– Może innym razem, Dawidzie, kiedy nie będę tam wzburzona. Nawet nie mam ochoty używać bieżni.

Mówiła tak szybko, że wiedziałem, że była bardzo zdenerwowana po tym krzyku przez telefon.

Uśmiechnąłem się tylko i powiedziałem jej, żeby cokolwiek chce. Kiedy wykonywałem lżejszy niż zwykle trening, zaczęła mi mówić, że była sekretarką prawniczą swojego męża. Po wysłaniu go do szkoły prawniczej, wychowaniu dwóch córek, a potem po kilku romansach, o których wiedziała, w końcu rok temu wyrzuciła jego zdradziecki tyłek z domu.

Kiedy w końcu się zatrzymałem, powiedziałem jej, że szukam kogoś, kto pomógłby mi przy moim obciążeniu pracą, i dostałem pozwolenie od szefa na zatrudnienie takiego, jeśli go znajdę. Naturalnie zapytała, w jakiej firmie pracuję. Kiedy jej powiedziałem, myślałem, że zemdleje. Wzięła kilka głębokich oddechów, wstała i powiedziała mi, że możemy porozmawiać o tym innym razem.

Jadąc w poniedziałek do pracy, rozmawiałem z kilkoma moimi współpracownikami i powiedziałem im, że być może znalazłem asystentkę, która ma doświadczenie. Kiedy powiedziałem im, jak się nazywa, Zuzanna Wiecha, można było usłyszeć upuszczenie szpilki.

– Słyszałeś kiedyś o Kacprze Koprowiak? – ktoś zapytał mnie. Potrząsając głową, powiedzieli mi, że to jej mąż, jak również najlepszy przyjaciel naszego partnera zarządzającego. Jedyne, co mogłem powiedzieć, to: „O cholera!”

W ciągu tygodnia zostałem wezwany do biura wielkiego szefa, gdzie zapytałem o zatrudnienie asystentki. Zapytał, czy dobrze usłyszał, że rozważam Zuzannę. Kiedy powiedziałem, że tak, prawie krzyknął: „Nie!”

Gdy kilka dni później wjechałem na moje miejsce parkingowe w domu, Zuzia była tuż przede mną. Podeszła do mnie i powiedziała, jak bardzo jej przykro z powodu reakcji w minioną sobotę. Rozmawiając w windzie, zapytałem, czy byłaby zainteresowana pracą, gdybym nie pracował w tej firmie?

“Czy myślisz o zmianie firmy?” zapytała.

„Otwarcie własnej!” Odpowiedziałem.

Wysiadając razem z windy, po prostu spojrzała na mnie z trochę innym spojrzeniem. – To wymaga jaj, Dawid – powiedziała, szybko próbując przeprosić za użycie tego określenia.

– Mam dwoje jaj, ale zastanawiałem się nad tym już od kilku miesięcy – powiedziałem jej. Kiedy powiedziałem jej, że mój szef dał mi znać, kto jest jej byłym, przyznałem jej, że jego reputacja nie zrobiła na mnie takiego wrażenia.

Gdy dotarliśmy do jej drzwi, zatrzymaliśmy się, pochyliłem się i pocałowałem ją w czoło. Rumieniąc się, zapytała, czy nie chciałabym z nią zjeść obiad. – Nic więcej – dodała.

„Daj mi szansę się przebrać, a wrócę za 10 minut”.

Zdając sobie sprawę, że minęło sporo czasu, odkąd od jakiegoś czasu miałem jakiekolwiek społeczne kontakty z kobietą, zastanawiałem się, w co się ubrać. Z drugiej strony Zuza zaczęła się trząść, myśląc, co właśnie zrobiła? Jest młodszy od moich córek i chce mnie zatrudnić! Wow, to powinna być kolacja.

Kiedy zapukałem do jej drzwi, odpowiedziała z tym wyrazem „spieprzyłam” na twarzy. „Dawid, nie mam nic na obiad,” przyznała cicho.

„Nie martw się, jest fajna rodzinna restauracja, niedaleko stąd, kilka przecznic” – stwierdziłem. – Na mój koszt – dodałem, uśmiechając się.

Z wieczornym ciepłem, które wciąż było z nami, powiedziałem, że powinniśmy przejść kilka przecznic.

