– Powiedziałem coś głupiego, czego nie chciałem mówić. Zrobiłem to z frustracji, i w ogóle nie miałem tego na myśli. Proszę, zapomnijmy o tym.
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Jego ciepła skóra była wspaniała w dotyku.
– Zdrzemnij się, rudzielcu. Potrzebujesz tego.
Pocałowałam go jeszcze raz i położyłam głowę na jego piersi. Miał rację, potrzebowałam snu.
– Jak dla mnie, w ogóle nie wyglądasz jak lesbijka.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Karinę w korytarzu.
– Hę? Hej, Karina… – powiedziałam, uśmiechając się sennie.
– Ty cholerna dziwko! – krzyknęła, rzucając we mnie torbą bułek, która uderzyła mnie w nos i lewe oko.
– Co do chuja?! – powiedziałam wzburzona, wychodząc nago z łóżka – Z czym ty masz problem?!
– Może z tym, że udajesz lesbijkę, ale ruchasz Tomka na boku i codziennie zwodzisz Jacka ?
– Hej, może trochę grzeczniej! – powiedział Tomek, który stanął za mną i okrył mnie kocem.
Miał na sobie bokserki.
– Pierdol się! Nikt cię nie pytał o zdanie.
– Nie możesz wchodzić do mojego domu, wrzeszczeć i rzucać w nas rzeczami!
– Oh, więc teraz jest jakieś „wy”? Jak mogliście mnie tak okłamywać? Jak ty mogłaś okłamywać Jacka?
Dziewczyna stała już zaledwie centymetry od mojej twarzy i niemal wypluwała we mnie słowa. Odepchnęłam ją.
– O co ci chodzi w związku z Jackiem? Dlaczego jęczysz z jego powodu?
– Czy ty mówisz poważnie?! – zaśmiała się ironicznie – Przecież wczoraj powiedział, że cię kocha!
Usłyszałam ciche „kurwa” za sobą.
– Nie…
– Masz nie po kolei w głowie, Karolina. Powinnaś się zachowywać jak przystało na przyjaciółkę. Dlaczego to musiał być akurat Tomek? Mówiłaś, że go nienawidzisz!
To zabolało. Cieszyłam się, że stałam tyłem do niego- nie chciałabym widzieć jego wyrazu twarzy.
– NIGDY nie powiedziałam że go nienawidzę. Mówiłam tylko, że nie obchodzi mnie jakoś szczególnie.
– Ale oczywiście musiałaś się z nim przespać, bo JA go lubię?
– Ty go wykorzystujesz, kiedy nie ma nikogo innego w zasięgu. I nie kryjesz się z tym, prawda?
– Wiecie że nadal tu jestem, co nie? – wymamrotał Tomek.
– Zamknij mordę, dupku! – krzyknęła Karina.
Pchnęłam ją przez drzwi tak agresywnie, że zgubiłam swój koc i znowu byłam naga.
– Wypierdalaj z mojego domu! I jeśli uważasz że wiesz co jest dla ciebie najlepsze, to lepiej pozwól nam powiedzieć o wszystkim Jackowi, zamiast się wpieprzać! Nie planowaliśmy tego, to się stało samo. I wiesz co? Ona traktował mnie 50 razy lepiej przez cały weekend, niż ty kiedykolwiek!
Poczułam, że przekręciłam nóż wbity w jej serce. Było mi głupio. Karina wyglądała na naprawdę zranioną. Odwróciła się na pięcie i zeszła ze schodów, po czym wyszła z domu.
Tomek wyglądał jakby dostał w twarz, i wcale się mu nie dziwiłam.
– Naprawdę nigdy nie powiedziałam, że cię nienawidzę.
– Nie ważne. Jestem pewien, że ja powiedziałem tak o tobie w którymś momencie.
– Dzięki… chyba.
Chłopak odwrócił mnie i powiedział:
– To nie prawda, przecież o tym wiesz. Jak się czujesz? Ona bardzo to przeżyła…
– Nie wiem. Chciałabym się dowiedzieć, co się stało zeszłej nocy. Czy to prawda? Czy Jacek…
Tomek posadził mnie na łóżku.
– Tak. Jacek powiedział, że cię kocha. Nie mam pojęcia co mu odpowiedziałaś, ale poszłaś za mną i się pokłóciliśmy. Powiedziałem coś naprawdę głupiego i uciekłaś ode mnie. Czekałem na ciebie pod drzwiami przez prawie godzinę, zanim dotarłaś do domu. Uprawialiśmy zajebisty seks, ale zemdlałaś podczas orgazmu. – powiedział cicho.
