Wróciłem do domu po pracy trochę po godzinie siedemnastej, mając za sobą ciężki dzień. Jedyna myśl która utrzymywała mnie przy życiu to fakt, że obiecałem coś żonie. W ciągu ostatniego miesiąca nie uprawialiśmy tyle seksu, ile byśmy chcieli. Chodziło o cały standardowy zespół wymówek; zbyt zmęczeni, zbyt zajęci dziećmi, za dużo pracy. Doszło do momentu, w którym odbyliśmy długą, dorosłą dyskusję, po której obiecaliśmy sobie że znajdziemy więcej czasu na zaspokojenie wzajemnych potrzeb.
Tego ranka Daria pocałowała mnie na pożegnanie odrobinę mocniej niż zazwyczaj i obiecała, że „czeka mnie dużo zabawy” po powrocie do domu. To była jedyna rzecz, która dodawała my sił do funkcjonowania w biurze przez cały dzień.
Daria schyliła się, sięgając do piekarnika, kiedy przechodziłem przez drzwi. Pomimo tego, że miała na sobie prostą parę jeansów i zwykłą bluzkę z długim rękawem, wyglądała bardzo seksownie. Nad linią spodni, spod materiału, wyłaniała się czarna, francuska bielizna. Zakradłem się od tyłu i przesunąłem dłońmi po pośladkach, a następnie złapałem je mocno w garść.
– Witam w domu, kochanie. Mmmmm, ale to przyjemne… – powiedziała, łapiąc oddech.
– O tak… – odpowiedziałem pospiesznie.
Przesunąłem ręce z pośladków na szerokie biodra i odwróciłem ją. Natychmiast objęła moją szyję i nachyliła się. Pocałowałem ją z pasją i poczułem język w swoich ustach, poruszający się energicznie. Przygryzła lekko moją dolną wargę i położyła rękę na kroczu.
– Nie chcesz najpierw zjeść? Zapewne umierasz z głodu po całym dniu w pracy… – powiedziała, mrugając zadziornie.
– I tak nie potrafisz gotować, za żadne skarby świata! – odpowiedziałem.
– Bezczelny gnojek! – odpowiedziała z uśmiechem i pocałowała ponownie.
Złapałem jej nadgarstek i spróbowałem pociągnąć na górę, ale zatrzymała mnie i pokręciła głową.
– Nie, jeszcze nie.
Puściłem rękę, po czym odeszła do kuchni. Patrząc na mnie, zaczęła powoli rozpinać spodnie. Zepchnęła je nęcąco na podłogę, utrzymując kontakt wzrokowy. Następnie ściągnęła bluzkę, odkrywając czarny, koronkowy biustonosz. Jej wielkie, mlecznobiałe piersi w rozmiarze 34DD wylewały się znad miseczek.
Sięgnęła do francuskich majteczek i zaczęła pocierać owłosioną cipkę. Nie tylko łechtaczkę, ale i cały wzgórek. Jęknęła cicho, co sprawiło, że mój penis natychmiast stanął na baczność. Zamknęła oczy i zatraciła w czynności, a oddechy przyspieszyły. W końcu poddała się i ściągnęła majteczki, po czym ponownie spojrzała na mnie. Rozszerzyła nieco nogi i zanurzyła palec w wilgotną dziurkę. Wsunęła go uważnie, po czym zaczęła poruszać. Wyciągnęła go po kilku sekundach, razem z ciągnącym śluzem. Patrząc mi w oczy, włożyła go do buzi i ssała z entuzjazmem.
– Mmmmmm… – zamruczała – Chcesz trochę?
Stałem oniemiały. Żona nigdy wcześniej tak się nie zachowywała!
Podobało mi się to.
– Cholera! Jasne, że tak! – odpowiedziałem pospiesznie.
– No to zapraszam do zabawy.
Szybko wyskoczyłem ze spodni i zostawiłem je na podłodze. Doskoczyłem do żony. Wzięła na palec kolejną porcję swoich soków i włożyła mi do ust. Smakowały lekko słono na języku.
– Zejdź niżej, proszę. – powiedziała zdecydowanie.
Daria chwyciła garść moich włosów i zepchnęła mnie na podłogę. Ukląkłem na kolana i zagłębiłem się w jej ociekającą, owłosioną cipkę. Dłońmi przeczesywała moje włosy. Przyssałem się do jej warg i robiłem wszystko co w mojej mocy, żeby sięgnąć jak najgłębiej do jej dziurki. Moja twarz pokryła się sokami.
Daria sięgnęła w dół i odgarnęła część włosów, żeby dać mi dostęp do obrzmiałej łechtaczki. Podrażniłem ją językiem i spowodowałem eksplozję rozkoszy.
– O tak… Tak dobrze… – wysapała, zaciskając dłonie na mojej głowie.
Lizałem jeszcze przez chwilę, a cipka wydzielała płyny z każdym ruchem języka. W końcu żona kazała mi wstać i bez słowa poprowadziła na górę. Idąc, kręciła uwodzicielsko biodrami, więc jej duży i blady tyłek kołysał się idealnie przed moją twarzą.
Kiedy dotarliśmy pospiesznie na górę, zainspirowany jej pewnością siebie, rzuciłem ją na łóżko i pochyliłem nad nią.
– Tak, podoba mi się to. – zachichotała z ekscytacją – Wyruchasz mnie?
– O tak, kochanie. Wypnij ten swój perfekcyjny tyłeczek. – powiedziałem, trzymając twardego jak stal penisa w dłoni.
Daria pochyliła się i pogrążyła twarz w poduszki, po czym sięgnęła w tył i odchyliła dłonią jeden z pośladków. Kiedy ciemna cipka zamrugała do mnie, natychmiast się w nią zagłębiłem, nie mogąc się dłużej powstrzymać.
– Tak! Tego mi trzeba! – wydusiła z zachwytu żona.