Mężczyzna siedział sam w pracowni, powoli zaczynało świtać. Przed nim rozciągało się puste płótno, nad którym siedział całą noc, jednak z powodu braku natchnienia pozostało białe. Adam, bo tak się nazywał, już od dłuższego czasu miał problemy z malarstwem, co było dla niego nie lada problemem, ponieważ było to jego jedyne źródło dochodu. Jego obrazy zawsze były doceniane, jednak nieważne jak zdolnym artystą jesteś, to jeżeli tracisz wenę, nic więcej nie namalujesz. Chciał już sobie odpuścić i udać się na spoczynek, by spróbować w pełni sił kolejnej nocy, jednak usłyszał dosyć natarczywe pukanie do drzwi. Wstał, delikatnie poprawiając sobie włosy i otworzył drzwi. Ku jemu zdziwieniu w progu stała młoda, atrakcyjna kobieta, a jako że było lato, to ubrana była dosyć skąpo. Chociaż nie jemu to oceniać, ponieważ miał na sobie tylko fartuch malarski i bieliznę. Kobieta spojrzała na niego zaciekawiona i bez pytania go o zgodę, wtargnęła do jego mieszkania.

– Ej! Co Ty wyprawiasz? – zapytał oburzony Adam.
– Patrzę czym zajmuje się mój nowy sąsiad. – stwierdziła ignorując jego protesty.
– Maluję. Nie widać? – powiedział i pokazując na płótna i farby.
– Teraz widać. – powiedziała podchodząc do pustego płótna.
– Co tu będzie? – zapytała zaciekawiona.
– Na razie nic. Nie mogę niczego wymyślić, a termin oddania obrazu już się zbliża. Chyba powinienem dać sobie spokój. – powiedział zrezygnowany i usiadł na stołku obok. Kobieta podeszła do niego i nachyliła nad nim. Był w stanie zobaczyć jej dekolt oraz poczuć jej oddech na swojej skórze.


– Podobno, mężczyzn często inspirowały kobiety. – powiedziała tajemniczo, przeciągając zmysłowo każde słowo. On drgnął delikatnie, na co ona się uśmiechnęła. Powoli usiadła mu na kolanach i zarzuciła rękę na szyję. Ciepło jej ciała oraz jej bliskość podnieciły go na tyle, że jego członek zrobił się twardy. Kobieta wstała i pociągnęła go za fartuch, a następnie zmusiła by położył się na podłodze, przykrytej białą plandeką. Następnie wzięła trzy pierwsze lepsze tubki z farbą.

– Zdejmij fartuch. – nakazała, a on będąc zbyt oszołomiony rozwojem sytuacji bez sprzeciwu, pozbył się ubrania oraz bielizny, co skwitowała śmiechem. Zaczęła wylewać na niego farbę, a gdy skończyła, pozbyła się koszulki oraz stanika. Przylgnęła do niego. Oleista farba przywarła do ich ciał, malując je. Adam objął ją i zaczął pieścić jej piersi. Następnie kobieta chwyciła go za członka i zaczęła robić mu dobrze. Robiła to z początku delikatnie, a następnie przyśpieszyła, obserwując jego reakcje. Mężczyzna zauważył, że sprawia jej to za dużo zabawy i jednym ruchem obrócił ją, tak że znalazła się pod nim. Zaskoczył ją ten ruch, jednak tylko skinęła głową. Adam ściągnął z niej resztę ubrania i bez zastanowienia wszedł w nią. Kobieta nie powstrzymywała odgłosów, gdy dokładnie ją penetrował. Rozłożyła ręce, a następnie przyłożyła je do jego klatki piersiowej, zostawiając czerwone odciski swoich dłoni. Zaczęła malować jego ciało, a on podniecony tym pięknym widokiem, przyśpieszał oraz zwiększał siłę. Czuł, że już dłużej nie może, kiedy zobaczył jak kobieta doszła, wyginając się w łuk. Wyciągnął penisa i spuścił jej się na brzuch, a następnie opadł obok niej. Uśmiechnęła się do niego, kładąc m rękę na policzku, jednocześnie zostawiając tam niebieską smugę. Następnie wstała i ubrała się. Potem jak gdyby nigdy nic, udała się w kierunku drzwi.
– Mam nadzieję, że pomogłam, jeśli jeszcze będziesz miał z tym problem, to mieszkam na drugim piętrze. – To mówiąc, opuściła jego pracownie.

