Znowu to nie wystarczyło. Z warczeniem frustracji w końcu zauważyła jego walający się, ale wciąż napompowany członek spoczywający spokojnie na spoconym brzuchu. Wciąż był wystarczająco mocny, aby przyjemnie go używać, więc nadal trzymając jedną stopę w dłoni i obżerając się palcami u nóg, uniosła ten gruby, zachęcający członek i trzymała go pionowo. Z szybkością pytona z grubsza wbiła się w niego, nie mając cierpliwości do łagodności. Z ustami pełnymi palców u nóg, użyła jego zaskoczonego, ale zachwyconego kutasa, by się zapomnieć.

Wciąż chciała spróbować więcej. Wydawała się, jakby nie wiedziała, jaki zdeprawowany czyn chce teraz wykonać. Gdzieś pomiędzy lizaniem jego stóp i uderzaniem jej tyłkiem w górę i w dół o jego płonące krocze, mózg Izy wpadł na następną rozrywkę. Nagłość jej ruchu zaskoczyła Tomka i na moment również go rozczarowała. Ale kiedy przemówiła przemęczona Izabella, jego rozczarowanie szybko zniknęło.

Iza podniosła się z jego brzucha i bezceremonialnie wyrwała jego wyprostowanego członka z niej. Dysząc i falując, pocierała nim głowę wokół przemoczonej szczeliny, pokrywając ją porcjami swoich śliskich soków. Kiedy był obficie pokryty, pochyliła się jeszcze bardziej w kierunku kolan Tomka, wsuwając jego penisa z powrotem między nogi, aż głowa znalazła się tuż pod rowkiem jej tyłka. Trzymała go tam i błagała Tomasza: „Och, tatusiu… pieprz twojej… córeczki… tyłek. Proszę, tatusiu… pieprz twojej… małej dziewczynki… tyłek… naprawdę, naprawdę … mocno!”

Oglądanie tego wszystkiego sprawiło, że Tomek był twardszy niż kiedykolwiek i zaczynał tracić kontrolę tak samo jak Iza. Z szeroko otwartymi oczami i żądnym penisa usiadł tak szeroko, jak mógł i wziął swojego kutasa od Izy, która pochyliła się bardziej do przodu, by zaoferować jej tyłek do plądrowania. Upuściła nogi Tomka na podłogę z głośnym łomotem, sięgając do tyłu i szeroko rozstawiając policzki, a cel stał się wyraźny, mimo że poruszał się z niecierpliwością.

Owinął jedną rękę wokół talii Izy i wycelował nabrzmiałą głowę w pomarszczoną tarczę. Z lekkim jękiem wepchnął tylko głowę. Zacisnął mięśnie tyłka i wbił go w nią, centymetry za każdym razem, powoli wsuwając się do środka, używając naturalnego nawilżenia, które mu zapewniła. Iza jęczała, wzdychając z aprobatą. Odepchnęła się powoli i celowo, pomagając mu wsunąć jego grubego kutasa w jej ciasny otwór.

Powoli, ale nieubłaganie, Tom zdołał włożyć swojego penisa w chętny tyłek Izy prawie całą drogę do jego jąder. Kiedy został mocno i całkowicie włożony, powoli zaczął przesuwać biodra w górę i w dół pod nią. Swobodne palce wmasował między nogi Izy, bawiąc się jej łechtaczką i używając wciąż pędzących soków do dalszego smarowania ich. Szybko potarł te soki wokół swojego trzonu, dzięki czemu wbijanie się w nią było o wiele łatwiejsze. Z biegiem czasu był w stanie tak ładnie zmoczyć cały obszar, że mógł pompować w jej tyłek prawie tak łatwo, jak miał jej niesamowitą cipkę. Potem oboje odprężyli się, by cieszyć się wrażeniami.

Gdy jej zwieracz coraz bardziej się rozluźniał, Tomek nabierał tempa. Wkrótce walił ją w tył w wielkim stylu. Trzymając się jej bioder, usiadł i pchnął ją do przodu, upewniając się, że się z niej nie wyślizgnie. Po raz kolejny udało mu się ustawić ją w pozycji pieska, w którym to czasie naprawdę zaczął gotować. Po raz kolejny uderzył ją w tyłek, czasami nawet szczypiąc. Z każdym solidnym klapsem ponownie odgrywał scenariusz „Grzecznej dziewczynki”.

– Czy… moja dziewczynka… lubi… gdy jej tyłek… jest rżnięty… przez tatę? chrząknął, nie przestając walić.

„Och… tak! Więcej, tatusiu… więcej!”

„Kogo jest tyłek,… który ja… rucham… moja dziewczynko?”

„Twój, tatusiu… jest twój… tylko twój. Och, proszę… pieprz to… tak, tak bardzo dobrze!”

Kiedy Tomek dotarł do jej okrężnicy, Iza poczuła gorące tryskanie tak samo wyraźnie, jak w swojej cipce. To było niesamowite, salwa po salwie rozgrzewała wnętrze jej tyłka. Jęknęła i wiła się, wbita w jego pogrążające się mięso, a jej własne tryskanie zaczęło się od nowa. Wyglądało na to, że ta perwersyjna dziewczyna miała niekończący się zapas energii i płynów miłosnych. Tomasz był zdumiony, że nie była już odwodniona.

