W ciągu kilku sekund znaleźli skalę płac cywilów, co dało im obojgu całkiem niezły pomysł.
– Z tym, co zarabiam, moglibyśmy naprawdę nieźle sobie z tym poradzić. A jeśli chodzi o to, poradzilibyśmy sobie dobrze nawet tylko z moimi zarobkami – wspomniał Darek.
– Poczekaj. Myślałam, że żołnierze żyją z bonów żywnościowych – powiedziała mu Karmen.
– Poważnie? – Darek odpowiedział, zanim zdał sobie sprawę, że niektórzy nie mieli pojęcia, ile ktoś zarabia. Słyszeli w telewizji doniesienia o młodszych rekrutach z kilkorgiem dzieci i założyli, że dotyczyło to prawie wszystkich.
Kiedy pokazał jej stronę internetową z wojskową siatką płac, powiedziała: – To znacznie więcej niż zarabiają cywile.
– I to tylko moja podstawowa pensja. Pozwól, że ci pokażę.
Po wyjaśnieniu dodatków na mieszkanie, wyżywienie, opłaty za przeloty itp. Karmen była oszołomiona.
– Ja… nie miałam pojęcia – powiedziała bardzo cicho.
– A jednak kochałaś mnie, kiedy myślałaś, że żyję z bonów żywnościowych – drażnił się Darek.
– Nigdy nawet o tym nie myślałam. Nigdy – przyznała. – Ale gdybym to zrobiła, po prostu założyłabym, że będę musiała dla nas pracować, żeby sobie poradzić.
– Nawiasem mówiąc, podoba mi się dźwięk „nas” – powiedział jej Darek.
Kiedy Karmen się uśmiechnęła, pocałował ją, a ona powiedziała: – Tak. Mi też.
– Czy zdecydowałeś więc, gdzie chcesz mieszkać i / lub pracować? – zapytał.
– Darku, gdybym się przeprowadziła, chciałabym mieć mieszkanie poza bazą. Na wszelki wypadek.
Darek nie śmiał się, wyjaśniając, że nie przysługują im żadne dodatki mieszkaniowe, chyba że są małżeństwem, a mieszkania na miejscu przeznaczone są tylko dla personelu żonatego. Poza tym zniszczona została tak duża część bazy, że może nie być tam zbyt wiele, jeśli w ogóle, do obudowy.
– Och, nigdy o tym nie myślałam – powiedziała. – Ale jestem bardziej niż chętna do przeprowadzki, żebyśmy mogli być razem. Moja rodzina mieszka na Dolnym Śląsku, więc nie ma tu nic, co mogłoby mnie zatrzymać, i to nie jest tak, że przeprowadzamy się na, nie wiem, na Hawaje.”
Darek zaśmiał się, pocałował ją ponownie, po czym powiedział: – W takim razie chodźmy znaleźć mieszkanie.
– Musimy tylko posprzątać mój dom i wynająć. A jeśli wszystko pójdzie tak, jak myślę, że tak się stanie, możemy go sprzedać.
– Czy wiesz, jak mnie pociąga twoja inteligencja? – zapytał Darek, zanim ponownie ją pocałował.
– Może nigdy nie zrozumiem, dlaczego tak bardzo mnie lubisz, ale nauczyłam się to akceptować.
Darek spoważniał, po czym usiadł przed nią.
– Karmen? Lubię cię. Bardzo. Ale prawda jest taka, że się w tobie zakochałem.
Łzy napłynęły jej do oczu tak szybko, że zaskoczyło to Darka.
– Też cię kocham, Darku – powiedziała mu, po czym przesunęła się na jego kolana, żeby go przytulić.
– Znam inną parę, która robi to cały czas. Właściwie to chyba czas, żebyś ty i Bianka ich poznali.
– Czy mnie polubią? – zapytała zmartwiona 35-letnia Karmen.
– Tak. Obiecuję ci. I pokochają też Biankę.
Następnego wieczoru Karmen i Bianka po raz pierwszy spotkali Mariana i Marię, a pod koniec kolacji wydawało się, że znają się od lat. Rozmawiali o swoich planach, gdy Bianka oglądała coś w telewizji, a po pokiwaniu głową z aprobatą usiedli z nią i powiedzieli jej, co będą robić.
– Naprawdę? Mogę zostawić moją kiepską starą szkołę? – powiedziała, zaskakując ich oboje.
– Cóż, tak. Chodziłbyś do nowej szkoły gdzieś w pobliżu Kielc – powiedziała jej mama.
– Więc działajmy! – powiedziała Bianka, przytulając mamę i Darka.
W drodze do domu Bianka ponownie ich zaskoczyła, gdy zadała Darkowi pytanie.
– Darek? Będziesz moim nowym tatą?
Pytanie miało dwa możliwe znaczenia, więc delikatnie zbadał, które z nich ma na myśli.
– Cóż, skoro mój tata będzie długo siedział w więzieniu i skoro jesteś najmilszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek znałam, i skoro kochasz moją mamę, czy będziesz moim tatą?
– Chcę, żebyś wiedziała, że też cię kocham, Bianko – powiedział jej Darek.
Zobaczył ją uśmiechającą się w lustrze, a potem powiedział: – I nic nie uczyniłoby mnie szczęśliwszym, kochanie.
Kiedy wrócili do domu, Bianka zapytała, czy mogłaby go ponownie przytulić, a on powiedział jej, że może to zrobić w każdej chwili i z dowolnego powodu.
– Okej – powiedziała ze słodkim uśmiechem, po czym mocno go przytuliła.
– Darek – powiedziała, kiedy go puściła.
– Tak?
– Wiesz, zanim widziałeś mnie na przyjęciu? Cały czas byłam taka smutna i nieszczęśliwa.
Nic nie powiedział. On i Karmen właśnie słuchali.
– Cóż, od tamtej pory znów czuję się szczęśliwa. To znaczy, smutno mi z powodu mojego taty, ale nie sądzę, żeby on naprawdę mnie kochał.
Tym razem nie była smutna, tylko wyjaśniała, jak się czuje.
– Ale wiem, że mnie kochasz, ze względu na miłe rzeczy, które robisz i sposób, w jaki ze mną rozmawiasz. I to mnie naprawdę uszczęśliwia.
Po raz pierwszy, odkąd był małym chłopcem, Dariusz Mielczarek się rozpłakał.
– Wow. To może być po prostu najmilsza rzecz, jaką ktoś mi kiedykolwiek powiedział, kochanie – powiedział Darek, wycierając oczy.
– Nie smuć się! – Bianka mu odpowiedziała. – Moja mama i ja cię kochamy, prawda, mamo?
– Tak, kochanie. Bardzo. A Darek i ja kochamy cię jeszcze bardziej, dobrze?
– Widzicie, właśnie dlatego jestem teraz szczęśliwa przez cały czas – powiedziała im, gdy wszyscy się przytulili.
Zanim Darek musiał się zgłosić do jednostki, on i Karmen znaleźli bardzo ładne, umeblowane mieszkanie z trzema sypialniami, które wynajęli na sześć miesięcy. Zrezygnowała z pracy w knajpie, żeby przygotować jej dom do wynajęcia, a kiedy Darek był w trakcie pracy w swoim oddziale, Karmen zaczęła poważnie myśleć o znalezieniu pracy. Ale ponieważ Bianka nie chodziła do szkoły i wciąż była zbyt młoda, by zostawić ją samą przez cały dzień, chwilę zajęło jej mamie znalezienie czegoś, co mogłaby zrobić w domu. Nie mniej jednak od tego czasu wiedli całkiem szczęśliwe życie w stolicy Kielecczyzny.