Po kilku minutach Zuzanna cicho zapytała mnie, czy przeszkadza mi fakt, że wydaje się spacerować ze swoim synem. Zatrzymując się, biorąc jej twarz w obie dłonie, delikatnie pocałowałem jej usta. Położyła ręce na moich ramionach, myśląc, że powinna mnie odepchnąć, ale zmieniła zdanie, zarzuciła mi je na szyję i odwzajemniła mój pocałunek swoim własnym. Wpatrując się sobie w oczy, w końcu powiedziała, że ​​powinniśmy zjeść obiad.

Idąc dalej, powiedziała mi, że minęło dużo czasu, odkąd tak się zachowywała, i zanim mogła kontynuować, powiedziałem jej, że mam nadzieję, że nie jest jej przykro, tak jak mi zdecydowanie nie jest.

Przy kolacji rozmawialiśmy o wszystkim, z wyjątkiem tego pocałunku. Zuza wydawała się chętna do powrotu do pracy. Powiedziałem jej, że mam szczęście, że znalazłem kogoś, kogo nie muszę trenować od podstaw.

Wracając do domu, po obiedzie, cicho powiedziała, że ​​z jej strony byłoby błędem zaprosić mnie do środka. Ja, niemal jej szef, i tak dalej. Zgodziłem się, ale współczułem sobie. Myślę, że myślałem nie tą głową, którą powinienem.

W poniedziałek rano, po przejrzeniu mojego harmonogramu, wszedłem do biura mojego szefa i powiedziałem: „Zatrudniam Zuzannę i nie ma co, kurwa, na to poradzić, ponieważ będzie to w mojej własnej firmie. Ochodzę!”

Wracając do mojego biura, można było usłyszeć spadające na wykładzinę szpilki, ponieważ nie byłem w stanie mówić cicho. Uśmiechając się od ucha do ucha, myśląc o zostaniu swoim własnym szefem. Udało mi się już pozyskać 3 moich młodych prawników z tej firmy i więcej niż kilku moich klientów, którzy chcą podążyć za nami w naszym nowym przedsięwzięciu.

Napisałem do Zuzanny dobre wieści, otrzymując w zamian 3 kciuki w górę. To będzie wspaniały tydzień!

Uruchomienie naszej nowej firmy wymagało sporo organizacji, ale szybko nabierało kształtu.

Pewnego poniedziałku, rozpoczynając nasz czwarty tydzień, odbieram telefon od jednego z najbogatszych ludzi w całej Polsce z pytaniem, czy mogę go odwiedzić w Gdańsku, aby porozmawiać o reprezentowaniu jego interesów. Nie mogłem powiedzieć tak wystarczająco szybko. Jego sekretarka powiedziała mi, że wyśle ​​wszystkie informacje o naszym dwudniowym pobycie tego popołudnia.

Gromadząc cały nasz zespół, przekazałem im wszystkie wspaniałe wiadomości. Uzgodniono, że Zuza miała do mnie dołączyć, ponieważ miała największe umiejętności administracyjne spośród wszystkich pracowników tutaj. Po prostu skinęła głową.

Wysłali nam dwa bilety pierwszej klasy na lot do Gdańska i rezerwację w apartamencie w pięciogwiazdkowym hotelu. Czułem się jak ktoś wyjątkowy.

Tuż przed końcem dnia Zuza weszła do mojego biura, zamknęła drzwi i spojrzała mi prosto w oczy. “Czy myślisz, że możemy działać profesjonalnie, kiedy tam będziemy?” zapytała. – Ani przez chwilę nie myśl, że zapomniałem o naszym pocałunku – odpowiedziałem, ale powiedziałem jej, że zawsze będę zachowywał się jak dżentelmen.

W czwartek rano pojechaliśmy samochodem na lotnisko i weszliśmy do pierwszej klasy lotu do Gdańska. Kiedy wyrównaliśmy poziom, poczułem głowę Zuzy na moim ramieniu i zauważyłem, że śpi.

Po dotarciu do naszego pokoju zaczęliśmy rozpakowywać kilka ubrań, które przynieśliśmy, a ja powiedziałem Zuzie, że ma łóżko typu king size, a ja śpię na rozkładanej sofie. Skinęła głową i zeszliśmy na dół na lekki lunch. Po obiedzie spacerowaliśmy po mieście, ponieważ żadne z nas nigdy nie było w Gdańsku na zwiedzaniu.

Relaksując się z powrotem w naszym hotelu, oboje zdrzemnęliśmy się, otrzymaliśmy telefon od naszego gospodarza z informacją, że zostaniemy odebrani o 6 wieczorem na kolację w jego domu.