Obaj drżeli i jęczeli, ledwo oddychając. Tomek zacisnął zęby z wysiłku, chcąc z jakiegoś powodu całkowicie wypełnić Izę tym nowym otwarciem. A ona uwielbiała jego zwierzęce kwiczenie i chrząkanie. Nie trwało to tak długo, jak poprzednie orgazmy, po prostu dlatego, że oboje byli wyczerpani, a ich płyny prawie się wyczerpały. Ale to nie powstrzymało ich przed jazdą na tyłach, ani przed ogromną radością z tego.

Zmęczone ramiona Izabelli poddały się i opadła ciężko na podłogę, jej szybko opadający tyłek prawie skręcił wciąż włożonego penisa Tomka. Ale Tomkowi udało się utrzymać swojego penisa prawie całkowicie w niej podczas zaskakującego upadku. On sam upadł na nią, ale nadal ją wypełniał, dopóki nie zaczął się opróżniać i powoli się wymykał. Kiedy w końcu się uwolnił, jęknął i przewrócił się na bok. Iza pozostała nieruchoma na brzuchu, z wyjątkiem ciężkiego oddechu i drgających mięśni pachwiny i brzucha. Zrobili wiele w ciągu kilku godzin.

Kiedy znowu dryfował, mózg Tomka skatalogował każdy szczegół ich sprzężenia. To było niesamowite. Iza była tym jednym, gorącym, brudnym, dziwacznym partnerem seksualnym, którego szukał przez całe życie. Była otwarta na wszystko. Był pewien, że spróbuje prawie wszystkiego… i prawdopodobnie będzie w tym doskonała. Złapała już jego gonady i była na najlepszej drodze, by zdobyć jego serce. Wreszcie bezwstydna dziewczyna z jego snów. Och, tak… to jest takie niesamowite. Ze słabym uśmiechem zastanawiał się nad czymś, tracąc przytomność.

W rzeczywistości, obojętne, czy mógłby… gdyby wiedział, co Iza dla niego zaplanowała. Tomasz był szalenie eksperymentalny, ale miał przejść ostatni test. Seks z jego marzeniami miał swoją cenę. Czy cały ten niesamowity seks byłby wart tej ceny? Dowie się, kiedy się obudzi. I to na zawsze zmieni jego świat, jego myśli o seksie i zmysłowości. Kiedy Tom w końcu odzyskał przytomność, jego oczy zatrzepotały, powodując wpadające do nich błyski rozmytego światła i przenikające do jego mózgu. Bolał w wielu miejscach, ale były dobre. Kiedy znowu powoli przyzwyczaił się do światła, jego umysł w jakiś sposób oczekiwał kolejnego szalonego (choć erotycznego) widoku, jak wtedy, gdy się ostatnio obudził. Spodziewał się, że seksowne pośladki Izy będą unosić się nad jego twarzą, potrzebując takiej czy innej uwagi. Uśmiechnął się na tę myśl, choć też jęknął, zastanawiając się ponownie, czy przeżyje to spotkanie z napaloną Izabellą.

Zamiast tego, jego wyrazista wizja została powitana przez jej uśmiechniętą twarz. Zastanawiał się, co ona ma w sobie, żeby móc uprawiać seks, jak biegać maraton na olimpiadzie, a jednocześnie wyglądać tak świeżo… i chętna do kontynuowania. A patrząc na szeroki uśmiech, rzeczywiście była chętna do kontynuowania. Znowu jęknął… jęk połączony z westchnieniem.

– Tatuś nie odpuści swojej córeczce, prawda? – zapytał ten przebiegły uśmiech.

– Oczywiście, że nie, córeczko. Tatuś musi się tylko obudzić.

„Mmmmm… dobrze. Bo dziewczynka chce czegoś spróbować… czegoś, czego tatuś prawdopodobnie nigdy wcześniej nie robił”.

Włosy na karku Tomka natychmiast zesztywniały i nieco niżej, jego penis zaczął mrowić, jakby miał również zesztywnieć. Ale chociaż znał Izę zaledwie kilka godzin, wiedział wystarczająco dużo, by uważać na jej rozkosznie pokręcony umysł. – Um… i czego chce spróbować grzeczna dziewczynka? Czy to zabije tatusia?

Iza zaśmiała się, po czym przysunęła usta do ucha Tomka i westchnęła. Ciepło jej oddechu na jego uchu pobudziło mrowienie między nogami. Szepcząc uwodzicielsko, Iza powiedziała: „Tata wie, że zrobiłabym tylko rzeczy, które sprawiłyby, że czułby się dobrze. I wiem, że mogę sprawić, że poczujesz się tak, tak dobrze”.

– Już to zrobiłaś, dziewczynko. Więc co chcesz tym razem zrobić?

– Cóóóóóż – powiedziała, spoglądając na jego klatkę piersiową i przesuwając palcem wskazującym jednej ręki po jego lewym sutku. Jej język był mocno osadzony na wewnętrznej stronie policzka i westchnęła, szepcząc prosto do jego ucha: „sprawiedliwość musi być, prawda?”

O autorze