Moja żona i ja darzymy się głęboką miłością i wzajemnym szacunkiem. Lubimy jednak używać wulgarnego języka podczas kochania się, ponieważ dodaje to pikanterii i bardzo nas podnieca. To moje pierwsze opowiadanie. W żadnym wypadku nie jestem pisarzem, ale mam nadzieję, że wam się spodoba.

Jestem Robert, moja żona ma na imię Danuta, oboje jesteśmy po sześćdziesiątce, a małżeństwem jesteśmy od 35 lat. Chociaż oboje przybraliśmy kilka kilogramów z wiekiem, nadal uważam, że moja żona jest tak atrakcyjna, jak w dniu, w którym się poznaliśmy i tak samo podniecająca, jak za pierwszym razem, gdy byliśmy blisko.

Wiele osób uważa, że temperatura w sypialni spada wraz z wiekiem. My jesteśmy jedną z tych par, które mogą obalić ten mit. Choć potrzeba trochę więcej wysiłku, aby Danuta była mokra, a ja twardy, to sprawiamy, że podróż jest równie przyjemna jak cel podróży.

Moja żona nie jest już w stanie pracować z powodu problemów zdrowotnych, ale nadal uprawiamy seks tak często, jak tylko możemy. Jeśli nasze wspólne lata czegoś nas nauczyły, to tego, jak utrzymać tę miłosną iskrę przy życiu. Jednym ze sposobów, w jaki nauczyliśmy się to robić, jest sesja całowania każdej nocy. Staramy się spędzić co najmniej 30 minut na głębokich, namiętnych pocałunkach. Jeśli mamy czas, to staramy się to robić także w ciągu dnia.

Te namiętne pocałunki powodują naturalne uwalnianie dopaminy, serotoniny i oksytocyny w naszych systemach. Te substancje chemiczne stymulują uczucie sympatii i przywiązania. Ale wystarczy tej lekcji biochemii.

Po jednym z tych wyczerpujących tygodni wielu godzin pracy, moja żona, która zawsze jest zaniepokojona moim poziomem stresu, zdecydowała, że potrzebuję przerwy. Zwykle budzę się przed nią. Byłem zaskoczony, gdy w sobotę wstałem wcześnie, a jej nie było już w łóżku. W powietrzu unosił się jednak przyjemny aromat jajecznicy.

Wstałem i wziąłem szybki prysznic. Po założeniu bawełnianych szortów udałem się do kuchni, gdzie powitał mnie zaskakujący widok: Danuta, zupełnie naga, nonszalancko mieszała jajecznicę na patelni.

„Dzień dobry” – powiedziała miło, nie podnosząc wzroku.

„Dzień dobry” – odpowiedziałem, uśmiechając się, gdy stanąłem za nią. Objąłem ją rękami, złapałem za cycki i pocałowałem w szyję. Wdychałem słodki zapach mydła do kąpieli i szamponu w jej kasztanowych włosach, masując jej piersi. Mój kutas poruszył się, ocierając się o rozcięcie jej pośladków. Danka odepchnęła mnie figlarnie swoim okrągłym tyłkiem.

„Hej, przez ciebie przypalę jajka!” – powiedziała, po czym wyłączyła kuchenkę, odwróciła się, dała mi głębokiego buziaka, zsunęła moje szorty i zaczęła pieścić mojego półsztywnego kutasa. „Masz na sobie zdecydowanie za dużo ubrań” – powiedziała figlarnie. Zrzuciłem spodenki i oboje usiedliśmy nago do pysznego śniadania.

Gdy posprzątaliśmy, Danusia wzięła mnie za rękę i poprowadziła z powrotem do naszej sypialni, nie zapominając o ruchach bioder. Zawsze byłem fanem tyłków. Nawet po tylu latach widok pośladków mojej żony wciąż pobudza moje lędźwie, a ona o tym dobrze wie. Weszła na nasze łóżko i położyła się na poduszkach z lekko rozchylonymi nogami. Ściskając jeden ze swoich sutków, przejechała palcami po swojej cipce, która była otoczona starannie przyciętymi włosami łonowymi.

„Widzę, że jesteś gotowy do gry?” – powiedziała wpatrując się w mojego drgającego, pół-sztywnego kutasa.

„Oczywiście” – odpowiedziałem, uśmiechając się. Poszedłem szybko do garderoby, wziąłem naszą poduszkę klinową. Wyjąłem również to, co nazywamy naszą „skrzynią przyjemności”, pudełko z drewna orzechowego, które zrobiłem i do którego chowamy nasze zabawki, olejki i lubrykanty. Położyłem się obok mojej żony i pocałowaliśmy się mocno, a nasze języki badały się nawzajem. Głaskała mojego twardego kutasa, a ja delikatnie masowałem jej cipkę.

Spędziliśmy w tej pozycji kilka minut, kiedy Danka nagle wstała i popchnęła mnie na plecy. Lizała i ssała moje sutki przez minutę, a potem skierowała się prosto do mojego kutasa. Chociaż jest on średniej długości, to jest nieco grubszy niż przeciętny. (Zmierzyliśmy.) To nie powstrzymuje Danuty przed próbą wzięcia jak największej jego części do ust. Jak sama przyznała, uwielbia ssać mojego kutasa.

Trzymając trzon, polizała główkę, biegnąc językiem wzdłuż krawędzi, co absolutnie uwielbiam.  Nie minęło dużo czasu, zanim byłem w pełni wyprostowany. Danka wciągnęła mnie do ust i pieściła językiem, jednocześnie gładząc dłonią mój trzon.

„O tak, kochanie. Ssij tego kutasa” – wyszeptałem.

Danka głaskała mój trzon, kontynuując lizanie i ssanie. Przedłużała słodkie tortury, przełączając się między lizaniem moich jąder i penisa. Brała do ust tak dużo mojej erekcji, jak tylko mogła, a jej język wirował wokół żołędzi, aż musiała nabrać powietrza. W końcu poczułem słabe poruszenie zbliżającego się orgazmu, co sprawiło, że jęknąłem.

„Jestem blisko, kochanie” – powiedziałem.

To było coś, co Danka mogła już sama stwierdzić po moich jękach, oddechu i napięciu mięśni. Jej uścisk na moim trzonie lekko się zacieśnił, oferując jeszcze większe tarcie i zwiększając zmysłową błogość, w której się znalazłem. Zwiększyła prędkość głaskania. Jej głowa kołysała się w górę i w dół, a od czasu do czasu wydawała siorbiące odgłosy podczas ssania. Fachowo pracowała językiem, wiedząc, jak doprowadzić mnie do ostateczności.

Moja męskość stwardniała jeszcze bardziej i z głośnym jękiem poczułem wybuch nasienia w jej ustach. Trzymając tylko główkę mojego kutasa w buzi, Danuta zamknęła usta mocno usta wokół niej, połykając każdą kropelkę. Jej ręka kontynuowała głaskanie mnie, jakby próbowała mnie wydoić do końca.

Gdy moje konwulsje orgazmu ustąpiły, delikatnie zlizała ze mnie resztki nektaru, a następnie pocałowała mnie brzuch i powoli szła w górę ciała, zatrzymując się, by ponownie polizać moje sutki. Obejmując ją ramionami, czułem jej piersi przyciskające się do mojej klatki piersiowej, gdy całowaliśmy się głęboko.

„To było niesamowite. Zawsze wiesz, jak uruchomić mój silnik” – powiedziałem, patrząc w jej piwne oczy.

„Cała przyjemność po mojej stronie” – odpowiedziała z uśmiechem.

„Tak, cóż, teraz moja kolej” – powiedziałem z uśmiechem.