Zyza powiedziała mi, żebym najpierw skorzystał z łazienki, ponieważ potrzebowała dużo więcej czasu niż ja. Kończąc, poszedłem do naszej części wypoczynkowej, a ona podeszła do drzwi łazienki, uśmiechając się i mówiąc „nie fair!”. Musiałem zmienić kilka odcieni czerwieni, myśląc o niej pod prysznicem. Byłem na naszym małym balkonie, kiedy usłyszałem ciche “czy wyglądam dobrze?” Odwracając się, nie mogłem uwierzyć, jak ładnie wyglądała i powiedziałem jej to. Jej bladozielona sukienka sięgająca tuż pod kolano i tuż za ramieniem sprawiała, że ​​wyglądała znacznie młodziej niż na 49 lat. Wszystko, co mogłem powiedzieć, to wow!

Nasz gospodarz wysłał kierowcę, aby zabrał nas do swojego domu, bardziej przypominającego osiedle niż zwykły dom. Omówiliśmy wszystko oprócz interesów, zostawiając to na spotkaniu następnego ranka. Odpoczywając po cudownym posiłku, Pan Bgacz zapytał mnie, czy wiem, w jaki sposób wybrał moją firmę. Powiedziałem mu, że nie mam pojęcia. Skinął głową w stronę Zuzy, mówiąc, że nie ma nic poza pogardą dla jej byłego, nazywając go pompatycznym osłem. Chyba wiedział o nich wszystko i ich paskudnym rozłamie. Wow, znowu.

Wracając do naszego hotelu, w ciszy, trzymając się za ręce i delektując się całym wieczorem, oboje myśleliśmy o spaniu.

Rozbieram się, jestem w koszulce i moich szortach do ćwiczeń, a Zuzanna w nocnej koszuli, przykrytej bawełnianym szlafrokiem. Po prostu siedzieliśmy na balkonie, wciąż trzymając się za ręce, kiedy wzięła moją twarz w dłonie i delikatnie pocałowała moje usta. Opuściłem jedną rękę na jej piersi. Wyczułem, jak się trochę spina.

“Czy mam kontynuować?” Zapytałem. Wciąż zamknięta w naszym pocałunku, skinęła głową. Czując, jak sztywnieją jej sutki, moja dłoń przesunęła się na drugą pierś. delikatnie pieszcząc ten sutek. Powoli otworzyłem usta, wsuwając język w jej usta, kiedy cofnęła się trochę, mówiąc mi, że trochę wypadła z wprawy. Przesunąłem dłonią w dół jej boku i z powrotem do jej piersi.

„Wejdźmy do środka” – wydyszałem. Kiwając głową, weszliśmy powoli do środka. Stojąc w nogach naszego łóżka, powoli rozwiązałem jej szlafrok, pozwalając mu spaść na podłogę. Skrzyżowała ramiona przed koszulką nocną, zakrywając piersi. Ostrożnie przesunąłem każde ramię do jej boku i uniosłem jej szlafrok przez głowę, słysząc bardzo głębokie westchnienie. Widząc jej średniej wielkości piersi, z niewielkim spodziewanym zwiotczeniem, pochyliłem się, wkładając sutek między zęby i oblizując go.

„O Boże, Dawidzie, nie przestawaj!” jęknęła. Ściągając szorty i koszulę, położyliśmy się na łóżku. Kiedy zacząłem całować ją w dół do każdej czekającej piersi, z jej rękami w moich włosach, zacząłem zmierzać w dół jej ciała. Kiedy jej dłonie zacisnęły się na moich włosach, cicho powiedziała: nie niżej, proszę.

Cofając się w górę, całując ją delikatnie, przesunąłem się między jej rozłożonymi nogami, pocierając główkę mojego penisa w górę i w dół jej mokrej szczeliny. Wsuwając się w jej bardzo gruby krzak, znajdując bardzo przyjemną pochwę, mój kutas z łatwością wsunął się do środka. Wchodząc i wychodząc, napotykając jej pchanie w górę, przyspieszyliśmy, osiągając punkt kulminacyjny prawie w tym samym czasie, a ja wypełniłem ją więcej niż kilkoma strumieniami mojej gorącej spermy.

Wciąż trzymając moje włosy w obu dłoniach i nadal całując, próbowaliśmy odzyskać normalny oddech.

“Dawid, to było niesamowite!”

O autorze