jesteśmy parą po pięćdziesiątce. Przez ponad trzydzieści lat małżeństwa podróżowaliśmy jedynie po Europie. Byliśmy już w większości krajów europejskich, więc kiedy planowaliśmy naszą ostatnią podróż, moja żona, Halina, zasugerowała, aby spróbować czegoś bardziej egzotycznego. Po przeanalizowaniu wielu opcji w końcu zdecydowaliśmy się na Amerykę Środkową. Postanowiliśmy pojechać na trzytygodniową podróż i spędzić po kolei w każdym z trzech małych krajów po jednym tygodniu (nie powiem, które to kraje, bo być może tam wrócimy).

Podróż zaczęła się od tego, że spędziliśmy trzy noce na Florydzie przed lotem do pierwszego miejsca. Powiedziano nam, że zdecydowanie lepiej wziąć ze sobą dolary amerykańskie niż walutę lokalną.

Lot był trochę przerażający, ponieważ był to mały samolot i były duże turbulencje, ale w końcu wylądowaliśmy w stolicy. Podczas gdy staliśmy w kolejce do kontroli paszportowej, rozmawialiśmy z amerykańską parą, która była przed nami. Wyjaśnili, że wszystko tutaj działa na łapówki. Powiedzieli, że powinniśmy włożyć kilka banknotów do paszportu, zanim przekażemy je urzędnikowi.

– Rozumiem, będą wtedy łatwiejsi – powiedziałem nie do końca świadomy dwuznaczności swoich słów.

– Wystarcz, że włożysz pięć dolarów – powiedział mężczyzna, a jego żona, nie wiedzieć czemu, zachichotała.

Gdy nadeszła ich kolej, Amerykanie wręczyli swoje paszporty, urzędnik coś z nich wyjął i powiedział po hiszpańsku, że bardzo im dziękuje. Potem ich przepuścił bez słowa.

Nadeszła nasza kolej. Wręczyłem mu paszporty i kiedy zobaczył banknot pięciodolarowy, jego wyraz twarzy się zmienił. Powiedział, że powinniśmy pójść za nim. Zabrał nas do małego pokoju ze stołem i kilkoma krzesłami. Przy biurku siedziała urzędniczka celna. Mężczyzna powiedział, że jeśli powiemy coś lub nie zrobimy dokładnie tego, co nam powiedzą, to zostaniemy wtrąceni do więzienia na sześć miesięcy za próbę przekupienia urzędnika państwowego.

– Usiądź na tym krześle i nie mów ani słowa – zwrócił się do mnie.

Od razu usiadłem przestraszony. Następnie powiedział mojej żonie, aby pochyliła się nad stołem. Wyglądała na wściekłą, ale bardziej bała się pójścia do więzienia, więc zrobiła to, co jej kazano.

Młoda kobieta wstała zza biurka i ostrożnie podniosła sukienkę mojej żony ponad talię, a następnie ściągnęła majtki poniżej jej kolan. Wiem, że powinienem być oburzony, ale gdy zobaczyłem, jak moja apodyktyczna żona odsłoniła tyłek przed innymi, poczułem delikatne mrowienie w jądrach.

Następnie urzędniczka podeszła do stolika na kółkach opartego o ścianę. Kiedy się odwróciła, miała na sobie lateksowe rękawiczki. Prawa ręka była pokryta żelem nawilżającym. Podeszła do Haliny i bardzo ostrożnie wsunęła dwa palce w jej cipkę, a następnie trzeci, a potem jeszcze czwarty. Na koniec wsunęła również kciuk, aż widoczny był tylko jej nadgarstek.

Halina wydała z siebie cichy pisk, ale mężczyzna krzyknął na nią, żeby się zamknęła albo pójdzie do więzienia. Kobieta lekko wyciągnęła rękę, pozostawiając tylko cztery palce w cipce mojej żony. Następnie wsunęła swój kciuk w drugą dziurkę Haliny. Powoli go obracała, po czym go wyjęła, ale zastąpiła jego miejsce dwoma palcami. Chwilę później, kiedy wszystkie miejsca intymne mojej żony zostały już nasmarowane, młoda kobieta zdjęła rękawiczki i wyrzuciła je do kosza. Potem wróciła na swoje miejsce przy biurku.

Mężczyzna podszedł do mojej żony i opuścił spodnie, by odsłonić swojego penisa w pełnej erekcji. Był mniej więcej średniego rozmiaru (właściwie był taki sam jak mój). Ku mojemu zaskoczeniu delikatnie wcisnął sam czubek penisa w tyłek Haliny. Stał idealnie nieruchomo przez około minutę.

Przez całe nasze życie małżeńskie nigdy nie miałem odwagi zapytać mojej żony, co sądzi o seksie analnym, ale wiedziałem, że zaraz się dowiem. Mężczyzna bardzo powoli wsunął swojego kutasa. Kiedy nie mógł wejść dalej, zaczął bardzo delikatnie poruszać się do przodu i do tyłu. Moja żona wydała z siebie cichy jęk. Po zaledwie dziesięciu pchnięciach złapał ją za biodra i przyciągnął do siebie, a kolana zaczęły mu drżeć. Domyślam się, że Halina po raz pierwszy w życiu miała okazję mieć spermę w odbycie. Mój penis drgnął w moich krótkich spodenkach.

Celnik podciągnął spodnie i podszedł do telefonu stojącego na biurku. Po otrzymaniu odpowiedzi powiedział coś po hiszpańsku, co brzmiało trochę jak: „Kapitanie, mamy coś, co wymaga pańskiej uwagi”.

O autorze