Andrzej wraz z żoną Martą pracowali w tej samej stacji radiowej. Dzisiaj mieli prowadzić nocny program, więc przygotowali się na spędzenie nocy w pracy. O ile byli tam razem to nie przeszkadzało im to zbytnio, poza tym tam właśnie się poznali. Chodzenie do pracy było jak przypominanie im każdego dnia, dlaczego są razem. Dochodziła godzina dwudziesta trzecia i ostatni pracownicy stacji udawali się do domu. Zostały im zostawione jak zwykle klucze do budynku oraz stacji i konsoli. Mieli jeszcze dobrą godzinę do audycji, a cały program mieli już przygotowany. Zrobili sobie obydwoje kawę i usiedli przy stole. Marta oparła się o swojego męża i przymknęła oczy. Patrząc na swoją piękną kobietę, mężczyzna wpadł na dziki pomysł. Jedną ręką objął ją i delikatnie zaczął dotykać jej piersi.
– Co ty robisz? – zapytała zdziwiona, nie zmieniając pozycji.
– Hmm, mamy jeszcze spoooro czasu, co Ty na to? – zapytał.
– Nie ma mowy. – odparła stanowczo.


– Skarbieee…- powiedział z łobuzerskim błyskiem w oku. Spojrzała na niego z dezaprobatą, unosząc brew. Jednak za każdym razem, kiedy tak robił, nie była w stanie mu odmówić. Zbliżyła się do niego i ściągnęła żakiet. Położyła mu ręce na policzkach i trzymając go, pocałowała mocno, wpychając swój język do jego ust. Pocałowali się namiętnie i w pośpiechu zaczęli ściągać z siebie ubrania. Przyparł ją do ściany, a ona założyła mu nogi na biodra, oplatając go. Ręce zarzuciła mu na szyję. Po kolejnym zabierającym dech pocałunku przeniósł ją na stół i rozłożył jej nogi. Ukląkł i zaczął lizać łechtaczkę, ona za to chwyciła go mocno za włosy i kierowała nim, by znalazł miejsce, które sprawia jej najwięcej przyjemności. Gładził ją delikatnie po wewnętrznej stronie uda, a ona cichutko jęczała i wyginała się z powodu narastającego orgazmu. Kiedy doszła, mężczyzna potarł się o jej kobiecość parę razy penisem, nawilżając go i delikatnie wsunął się w nią. Jako że przed chwilą doszła była bardziej wrażliwa. Andrzej złapał ją mocno za uda i zaczął napierać na nią z całą siłą, penetrując ją. Jej piersi falowały wskutek jego rytmicznych ruchów. Marta otworzyła usta i wysunęła język. Robiła tak zawsze, gdy zbliżała się do orgazmu i całe jej ciało było rozpalone. Andrzej znał swoją żonę, wiedział, że nie lubiła jak zbyt szybko pozwalał jej dojść, więc gdy zobaczył, że jest blisko, wyjął członka. Następnie wszedł na stół i pochylając się nad nią, zaczął pieścić jej piersi. Ssał jej sutki oraz ciągnął na tyle mocno by poczuła delikatny ból, ale na tyle delikatnie by nie zrobić jej krzywdy. Kobieta była cała czerwona na twarzy i wiła się pod nim na wskutek jego dotyku. Jedna z jej rąk powędrowała na dół i zabawiała się sama ze sobą. Widząc to Adam, złapał ją za rękę i umieścił na swoim kroczu.


– Tutaj kochanie. – powiedział uśmiechając się rozbawiony. Jęknęła w odpowiedzi, jednak zaczęła robić mu dobrze ręką. Po pewnym czasie gdy ciężko było mu się skupić na dokuczaniu jej, wrócił na podłogę by tym razem dokończyć to ,co zaczął. Wszedł w nią gwałtownie. Czuł jak jej wewnętrzne ściany kurczowo się zaciskają wokół jego penisa. Doszła. Pchnął jeszcze parę razy po czym spuścił się w niej. Oboje dyszeli ciężko, kiedy usłyszeli alarm, który nastawili, by nie przegapić godziny transmisji. Z przerażeniem w oczach, zaczęli się szybko ubierać i włączać poszczególne kontrolki na konsoli. Na wpół nadzy usiedli w fotelach i trzymając kurczowo kartki ze skryptem, odpalili audycje. Dalej byli nieco zziajani, jednak mało kto zwrócił na to uwagę.

