W końcu Sara usiadła na piętach. – Patrz Michał. Spójrz na tę dziurę. Czy to nie jest niesamowite? Boże, robi mi się mokro, kiedy to widzę!

Wypuszczając lewy pośladek Gośki, który ledwo zwęził jej fałdkę, Sara wsunęła palec do ust i zmoczyła go. Następnie wyjęła go i podniosła do góry, żeby Michał mógł to zobaczyć. “Zgadnij, dokąd to zmierza?” mruknęła.

Delikatnie tylko palcem wskazującym zebrała trochę śliny spływającej po tyłku Gośki i wtłoczyła płyn z powrotem w dupę. Opuszkiem palca okrążyła zakazaną bramę. Małgorzata w oczekiwaniu zakręciła biodrami. – Och, kochanie. Zrób to. No dalej, zrób to.

Robiąc małe spirale, Sara przesunęła palcem po wciąż lekko rozwartym tyłku i umieściła go na środku. Nie trzeba było wcale naciskać, by zacząć zanurzać go w ciasnej dziurze.

– Mmmm – mruknęła blondynka, czując, jak wewnętrzne ciepło kąpie jej palec, gdy kanał odbytu chwycił go i ścisnął. – To dziewczyna – szepnęła zachęcająco. – Weź to, Gosia. Wsuń mój palec do tyłka.

– Wezmę – zachichotała Małgorzata, spoglądając przez ramię na Michała. Zobaczyła, że ​​trzyma swojego kutasa w dłoni, smarując lśniący preejakulat na całym grubym trzonie. Uwielbiała patrzeć, jak masturbuje się tym twardym prętem, więc mrugnęła do niego seksownie. “Podoba Ci się to do tej pory?”

“Tak, kurwa!” skinął głową, nie mogąc spojrzeć jej w oczy. Miał szeroko otwarte oczy człowieka, który nie może uwierzyć w to, co widzi, ale nie ośmiela się mrugnąć, gdyby coś przeoczył. Uśmiechnęła się i posłała Sarze całusa. Blondynka zdmuchnęła jednego, a potem zwróciła swoją uwagę na dupę kochanki.

– Jestem w połowie – powiedziała, patrząc śliniącego się mężczyznę. – To całkiem ciasna, mała szczelina, ten twój tyłek. Założę się, że będzie cudownie, gdy będziesz go zmuszać do podnoszenia go. Założę się, że będzie ścisk, gdy będziesz starał się wepchnąć tam twojego penisa. Tak. Z pewnością jest ciasno.

Trzymając palec prosto, wcisnęła go za drugą kostkę. Tam lekko obróciła dłoń, tak że jej palec równomiernie naciskał na napięty mięsień, zmiękczając go. Drobnym ruchem korkociągu wbiła palec głębiej w tyłek swojej dziewczyny, aż nie mogła iść dalej. „To wszystko”, powiedziała im. Zniosła to wszystko.

Nie ruszając się przez chwilę, pozwoliła mężczyźnie zobaczyć, jak jej palec mocno zaciśnięty jest na pomarszczonym różowym pierścieniu. To było piękne. Potem zaczęła go powoli wyciągać, używając tego samego ruchu obrotowego, którym musiała go wepchnąć. Kiedy w środku została tylko podkładka, pochyliła się do przodu i polizała cały palec, dodając do niego więcej nawilżenia. Potem powoli wsunęła go z powrotem do swojego prywatnego domku.

Michał z zachwytem patrzył, jak blondynka wielokrotnie zanurza palec w swojej przyjaciółce. Za każdym razem przyspieszała wkładanie i wyjmowanie, aż pompowała ją i wypuszczała jak mały kutas.

“Uch!” Małgorzata sapnęła, jej ciało poruszało się w rytm. – Uch! O Boże, to takie cudownie nieprzyzwoite! Pieprz mnie, Saro!

