– W zasadzie, kogoś poznałam. – powiedziała Anna, czerwona na twarzy – Rozmawiamy codziennie od kilku tygodni. Okazało się, że jest znajomym Kamila. – dodała, śmiejąc się pod nosem.

– CO? Kto to?! – zapytali w tym samym momencie.

– Mateusz. – powiedziała, czując jak skóra twarzy przybiera odcień purpury.

Kamil spojrzał na Monikę i roześmiał się. Anna nie wiedziała jak to przyjąć.

– Dlaczego cię to śmieszy? Coś z nim nie tak? – zapytała.

Czuła, że narasta w niej panika. Zdała sobie sprawę, że sprawy zaszły zbyt daleko, żeby łatwo z niego zrezygnować. Co, jeśli okaże się kolejnym śmieciem?

Kamil przestał się śmiać, i powiedział:

– Wszystko w porządku, Hanka. Jest spoko. Po prostu jest bardzo wysoki, a wiesz co się o takich mówi.

Anna powiedziała bez zastanowienia:

– Że mają duże stopy!

Cała trójka wybuchnęła śmiechem.

– A tak na serio, to jest z niego porządny koleś, i cieszę się że się poznaliście. – powiedział miękko – Zasługujesz na dobrego faceta.

Anna poczuła się nieco lepiej po tej rozmowie. Poczuła, że znowu może oddychać. Czy do tej pory, przez cały czas, trzymała w sobie te obawy? Myślała, że tylko świetnie się bawi poznając Mateusza. Wysłała mu krótkiego smsa, mówiąc że cieszy się że się poznali. On odpowiedział, że prawdę mówiąc zauważył ją już dawno temu, na szkolnym korytarzu, ale zawsze bał się zagadać. „Zawsze trzymałaś się ze wszystkimi najfajniejszymi osobami, więc bałem się że mnie olejesz”, dodał. „Naprawdę żałuję że tego nie zrobiłeś, mógłbyś nam zaoszczędzić złamanych serc”, odpisała.

Kontynuowali rozmowę prze kolejne 6 tygodni, kiedy Mateusz napisał „Kiedy cię wreszcie zobaczę?”. Anna zdała sobie sprawę, że czas zrobić kolejny krok i spotkać się twarzą w twarz. Pogawędki zamieniły się w jawne flirtowanie, i czuła się coraz bardziej podniecona. Wręcz pragnęła znaleźć się pod nim.

– Albo na nim, na nim też by było super. – powiedziała do psa.

Pies rzucił jej przestraszone spojrzenie, jakby chciał odpowiedzieć żeby lepiej poszła do kościoła. Anna napisała Mateuszowi „Co masz na myśli?”. Odpowiedź nadeszła szybko: „Cóż, są żniwa, więc do późna jestem w polu. Możesz do mnie wpaść kiedy tylko chcesz, ale to będzie bardzo późno wieczorem.” Musiała to przemyśleć przez moment. Racjonalne myślenie krzyczało Czy ty próbujesz zostać kolejną sprawą policyjną? Następną ofiarą uprowadzenia?, natomiast każda cząstka jej kobiecego jestestwa kibicowała Dalej dziewczyno! Zrób to! Daj się mu zaorać! Doskonale czuła, że tego właśnie potrzebowała. „Pogadam z rodzicami i zapytam, czy popilnują chłopaków jutro wieczorem”, odpisała.

Od tego momentu każda wiadomość była coraz bardziej gorąca. Anna naprawdę nigdy wcześniej nie robiła takich rzeczy z nikim innym. Pisanie o seksie było zabawne i podniecające. Podkręciła atmosferę jeszcze bardziej, kiedy powiedziała że nie uprawiała seksu od czasu rozstania z ojcem chłopaków. On również przyznał że u niego też to chwilę trwa. W końcu napisał, że nie może się doczekać na spotkanie i gorące posuwanie. W tym momencie powinna była nacisnąć z całej siły hamulce, ale nie mogła się do tego zmusić. Pragnęła go.