– Jestem gotowa! – wołam, dumnie wychodząc z łazienki. Jestem prawie naga, nie licząc tajemniczego przedmiotu, który właśnie założyłam. Staję w drzwiach, a ty podziwiasz moją smukłą kobiecą sylwetkę, kreśląc kształt moich bioder swoimi pożądliwymi oczami. Powoli odwracam się w bok, pokazując zarys moich jędrnych piersi, płaski brzuch i moją małą niespodziankę dla Ciebie.
Twoje oczy skupiają się na mojej talii i rozszerzają się, gdy zauważają to. Niepowtarzalny falliczny kształt przypinanego dildo dumnie wystaje z moich bioder, rzucając cień na podłogę przed tobą. Wyglądasz na zszokowanego, ale wiem, jak naprawdę się czujesz.
– Czy to jest to, o czym myślę? Skąd to masz? – pytasz z niedowierzaniem.
– To mój mały sekret – mówię i uśmiecham się. – Wiesz dokładnie, co to jest. Kupiłam go po naszych rozmowach na temat wprowadzenia urozmaiceń do sypialni. To dla Ciebie, kochanie.
Rumienisz się na moje słowa i patrzysz w podłogę.
– Wiesz, ja… Nigdy wcześniej nie robiłem czegoś takiego.
Wyłączam światło w łazience i idę w twoją stronę, a dildo podskakuje lekko w górę i w dół przy każdym powolnym kroku. Stoję teraz przed tobą, abyś mógł spojrzeć na moje piękno i docenić rozmiar i kształt mojego sztucznego kutasa. Biorąc twoją rękę spoglądam ci prosto w oczy.
– Nie martw się, będę delikatna – kłamałam. – Teraz chodź ze mną.
Zatrzymuję Cię na skraju łóżka i staję za tobą, z rękami na twoich ramionach, czując, jak się napinasz. Jestem nieco wyższa od ciebie, co mi odpowiada. Lubię rzucać kochankami w sypialni.
– Spokojnie. Zrobimy to powoli, dobrze? – mówię, masując twoją szyję.
Kiwasz głową i lekko się rozluźniasz.
– Czy to będzie bolało? – pytasz nieśmiało.
– Ufasz mi, prawda?
– Tak.
– Będę delikatna.
Pochylam się bliżej.
– A teraz zdejmijmy te ubrania – szepczę ci do ucha.
Zaczynasz rozpinać koszulę, kiedy sięgam dookoła i rozpinam twoje dżinsy. Zsuwam je razem z bokserkami na podłogę. Po drodze składam delikatne pocałunki na Twoich plecach, zatrzymując się tuż nad Twoim uroczym tyłkiem.
– Dobry chłopiec.
Odwracasz się i stajesz twarzą do mnie, a twój penis stoi teraz w pełnej erekcji, naprzeciw mojego sztucznego członka. Uśmiecham się szeroko, gdy zdajesz sobie sprawę, że mój jest zarówno dłuższy, jak i grubszy od twojego. Zaczynamy się namiętnie całować, a ja przesuwam dłońmi po twoim ciele, mocno ściskając twój tyłek. Widzę, że jesteś prawie gotowy. Kończę pocałunek tak szybko, jak go zaczęłam.
– Idź na łóżko i połóż się na plecach – rozkazuję.
Niezdarnie wspinasz się na łóżko i kładziesz się na ręczniku, twarzą do mnie, podparty na łokciach. Obserwujesz uważnie, jak podchodzę do szafki nocnej, otwieram górną szufladę i wyciągam małą buteleczkę płynu i czarną lateksową rękawiczkę. Twój penis drga na ten widok, a ty owijasz go ręką.
– Nie! Nie dotykaj! Tak będzie lepiej, obiecuję – powiedziałam. – Rozłóż dla mnie nogi.
Rozchylasz uda, aby odsłonić tylne wejście, a ja zakładam lateksową rękawiczkę i wylewam z butelki na dłoń trochę żelu nawilżającego. Biorę rękę i zaczynam kilkakrotnie przesuwać ją wzdłuż mojego penisa, naśladując twój własny ruch walenia konia. Każde pociągnięcie sprawia, że moja cipka lekko mrowi. Kiedy mój syntetyczny członek jest już dokładnie pokryty lubrykantem, wyciskam niewielką ilość na palce i odkładam butelkę do szuflady.
– Po prostu zrelaksuj się, oddychaj głęboko. Najpierw muszę cię przygotować.
Moja ręka przesuwa się między Twoimi udami. Nasze oczy pozostają skierowane na siebie – twoje nerwowe i moje uspokajające.
Nagle czujesz między pośladkami coś zimnego i mokrego, poruszającego się zdecydowanie w kierunku odbytu. Robisz gwałtowny wdech, a ja pocieszam Cię uśmiechem. Czujesz, jak mój środkowy palec okrąża twój odbyt, słodko go drażniąc. Rozsmarowuję lubrykant na miękkiej różowości twojego ciała, upewniając się, że dokładnie pokryłam twoje wejście, aby przygotować je na to, co ma nadejść. Następnie zaczynam delikatnie naciskać na twoją dziurkę i przy odrobinie wysiłku mój palec wchodzi w ciebie. Zatrzymuję się na sekundę, żeby spojrzeć ci w oczy, uspokajająco.
– I już! Widzisz, nie jest tak źle, prawda? – mówię, a ty kiwasz głową.
Powoli wciskam się w ciebie głębiej, mijając pierwszą kostkę, a potem drugą. Czujesz, jak mój palec zaczyna się poruszać w twoim tyłku – wykonuję w tobie ruch „chodź tu”, szukając tego specjalnego miejsca. Widzę, jak twoje ręce nagle mocno chwytają prześcieradło, a mój uśmiech się poszerza, kiedy wiem, że je znalazłam.
Okrążam twoją prostatę palcem, delikatnie uciskając. Twój drobny odbyt mocno ściska mój palec, a twój penis drga z podniecenia. Zaczynam powoli, ale stanowczo wsuwać i wysuwać palec z twojego tyłka, dokładnie pokrywając go śliskim lubrykantem. Twój oddech przyspiesza i zaczynasz się wić na łóżku. Nawet jęk wydobywa się z twoich ust. Bez słowa przyciskam palec wskazujący do twojej dziurki i on również trafia obok mojego środkowego palca. Z dwoma palcami w tobie mogę naprawdę porządnie zająć się twoją prostatą. Przyspieszam i idę głębiej. Czuję napięcie twojego tyłka, gdy połyka moje smukłe palce. Uczucie mrowienia rozprzestrzenia się po całym twoim ciele.
– O mój Boże! To jest niesamowite! – mówisz, gdy kropelki potu pojawiają się na twoim czole.
– To dopiero początek. Sprawię, że będziesz się dziś czuć wspaniale – mówię z uśmiechem.
Stopniowo cofam palce z twojego tyłka, a ty wzdrygasz się z powodu nagłej pustki. Ostrożnie zdejmuję rękawiczkę i zręcznie wrzucam ją do wiklinowego kosza na śmieci obok łóżka. Wiesz, co będzie dalej, twoje oczy kierują się na lśniącego kutasa wychodzącego z mojego krocza. Widzę lęk na twojej twarzy, ale twój wyprostowany kutas zdradza twoje prawdziwe pragnienia.