Klęcząca kobieta zastosowała się, szybciej wsuwając i wysuwając palec. Nagle zwolniła i Michał poczuł, jak jego kutas szarpie się z pożądania, kiedy zobaczył, jak przesuwa jej środkowy palec prosto, wzdłuż jej wskazującego. Ostrożnie wcisnęła oba w pomarszczony pierścień i rozszerzył się, aby je wziąć. Zatopiła je powoli, podczas gdy Małgorzata jęczała z niewygodnej radości.

– Czy to w porządku, kochanie? – zapytała Sara.

– Oo! Tak. Ooo! Okej, tak. Rób tak, kochanie. Pieprz mnie jak dziwkę.

Sara splunęła śliną i wypluła ją prosto na pomarszczony pierścień. Jej znikające palce wciągnęły smar do środka, ułatwiając ich przejście. Poczuła, jak dwa palce mocno zaciskały się na mięśniach tyłka Gośki, ale mimo to pracowała do końca. Zatrzymała się dopiero, gdy jej kostki i zwinięte palce zostały mocno przyciśnięte do napinającej się róży.

– Proszę bardzo, Michał. Dwa palce w górę jej tyłka. Co o tym myślisz?

– Myślę, że wystrzelę jak wulkan! – chrząknął, jego ręka szybko przesunęła się po lasce.

– Nie waż się! – Małgorzata go zbeształa. – Wstań i wsadź to w moją dupę: tam, gdzie on należy.

Spojrzał na Sarę, która się uśmiechnęła. – Słyszałeś panią.

Stojąc, ściągnął koszulę przez głowę, zbyt napalony, by rozpiąć guziki, po czym zrzucił spodnie i buty. Waląc swojego kutasa, zbliżył się do zgiętej Małgorzaty, celując w jej wypchaną dupę.

– Myślę, że to wymaga dodatkowego lubrykantu – wymruczała Sara, patrząc mu w oczy, wciąż ruchając palcem zmarszczkę swojej kochanki – bądź kochany i włóż mi to do ust, dobrze?

Nie musiała pytać dwa razy. Obracając swoją podskakującą erekcję, wycelował nią w piękną twarz Sary, a ona zakryła ją ustami. Natychmiast został zanurzony w gorącym, mokrym, ssącym niebie. Jej język wił się pod jego trzonkiem, pocierając płasko po jego wrażliwym wędzidełku, sprawiając, że sapnął.

Nie używając rąk, ponieważ jeden wciąż trzymał rozłożony pośladek Małgorzaty, a drugi wbijał się w nią i wypuszczał z niej, Sara przełknęła go rybnymi łykami. Jej usta odciągały się i za każdym razem zaciskały o cal dalej wzdłuż jego wału. Michał był zdumiony, jak łatwo wydawała się to robić. Z pewnością uprzywilejowana lesbijka nie powinna być tak dobra w ssaniu kutasa, jak udowodniła!

Poruszyła ustami w górę i w dół jego drążka, tworząc pianę od śliny. Kosmyki śliny wkrótce zwisały z jego spodu i jej brody. Poruszyła językiem, żeby je zebrać i rozprowadzić po jego ognistej pale.

Stęknął, gdy poczuł, jak opadła na jego broń tak głęboko, że jego czubek trącił tył jej ust. To chrząknięcie zmieniło się w westchnienie, kiedy przełknęła i połknęła go w gardle. Mocno przyciskając głowę do przodu, Sara zepchnęła jego penisa w ciasne przejście jej przełyku, a jej mięśnie utworzyły na jego ciele pierścień chwytający.

„Jezu! Kurwa!” – jęknął, jego ręka wplątała się w jej długie blond włosy. “O Boże!”

Gośka przyciskała czoło do prześcieradeł, zatracona we własnej przyjemności z palcowania tyłka, ale teraz uniosła głowę i uśmiechnęła się do niego. – Wykwalifikowana mała minx, prawda?

– Cholera, tak – wydyszał, spoglądając w dół, by podziwiać usta Sary dotykające jego miednicy. “Cholera!”