Joanna wraz z koleżankami postanowiła się wybrać nad jezioro. Zaopatrzone w namioty, śpiwory oraz resztę obozowego ekwipunku wyruszyły starym samochodem o świcie i już o ósmej były na miejscu. Rozpakowały się, otworzyły wino, przez co trochę trudniej było im składać namioty. Jednak w wesołej atmosferze pełnej żartów i kobiecych plotek mijał im czas. Kiedy zaczęło się robić ciemno, postanowiły rozpalić ognisko i przyrządzić jedzenie. Joanna została wysłana po drewno do pobliskiego lasu. Nie bała się ciemności ani innych ludzi. Miała przy sobie gaz pieprzowy i w razie czego znała jakieś tam podstawy samoobrony, więc bez strachu coraz bardziej oddalała się od obozowiska. Po pewnym czasie gdy już uzbierała pokaźny stos gałęzi zobaczyła w oddali majaczące światło. Zaciekawiona zbliżyła się do źródła i usłyszała melodię wygrywaną na gitarze oraz śpiewaną piosenkę. Miała wrażenie, że jest ona strasznie smutna, ponieważ głos nieznajomego łamał się w niektórych momentach. Podeszła więc na tyle blisko, że była w stanie zobaczyć mężczyznę. Miał on długie włosy splecione w kitkę oraz pokaźną klatkę piersiową. Siedział półnagi przy ognisku, a w rękach trzymał czarną gitarę. Niechcący Joanna stanęła na suchej gałązce, która trzasnęła pod jej butem. Nieznajomy spojrzał w jej kierunku:


– Kto tam? – zapytał lekko zdziwiony. Kobieta zdecydowała się ujawnić i wyszła z lasu.
– Przepraszam, tak pięknie pan grał, że nie mogłam się oprzeć, by sprawdzić kim pan jest. – powiedziała lekko speszona. Mężczyzna uśmiechnął się i zaprosił ją do ogniska. Ona obejrzała się za siebie, po czym stwierdziła, że ma jeszcze chwilę, zanim wróci do koleżanek. Odłożyła drewno i usiadła obok niego. Zaczął grać, każda piosenka była inna na swój sposób, i każda piękniejsza od poprzedniej. Kobieta patrzyła z rozmarzonymi oczami na mężczyznę, a on odwzajemnił jej wzrok. Po paru utworach oparła się o jego ramię, a on zaśmiał się cicho.
– Jesteś bardzo piękną kobietą, Joanno. – powiedział z poważną miną. Kobieta zarumieniła się i wstała gwałtownie. Musiała iść, ten mężczyzna za bardzo ją przyciągał do siebie.
– Poczekaj! – zawołał i złapał ją za rękę. Obróciła się twarzą do niego i ich usta znalazły się milimetry od siebie. Nie mogła się już powstrzymać. Zbliżyła się do niego i pocałowała go delikatnie. On objął ją silną ręką i przycisną do siebie. Nie wiedziała, czy ten żar bił od ogniska, czy od niego, było jej przyjemnie. Położyła ręce na jego klatce i zatraciła się w pocałunku. On pogładził jej włosy, a drugą rękę położył na jej piersi. Położyła dłoń na jego i zacisnęła, tak że poczuła jak chwyta jej pierś. Położyli się na materacu i zaczęli pozbywać się ubrań. Wszystko działo się tak nagle jakby za sprawą impulsu. Po prostu się pożądali w tamtym momencie. Nie mniej nie więcej. To wystarczyło. Mężczyzna ssał jej sutki, a rękę wsunął w jej kobiecość. Zaczął wkładać w nią palce oraz poruszać nimi. Joanna jęczała z przyjemności. Gładziła go po policzku oraz patrzyła w jego oczy. Wtedy wszedł z nią i zaczął poruszać biodrami. Złapał ją za ręce i przyciągną do siebie, a ona objęła go stabilizując pozycję. Teraz jego penis wchodził w nią coraz głębiej, a on podrzucał ją bez większego wysiłku. Jego muskularne ramiona się naprężały, a jej piersi falowały z każdym pchnięciem. W końcu doszła, starając się nie krzyczeć, w obawie, że ktoś może znajdować się w pobliżu. Mężczyzna również doszedł w porę wyciągając penisa. Opadli na materac i wpatrywali się w siebie przez chwilę. Wtedy z lasu dobiegł donośny głos jednej z koleżanek:


– Joannaaaa!
– O, nie. – powiedziała kobieta i szybko zaczęła się ubierać. Wzięła drewno i popędziła w kierunku znajomych. Mężczyzna powiódł za nią wzrokiem i znowu zaczął grać. Tym razem melodia była bardziej wesoła.

