Ja sam byłem zdezorientowany. Nie mogłem zrozumieć, na co się patrzę. Karolina była całkiem naga, mając na sobie jedynie sandały na wysokim obcasie. Nie mogła się poruszyć, podobnie jak zając zastygający w świetle reflektorów. Wbiłem wzrok w jej ciężkie piersi z ciemnymi sutkami, ogolony wzgórek łonowy ukazujący nabrzmiałe wargi sromowe, i rozbryzg spermy na brzuchu, spływający po wnętrzu uda.
– Karolina, co do cholery jest grane? Gdzie jest Kasia? – wyrzuciłem z siebie.
Łapiąc oddech usłyszałem głośny krzyk dobiegający z góry. Obawiając się najgorszego, przebiegłem obok teściowej, desperacko próbującej mnie zatrzymać, i ruszyłem do sypialni na piętrze. Otworzyłem drzwi i zamurowało mnie.
Znalazłem żonę.
Usłyszany wcześniej krzyk nie był spowodowany bólem czy agonią; oznaczał czystą żądzę i seksualne spełnienie. Kasia leżała płasko na łóżku, twarzą w dół. Teść klęczał nad nią, wypełniając jej cipkę nasieniem.
– Dziwka! – krzyknąłem, ściągając teścia z własnej żony.
Jego penis był pokryty sokami, a z czubka wyciekała sperma. Uderzyłem go kilka razy w szczękę, a następnie w członka i jądra. Wylądował na podłodze, wijąc się w agonii.
Kasia uklękła na łóżku i, przytrzymując w garści prześcieradło przy piersiach, załkała. Łzy lały się po jej policzkach.
– Andrzej, błagam, to nie tak jak myślisz… Proszę, kochanie… kocham cię.
– Nie wystarczająco, żeby utrzymać ojca z dala od własnej dupy! – zasyczałem – Matka też była częścią tego cyrku? To dlatego jest goła i uwalana spermą ojca?
– Andrzej, kocham cię! Proszę, wysłuchaj mnie… – powiedziała, zawieszając głos kiedy wyszedłem z pomieszczenia. Karolina właśnie zbliżała się korytarzem, więc odepchnąłem ją i pobiegłem w dół schodów, do salonu.
Usiadłem w fotelu, zdumiony tym co właśnie zobaczyłem. Nie miałem zielonego pojęcia, że żona nie jest mi wierna. Naiwnie myślałem, że wszystko w naszym związku było jak należy. Zamiast tego, zastałem ją w kazirodczym trójkącie z rodzicami. Nie dziw, że niczego się nie spodziewałem. Przecież to naturalne, że dzieci odwiedzają rodziców i spotykają się co jakiś czas. Przez moją głowę przelatywała cała masa dziwnych myśli. Czy zawsze uprawiali seks w trójkę? Czy Kasia i jej ojciec robili to też sami? Czy Kasia i Karolina miały lesbijskie przygody?
Ile razy takie coś miało miejsce? Czy działo się to jeszcze przed ślubem?
Mój mózg się przepalał.
Siedziałem nadal bez ruchu, kiedy Karolina weszła do pomieszczenia. Przynajmniej wpadła na to, żeby się ubrać, zanim wróciła. Moja żona przyszła parę minut później, podczas gdy ja i jej matka patrzyliśmy sobie w oczy bez słowa. Dariusz przyszedł zaraz za Kasią i wszyscy zajęli miejsca na kanapie.
– Ale fajnie, wygodnie wam? – sarkazm wylewał się z moich ust – Głupi ja, i zboczeni teściowie, siedzą razem w salonie. Co macie do powiedzenia na temat waszej dewiacji? Sorry? To się nie powtórzy? To wszystko jeden wielki błąd? Nie chcieliśmy cię urazić?
Zatrzymałem się, aby wziąć wdech i spróbować się uspokoić.
Dariusz spojrzał na żonę, po czym przeniósł wzrok na mnie.
– Andrzeju, przykro mi że zastałeś nas w takiej sytuacji. Nie chcieliśmy, żebyś się dowiedział.
Podniosłem rękę.
– Przerwę ci na moment. Chcesz powiedzieć, że nigdy bym się nie dowiedział, że ty i moja żona się posuwacie, a teściowa do was dołącza? Pozwolilibyście mi żyć w błogiej nieświadomości?! Boże drogi, co za rodzina!
Kasia zsunęła się z kanapy i upadła na kolana. Położyła dłonie na moich nogach i spojrzała na mnie. Zobaczyłem łzy płynące z jej oczu.
– Proszę, Andrzej, kocham cię. To coś, co robimy od kiedy wyjechałam z domu do szkoły z internatem, długo zanim się poznaliśmy. Mama i tata zabrali mnie do łóżka i pokazali jak się kochać…
Ucichła, kiedy wstałem na równe nogi.
– Kochać się?? – wysyczałem – To ze mną powinnaś się kochać, a nie z własnymi zboczonymi rodzicami! Ile razy się pieprzyliście, od kiedy jesteśmy małżeństwem?
Przemyślałem wszystko przez chwilę.
– Odwiedzasz ich przynajmniej raz w tygodniu, robisz to od kiedy wzięliśmy ślub… Co daje minimum 150 razy, lub więcej. – powiedziałem, odpychając ją – Powinnaś stąd wyjść. Weź wolne w pracy, spakuj swoje rzeczy i wynoś się. I tak nie będę w stanie pracować z tobą na recepcji. Ludzie się zorientują, co jest grane, i zaczną gadać.
Kasia łkała głośno, kiedy ją wyminąłem i poszedłem do kuchni. Włączyłem czajnik, żeby zrobić sobie kawę. Karolina poszła za mną i próbowała mnie objąć, kiedy stałem przy zlewie.
– Proszę, nie oceniaj nas zbyt surowo. – powiedziała delikatnie – Kasia od zawsze cię kochała, ale ma również silne więzi z tatą.
– Jeśli go do siebie dopuszcza, to od teraz jest dla mnie niczym więcej, niż toksyczną dziwką.
– Ona nie jest żadną dziwką! – Dariusz wbił się w konwersację – Jeśli jest moją córką, to wspólny seks nie oznacza zdrady. To tylko normalne okazywanie uczuć w rodzinie.
– Kasia to moja żona! – ryknąłem z gniewu – Jedyna osoba, która ma prawo do posuwania jej, kiedy jest w związku, to jej mąż! A nie zdeprawowany ojciec! Nie wspominając o konspirującej teściowej!
Poczułem się jak w równoległej rzeczywistości. Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko dzieje się na prawdę. Czy to ja się myliłem, i takie zachowanie było normalne? Czy świat stanął na głowie?!