Uwodzicielsko powoli, jej oczy zwróciły się, by spotkać jego oczy, a on zauważył, że wpatruje się w nie głęboko, gdy zanurzyła jego trzon. Jej głowa cofnęła się, pozwalając mu się wyśliznąć, aż tylko jego szczelina nadal dotykała jej ust, po czym zatopiła ją z powrotem, tak że cała jego gruba długość spłynęła jej do gardła.

To był dla niego cud, że znalazł powściągliwość, by nie dojść.

Po trzech kolejnych razach Sara odsunęła się całkowicie, głośno wciągając powietrze. Wyszczerzyła się do niego, a potem pochyliła głowę w kierunku swoich trzepoczących palców i splądrowanego tyłka rudej. – Chcesz go tam teraz wsunąć?

– Pytanie! – warknął.

Czekając, aż jego gorący kutas znajdzie się obok jej palców, wyjęła je i poprowadziła do zakazanej dziury. – No, chłopcze, ona jest cała twoja. Weź ją i pieprz ją mocno. Lubi to w ten sposób – zachichotała Sara. – Przynajmniej lubi to tak, kiedy pieprzę się tam z paskiem.

Michał poczuł, jak pierścień Małgorzaty marszczy się i napina na gorącej główce jego penisa. Pchnął delikatnie, ale stanowczo i poczuł jak napięty mięsień otwiera się, zapraszając go do środka. Poszedł z piosenką w sercu. Pomarszczona skóra jej dupka rozciągnęła się szerzej wokół jego grubego trzonu, ściskając go mocno, ale powoli rozszerzając, aby się dostosować. Michał jęknął z rozkoszy, a Małgorzata jęknęła z dyskomfortu.

Pochylił się nad jej gładkimi plecami, owinął przedramię wokół jej brzucha i mocno przyciągnął ją do siebie, dając mu większą siłę nacisku, by wepchnąć w nią swoje grube mięso. Poczuł, jak sprężysty mięsień wystrzeliwał i jego penis wszedł w nią całkowicie. Zamknął oczy z przyjemności ucisku i suchego ciepła. Wzdychając, zgarbił biodra i wsunął trzon w jej tylne oko.

“Uh!” chrząknęła. – Kurwa, to grube. O Boże Michał! Wow. Tak. Ahh. Ah! Uh, już prawie dochodzę. Oh, kurwa!!!

Jej jęki i westchnienia podniecały go. Świadomość, że chętnie przyjmowała to niewygodne pieprzenie, sprawiała, że ​​jego krew była gorąca. Centymetr po centymetrze wbijał trzon w jej ciasną fałdę, delektując się każdym mocnym pulsem, jaki dawał mięsień. W końcu wszedł cały, a ona odetchnęła z ulgą.

Michał pocałował ją w łopatkę, wciąż mocno przytulając ją do siebie w talii. Teraz miał cudowne uczucie, że jej miękkie pośladki w pełni dopasowały się do krzywizny jego pachwiny, podczas gdy jego szalejący miecz był schowany prosto w jej trzewia. – Chryste, Gosia. To takie dobre uczucie!

– Tak, prawda, prawda – powiedziała, zacisnęła oczy i zmarszczyła brwi. Teraz, gdy był nieruchomy, jej ciało przyzwyczaiło się do rozciągniętego uczucia, a przyjemność odpędzała dyskomfort. Wszystkie zakończenia nerwowe w jej dupie mrowiły od atakującej ognistej włóczni, ale teraz było to mrowienie rosnącej radości.

Z cichym miauczeniem poruszyła tyłkiem, dając znak, że może zacząć.

Powoli zaczął się wycofywać. Westchnęła, podobnie jak on, na uczucie, jak jej dupek wlecze się po jego grubości. Wydawało się, że trwało to wieczność, ale w końcu obręcz jego czubka połączyła się z wewnętrznym pierścieniem jej zwieracza. Nie chcąc jej zbytnio naciągać, dopóki nie będzie bardziej zrelaksowana, nie wyszedł dalej i zaczął się wsuwać z powrotem.