Karolina i Jacek, wybrali sobie dosyć nietypowe miejsce na wakacje, ponieważ wybrali się na Grenlandię. Pomimo dosyć skomplikowanego transportu, w końcu dotarli na miejsce. Ubrani w grube śniegowe kombinezony, zatrzymali się w jednej z osad, gdzie pozwolono im zamieszkać na jakiś czas w igloo. Rozpalili ognisko i się rozpakowali. Ciepło emanowało od ognia, który wesoło tańczył i trzaskał. Jacek przytulił swoją żonę, a następnie opadł na futra, które położyli na ziemi.


– Jesteś szalony. – stwierdziła jego żona i położyła mu się na ramieniu, wtulając się w niego.
– Jesteśmy, kochanie. – odpowiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.
– Nigdy nie sądziłam, że ktoś, słysząc o mojej zachciance, pojedzie ze mną aż do Grenlandii. – powiedziała, śmiejąc się cicho.


– No widzisz? Nigdy nie sądziłem, że ktoś może pragnąć czegoś takiego… – odpowiedział i spojrzał na nią. Uniósł jej podbródek i pocałował ją. Szybko odwzajemniła jego pocałunek, wsuwając język w jego usta. Zaczęli się obejmować, a ich ręce eksplorowały ich ciała, szukając słabych punktów. Jacek włożył kolano pomiędzy jej uda i zaczął napierać na jej kobiecość. Jęknęła i włożyła mu rękę we włosy, przeczesując je czule. Mężczyzna dotknął jej piersi i ściskał je oraz miętosił. Delikatny chłód powodował ciarki na ich ciałach i dodatkowo pobudzał. Wokół nich panowała cisza, którą czasami przerywały delikatne jęki kobiety. Jacek zaczął ją całować, schodząc od piersi w dół, w końcu dotarł do jej łona i wysunął język, bawiąc się jej łechtaczką. Ona przygryzła dolną wargę i zacisnęła ręce na futrach, tak mocno, że zbielała jej skóra na kostkach. Za wszelką cenę starała się powstrzymać od głośnych odgłosów, lecz coraz bardziej było jej ciężej. Jej mąż wsadził w nią palce i czuła jak porusza nimi w jej wnętrzu. Jednocześnie wciąż ssał jej łechtaczkę, co skutkowało szybkim orgazmem. Jacek nie musiał się upewniać, że kobieta jest wystarczająco mokra na dole, ponieważ jej soki wręcz spływały mu po ręce. Wyciągnął swojego penisa i przejechał po nim ręką parę razy, patrząc się żonie prosto w oczy. Widział w nich pożądanie oraz ekscytacje. Gdy tylko usłyszał, że chciałaby uprawiać seks w igloo, zaczął planować tę podróż i gdy w końcu udało mu się wszystko załatwić, mógł dać jej to, czego pragnęła. Wszedł w nią mocno i zaczął poruszać biodrami. Ciepło jej ciała sprawiało, że aż się gotował wewnątrz. Była taka mokra, a jej ściany zaciskały się wokół jego członka. Po pierwszym orgazmie była bardziej wrażliwa, więc kolejny przyszedł znacznie szybciej. Jęczała coraz głośniej, wiec pocałował ją, tłumiąc tym samym jej odgłosy. Kobieta dyszała ciężko i zarzuciła mu ręce na szyje. Uniósł ją, tak że trzymał ją w pionie. Jej piersi falowały, kiedy ją podrzucał. Ta pozycja pozwoliła wejść mu jeszcze głębiej w jej łono, co dało mu więcej przyjemności. W końcu poczuł, że zbliża się orgazm i wtedy doszedł w niej. Jego sperma rozlała się po wnętrzu jej pochwy. Uśmiechną się do niej i pocałował ją w czoło, podczas gdy ona przeżywała trzeci orgazm. Jej całe ciało było rozgrzane, a na policzkach pojawiły się rumieńce. Szybko okrył ją kocami i ułożył się obok niej. Objął ją i przymykając oczy powiedział :


– Mam nadzieję, że nasze dziecko będzie zdrowe i odporne, patrząc na to gdzie zostało poczęte.
– Jesteś szalony. – wydyszała w odpowiedzi jego żona i zasnęła wyczerpana. On zaśmiał się cicho pod nosem i również udał się w objęcia Morfeusza.