– Co takiego powiedziałeś?
– Błagam cię, Karo. Nie każ mi tego powtarzać. To nie była prawda, a ja byłem zły.
Położyłam mu dłonie na twarzy i pocałowałam go.
– Weźmiesz ze mną prysznic? Obiecuję, że nie zemdleję.
Roześmiał się, wziął mnie za rękę i zaprowadził do łazienki. Włączył ciepłą wodę i głaskał przez chwilę moją skórę, kiedy czekaliśmy aż się zagrzeje. Objął dłońmi piersi i pobawił się chwilę sutkami. Obydwa stwardniały zaledwie w sekundę.
– Mmmm… zamruczałam.
Gorąca para wypełniła pomieszczenie, a my weszliśmy do kabiny. Jego penis sterczał już w pełnej erekcji i wyglądał tak dobrze, że uklękłam i wzięłam go do buzi. Chłopak stęknął i wplótł palce w moje włosy. Ciepła woda obmywała nasze ciała. Masowałam go na całej długości, ale skupiłam się językiem na samej żołędzi. Miała idealny, grzybowaty kształt. Poczułam w ustach smak preejakulatu. Tomek delikatnie zaczął poruszać biodrami i uwielbiałam to. Próbowałam brać jak najwięcej penisa do ust.
Po kilku minutach podciągnął mnie do góry.
– Odwróć się, mała. Złap mocno uchwyt, i pod żadnym pozorem go nie puszczaj.
– Co zamierzasz zrobić? – zapytałam, wykonując polecenie.
– Ufasz mi?
– Tak.
– To dobrze. – odpowiedział i szybko podniósł mnie nad ziemię, rozszerzając mi nogi.
Wszedł we mnie i uczucie było całkiem inne od dotychczasowych, ale całkiem fajne.
– Cholera, to jest super!
– Nie puszczaj się… – wydyszał z wysiłkiem, poruszając mocno biodrami.
Przywykłam już do jego rozmiaru, więc mógł wchodzić we mnie w całości. To było nieziemskie.
– Oh, Tomek! Tak, tak, taaak!
Mój umysł zmienił się w papkę, a wszystkie myśli zniknęły. Jedyne co czułam, to każda żyłka na powierzchni penisa, i każde jego pchnięcie. Cipka zaczęła się zaciskać na członku, dzięki czemu wiedziałam że orgazm był blisko.
– Zaraz dojdę!
Tomek westchnął i zachichotał.
– Tylko mi nie zemdlej, mała. Jeszcze z tobą nie skończyłem, nie jestem nawet w połowie…
Stale przyspieszał i pogłębiał ruchy, przez co doszłam, krzycząc. Posuwał mnie dalej przez spazmy orgazmu, i kiedy tylko się skończył, zaczął się kolejny. Tym razem krzyczałam jeszcze głośniej.
– Moje ręce… Zara spadnę… Tomek! – wydyszałam z trudnością.
Złapał mnie pod pachami i przyciągnął do piersi, po czym oparł się plecami o ścianę. Zaimponował mi siłą i zmysłem równowagi. Dobrze że na podłodze prysznica miałam matę antypoślizgową, bo takie akrobacje mogły się różnie skończyć.
Chłopak ugryzł mnie w ramię i tym samym nakręcił jeszcze bardziej. Odwrócił się i przycisnął mnie do ściany, co ułatwiło mu wchodzenie do cipki.
– Jesteś tak cholernie seksowna, Karo. Najlepszy seks jaki miałem…
Nigdy nie byłam tak zadowolona z siebie, jak w tamtej chwili.
– Dziękuję, kochanie. Nie masz pojęcia, jakie to dobre. Naprawdę, seks z tobą rozwala mi umysł. Dosłownie!
Roześmialiśmy się, a po chwili poczułam pulsowanie, które już dobrze znałam.
– Skończ dla mnie, Tomek. Wypełnij mnie! Chłopak niemal ryknął i wystrzelił swój gigantyczny ładunek. Poczułam jak penis przez moment stał się jeszcze grubszy i pompował spermę do mojego wnętrza. Tomek pochylił się nade mną, ciężko oddychając. Ciepła woda nadal nas oblewała. Po chwili odpoczynku, opuścił mnie na podłogę. Pocałował mnie głęboko, i zabrał się za mycie.