Małgorzata jęknęła i drżała w jego uścisku. – Powoli Michał. Och, to wszystko. O tak. Och! Och, tak. Ahh. Jezu. Tak. Ups! Ow! Powoli. Tak.

Postępował zgodnie z jej instrukcjami i nakarmił swoim kutasem centymetr po centymetrze jej tyłek. Kiedy po raz drugi przylgnął biodrami do jej pośladków, zatrzymał się na chwilę. Stopniowo powtarzał ruch, gdy przyzwyczaiła się do jego grubości. Potem powoli zwiększał tempo, za każdym razem pracując trochę szybciej.

Sara klęczała obok nich, z twarzą przy jego biodrze, kiedy z bliska zobaczyła, jak jej dziewczyna jest zerżnięta, ale teraz położyła się na łóżku, klęcząc na czworakach przed Małgorzatą. – Twoja kolej dziewczyna. Wbij język w mój tyłek, dobrze, kochanie?

Małgorzata skinęła głową, przesuwając usta między pośladki blondynki. Odbyt Sary miał jasnobrązowy kolor, wyraźnie wyróżniający się z jej nieskazitelnej skóry. Michał pochylił się lekko w bok, żeby zobaczyć, kiedy Gosia zaczęła docierać do pomarszczonej zmarszczki. Wsuwał swojego kutasa w tę iz powrotem w jej dupie i patrzył, jak smaruje swoją ślinę po drugiej.

„Musiałem umrzeć i poszedłem do nieba” – pomyślał.

Szybciej teraz wbił swojego sztywnego kutasa w tyłek pięknej rudej. Teraz, kiedy już się dostosowała, z łatwością go przyjęła, ale nadal było to ciasne dopasowanie. Jej zwieracz zacisnął się na jego młotku, jakby nigdy nie chciał go puścić.

– Czy dobrze ci jest w jej tyłku? Sara spytała przez ramię, gdy Małgorzata zwinęła język w szpic i pracowała nim głęboko.

“Tak!” chrząknął, przekrzykując stukot swoich bioder i jej pośladków. “Wspaniale!”

– Dobrze – uśmiechnęła się blondynka. – Będziesz mógł mi powiedzieć, która z nas jest lepsza.

Przez prawie dziesięć sekund, które nie były rejestrowane przez intensywną przyjemność płynącą z wbijania jego kutasa głęboko w wilgotny tyłek, po czym jego oczy rozszerzyły się. “Masz na myśli…?”

– Tak. Dwie dzisiaj w cenie jednej. Daj jej jeszcze kilka minut, żeby wszystko było ładne i śliskie.

Michał celowo zwolnił wtedy swoje ruchy, mając nadzieję, że mniejsze tempo pozwoli mu powstrzymać chęć dojścia. Robił to powoli i miarowo, niemal leniwie pompując Gośkę w tyłek, gdy patrzył, jak jej język rucha pomarszczone tylne drzwi swojej dziewczyny.

Sara odsunęła się od Gosi i wczołgała się po łóżku, po czym odwróciła się na czworakach, aż jej tyłek był w kierunku Michała. „Oto jest, ale nie spiesz się”.

„Tak, Michał, jedź powoli” – ostrzegła Małgorzata.

Z niewielką niechęcią wyciągnął swojego twardego kutasa z tyłka Gosi. Oboje chrząknęli z zachwytu, kiedy jej zwieracz wyskoczył z jego bulwiastej główki.

Szybko przesunął się o krok w lewo i szturchnął dużymi żołędziami tylne drzwi Sary. Przesunęła nogi nieco szerzej, ustawiając swój tyłek na najlepszej dla niego wysokości, a potem pchnął do przodu.

Była o wiele bardziej odporna, bo wcześniej nie pieprzyła się z palcami. Poczuł, jak jego członek chce zgiąć się w środku, a potem wzięła głęboki oddech i jej pączek róży zakwitł. Z zaskoczonym westchnieniem został zabrany do środka, jego czubek przebił się przez ciasny pierścień mięśni, by zmieścić się w jej wewnętrznym cieple.