Mateusz poszedł po łazienki. Zdjął z siebie ubrania i się rozciągnął. Był strasznie zmęczony po całym dniu pracy. Pracował na budowie, dzięki czemu był ciągle w dobrej formie jednak wieczorami padał ze zmęczenia. Nalał wodę do wanny i usłyszał jak drzwi do domu się otwierają.


„Pewnie Małgosia wróciła „– pomyślał i zanurzył się w ciepłej wodzie. Ulga rozeszła się po całym ciele, a on sam oparł się wygodnie. Nawet nie zauważył, kiedy mimowolnie zasnął. Nie zauważył też, że jego dziewczyna po cichu weszła do łazienki i również się rozebrała. Obudził się dopiero wtedy, gdy poczuł jak zaczęła robić mu dobrze rękami. Klęczała naga obok wanny i uśmiechała się do niego promieniście.
– Skarbie?- powiedział.


– Cii, kochanie, pozwól się sobą zająć. – uciszyła go i dalej poruszała rytmicznie ręką na jego penisie. Spojrzał na nią. Była przepiękna. Jej czarne włosy opadały na piersi, które były wręcz idealnego rozmiaru. Nie były zbyt duże ani zbyt małe. Idealnie pasowały do jego dłonie. Pogłaskał ją czule po głowie i pocałował w czoło. Kobieta uśmiechnęła się i weszła również do wanny. Zrobił jej nieco miejsca, podczas gdy ona kontynuowała to, co zaczęła. Zrobiło mu się niesamowicie gorąco i mimo zmęczenia, poczuł ogromną chęć, by ją dotknąć. Tak też zrobił. Woda zakołysała się w wannie, a on przyciągnął ją do siebie i przytulił od tyłu. Teraz jego członek znajdował się tuż obok jej łona. Kobieta pocałowała go rękę, którą ją obejmował. Zanurzył się w jej włosach, czując znajomy zapach, który zawsze przypominał mu o domu. Zaczął masować dłonią jej kobiecość. Ona oparła się o niego i rozluźniła. Kiedy stwierdził, że dłużej nie wytrzyma, uniósł ją nieco i nakierował swojego członka na jej pochwę. Wszedł w nią bez problemu. Ciepła woda dawała dziwne, ale jednocześnie przyjemne odczucie. Poruszał powoli biodrami, wchodząc w nią i wychodząc. Małgosia niemal rozpływała się z przyjemności. Niesamowicie podobała jej się delikatność, z jaką to zawsze robił. Miała wrażenie, że wcześniej przemyślał każdy ruch tylko po to, by dać jej jak najwięcej przyjemności. Stanęła okrakiem w wannie, a on za nią na kolanach. Chwycił ją za biodra i kontynuował penetracje. Po chwili w łazience rozbrzmiewały jęki oraz pluskanie wody, która coraz bardziej się burzyła, a nawet wylewała się z wanny. Mężczyzna przyśpieszał, czując coraz większe podniecenie oraz nadchodzący orgazm. Doszedł w niej bez obaw, ponieważ od jakiegoś czasu starali się o dziecko. Następnie wyszedł z wanny i oparł się o ścianę. Kobieta podeszła do niego i złączyli się w namiętnym pocałunku. Zaczęli się dotykać, a potem ona oparła się o ścianę, a on ponownie się w nią wsunął. Zimne kafelki powodowały dreszcze na jej ciele. Po pierwszym orgazmie była bardziej wrażliwa więc teraz, gdy ponownie to robili, czuła znacznie więcej. Mateusz gładził jej plecy oraz brzuch, nie mogąc się nacieszyć jej bliskością. Kochał ją, ponieważ ona też kochała niego. Za każdym razem jak na nią patrzył, zakochiwał się na nowo. To było proste jak nic innego na tym świecie. Napierał na nią, czując jak zaciska się wokół niego coraz bardziej i bardziej, aż wreszcie dochodzi na jego oczach. Całe zmęczenie odpłynęło w niepamięć, teraz przed oczami miał wszystko, czego potrzebował. Kobieta obróciła się twarzą do niego i wrócili do wanny, wtuleni w siebie.


– Kocham Cię. – powiedział mężczyzna robiąc jej delikatny masaż.
– Ja Ciebie też. – odpowiedziała i przymknęła oczy.