Przyjmując śluby milczenia Maćka, uwaga Anki gwałtownie się zmieniła, gdy zauważyła, że ​​jego kutas dumnie kołysze się między jego udami. Ozdobiony elegancko kroplą preejakulatu, przywołał ją na duchowym poziomie. Choć wyczerpana siłą swojej ostatniej kulminacji, potrzebowała jego kutasa w dupie i nie poprzestałaby na niczym innym. Zachęcona niezaprzeczalnym pragnieniem, wyciągnęła rękę i chwyciła jego pulsującą męskość obiema rękami.

„Hmmm, niedługo będziesz mówić” – odpowiedziała z pewnością siebie, gdy pieściła jego kutasa.

Ogólnie Anna nie przepadała za byciem na górze, wolała wchłaniać siłę męskiej mocy Maćka podczas stosunku. Zdając sobie sprawę, że był to jej dominujący moment, by zabłysnąć, zdecydowała się na pozycję, która zapewni mężowi najlepszy widok. Po zdjęciu butów przesunęła się do przodu i przykucnęła, stojąc twarzą do jego stóp. Balansując na kolanach, jej tyłek unosił się kusząco nad jego erekcją.

Anna potrzebowała prawdziwej analnej satysfakcji, a teraz nadszedł czas. „Przygotuj się, kochanie. Mam zamiar zerżnąć mój tyłek twoim kutasem,” wyszeptała głosem zabarwionym pożądaniem.

Sięgając za siebie, chwyciła jego penisa prawą ręką, a drugą pociągnęła lewy pośladek w bok. Precyzyjnie dopasowała jego męskość do swojej głodnej dziury i potarła głowę o jej wejście. Połączenie jego soków i śliny było skutecznym środkiem nawilżającym i wiedziała z doświadczenia, że ​​to wystarczy, by ułatwić mu przejście.

Maciej poczuł jej zwieracze, gdy jego kutas wystawał na zewnątrz. Ostrożnie zaczęła go dosiadać, aż całkowicie znajdował się w jej tylnym wejściu. Choć daleki od ich pierwszego doświadczenia analnego, Maciej nadal doceniał niezwykły widok tyłka Anny, który obejmował jego penisa. Nigdy nie uwiecznił potężnego obrazu, żałował tylko, że nie zdołała podzielić jego punktu widzenia.

Mocno ściskany przez jej ciepłe ciało, pragnął słodkiego tarcia, które wynikało z brutalnego wbijania się i wychodzenia z wąskiego kanału. Ale na razie był zadowolony, pozwalając Ani prowadzić i czekać na swój czas.

Jęcząc przez cały okres wpychania i dostosowywania, Anka w końcu powiedziała z wielką dumą: „Kochanie, patrz! Wsadziłam cię głęboko w tyłek, sama!”

Obecność grubego trzonu Macieja w jej tyłku zawsze wysyłała Annę w kosmos, ponieważ rozciągnięcie jej wrażliwej tkanki prawie wystarczało do wywołania orgazmu. Jednak bycie na skraju nirwany nie było tak dobre, jak orgazm. Wciąż było dużo do zrobienia. Kładąc obie ręce na jego udach i wyginając plecy w łuk, przygotowała się do ostatecznego ataku.

Po kilku minutach wysiłków Ani, desperacja Macieja stała się nie do zniesienia. Chociaż lubił tę przystawkę, jego kutas był głodny do dania głównego. Mimo to powstrzymywał się i czekał, aż będzie go błagała o pomoc.

„Kochanie, ja… to… jest… trudne,” przyznała w końcu, nie mogąc splądrować własnego tyłka.

Maciek był więcej niż gotowy, aby znów być samcem alfa. Podczas kolejnego opuszczania się Anna niespodziewanie szarpnęła biodrami. W rezultacie Ania przewróciła się do tyłu, wciąż będąc wbita w jego penisa. Lądując z plecami na jego piersi, próbowała się wyprostować, ale jej się nie udało. Maciej czekał, aż się poruszyła przez kilka sekund, upewniając się, że jest stabilna na swoim miejscu.

– A teraz powiedz mi, kto tu rządzi – szepnął.

Pomoc Anny przyniosła ulgę i była prosta: „Na miłość boską, po prostu mnie splądruj, kochanie”.

Maciek w końcu puścił się na jej spragniony tyłek, kiedy był zadowolony z jej pozycji. Szarpiąc się jak osioł, zaciekle walił ją od dołu, podczas gdy ona trzymała swoją miednicę nieco ponad jego. Jej krzyki, jęki i błagania o „WIĘCEJ” były jak muzyka dla jego uszu. Jego żona naprawdę kochała seks analny… tego był pewien.

Teraz, kiedy Maciek dawał to, czego bardzo potrzebowała, Ania była w siódmym niebie. Pomimo ich względnych pozycji, chętnie pozwoliła mu przejąć władzę nad swoim ciałem, czyniąc je jego. Duży i potężny penis działał na nią w sposób, w jaki nie mógł tego zrobić jego język, a głębokości, do których doprowadził jej wewnętrzne ściany, wkrótce sprawiły, że była gotowa na kolejny szczyt. Słuchanie jego chrząknięcia, gdy znalazł przyjemność w jej tyłku, w końcu zepchnęło Anię z krawędzi.

“Proszę! Nie! Przestań!” Błagała.

Wyczuwając żonę spadającą w duchową przepaść, Maciej został wkrótce nagrodzony za swoje szalone wysiłki. Kiedy w końcu uległa, jej tyłek chwycił jego penisa z nadludzką siłą. Kiedy zaczęły się jej rytmiczne skurcze, pozwolił, by jego ciało ogarnął zasłużony orgazm. Zryw za zrywem jego nasienia wypływały w jej sprośną wnękę, gdy wykrzykiwał jej imię z lubieżną radością.

Będąc już na szczycie spazmów ciała, Anna miała emocjonalny punkt kulminacyjny, kiedy zawołał jej imię. Nie było większej nagrody niż doprowadzenie Maćka do orgazmu z jednym ze swoich, a ona rozkwitła na tym seksualnym haju. Instynktownie chwyciła jego biodra jak kotwicę, podczas gdy ich ciała trzęsły się w tandemie.

O autorze