„Ups!” krzyknęła. „Ow! Och, kurwa, to duże!”

– To nie to samo, co pasek na pasku, prawda? Małgorzata zachichotała, kładąc całusy po kręgosłupie Sary. Kiedy dotarła do puchu tyłka, Gośka położyła na nim głowę jak poduszkę, wpatrując się w punkt, w którym mężczyzna stał się dziewczyną. – Och, wygląda seksownie – mruknęła.

Michał nakarmił swojego kutasa zakazaną dziurkę Sary tak samo jak Małgorzatę; powoli i ostrożnie. Jak poprzednio, zajęło to trochę czasu, ale w końcu przyzwyczaił ją do wbijania na pal i przesuwał się tam iz powrotem w stałym tempie. Na początku szarpnęła się trochę, jego grubość niewygodnie rozciągnęła jej zwieracz, ale teraz przyzwyczaiła się do tego.

Kiedy nabrał odpowiedni rytm, Małgorzata spojrzała na niego i powiedziała – wyciągnij na chwilę, dobrze?

Nie bardzo chciał, zrobił, co mu kazano. Kiedy jego kutas wyskoczył ze zwieracza jej dziewczyny, Małgorzata pochyliła się do przodu i owinęła usta wokół jego śliskiego trzonu.

Właśnie tak.

Żadnego szybkiego uścisku jej dłoni, żeby ją wytrzeć, żadnego powolnego brania, tylko jedno szybkie zanurzenie się, by zdobyć jak najwięcej. Otulając go ustami, poruszała ustami w górę iw dół jego penisa, smakując mieszankę preejakulatu i tyłka.

“Pieprz mnie!” sapnął, ledwo powstrzymując się przed napełnieniem jej usta wrzącą spermą.

„Zawsze,” uśmiechnęła się, puszczając jego trzon, a następnie wsuwając go z powrotem w tyłek swojej ukochanej.

Michał się zatracił w miłosnej ekstazie. Był zbyt przytłoczony tym perwersyjnym aktem i nie mógł się dłużej powstrzymywać. Pozwalając uwolnić się od pożądania, chwycił Sarę w talii i brutalnie splądrował jej odbyt.

Był intensywny, silny, był Wikingiem.

Chrząknęła z mieszanego bólu i przyjemności, gdy jej obolały pierścień został bezlitośnie użyty. W tę iz powrotem przez jej zaciskający uścisk szorował, krzycząc, gdy poczuł, jak zaczyna się jego szczyt.

Ostatnim potężnym pchnięciem wbił się po rękojeści w jej tyłek, tak mocno, że pchnął ją płasko do łóżka, sam upadając na nią. Gdy podskakiwały, jego kogut wlał swój gorący hołd w głąb jej wnętrzności, kąpiąc je w słonej białej fali.

„YEEEAAAHHH!” – warknął, mocno uderzając biodrami w jej pośladki. Sara mogła tylko krzyczeć w ekstazie, gdy zniosła jego atak, przyszpilona pod jego dzikim ciałem.

W końcu zamarł i opadł na nią. Leżeli tak przez minutę, aż poczuł, jak Małgorzata przyciska go do boku, próbując go stoczyć z Sary. Jego zmysły powróciły do ​​normy, pozwolił się obrócić i jęknął, kiedy jego kutas wyszedł z tej niebiańskiej dziury z ssącym mlaskaniem.

„Zobacz, co zrobiłeś” – uśmiechnęła się Małgorzata, rozkładając tyłek kochanki.

Michał pochylił się i zobaczył delikatną dziurę, teraz czerwoną od nadużyć. Wygięła się i wzdrygnęła, jakby walczyła o oddech, a potem niewielka kropla spermy spłynęła do kałuży nad pomarszczonymi mięśniami. Trochę więcej podążyło za tym, gdy jego spuścizna wyciekła z jej odbytnicy.

To była najseksowniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widział.

O autorze