Zapytała, z kim się trzymał. Zdziwiła się, kiedy wspomniał o Jacku Gałęziewskim.  Jacek to starszy brat znajomego Moniki. Widziała go, kiedy odwoziła ją lub odbierała od kumpli. Teraz w końcu wszystko się ułożyło w jej głowie. „Monika to moja młodsza siostra. Już wiem, skąd cię kojarzę”, wypaliła. Mateusz szybko odpowiedział. „Tak, znam Monikę i Kamila. Kumpluję się z nim od dłuższego czasu.” Jak to się stało, że nigdy wcześniej się nie spotkali? Zapamiętała sobie, żeby wygarnąć Kamilowi za to że ukrywał przed nią swojego przystojnego przyjaciela. Rozmowa niesamowicie się między nimi kleiła. Gadali przez dwie i pół godziny, zanim Anna poczuła że jest naprawdę zmęczona. „Szkoda że muszę kończyć tę rozmowę, ale jestem wykończona”, powiedziała. Mateusz odpisał, że nie ma sprawy, i że pogadają rano. Pożegnanie wydawało się nieco krótkie, ale wydawało się, że dotrzyma obietnicy.

Dziewczyna zatopiła się w materacu, nie trudząc się nawet wieczorną toaletą. Wcześniej wymieniła się z Mateuszem numerami telefonów i kilkoma zdjęciami. Kliknęła na nie, żeby się im lepiej przyjrzeć. Facet nie był typowym przystojniakiem, nie miał ostrej linii żuchwy ani seksownego spojrzenia. W jego oczach było za to widać dobro, i nieco obniżonego poczucia własnej wartości. Mimo wszystko, wydawał się emanować tym czymś co bije od facetów z wielkimi penisami. Pewnym rodzajem pewności siebie. Przydałoby mi się trochę tego w życiu, pomyślała. Ewidentnie coś ją do niego przyciągało. W ciągu jednej rozmowy, Mateusz powiedział do niej więcej niż jakikolwiek mężczyzna przed nim. Nie wspominając o zdjęciach. Nie były żadnymi aktami, tylko zwykłymi selfie, ale widok jego stojącego na traktorze coś w niej obudził.

Zamykając oczy czuła podniecenie na myśl o jutrzejszym poranku. Chciała dowiedzieć się więcej o nim, i po prostu znowu porozmawiać. Coś w tych wymienianych zdaniach przyniosło jej poczucie spokoju, którego od dawna nie czuła.

W następnych dniach Anna wykonywała standardowe obowiązki domowe, lecz były one wypełnione niekończącymi się rozmowami z Mateuszem. W ciągu ostatnich tygodni wiele się dowiedziała. Tematem było wszystko, od rzeczy lubianych i nielubianych, po relacje z rodziną i przyjaciółmi. Uświadomili sobie, że ich dzieci dzieli niecałe 17 miesięcy. Oboje byli zdradzeni przez byłych partnerów, i przechodzili separację w tym samym czasie. Czuli się nadal wrażliwi emocjonalnie po tych przejściach.

Mateusz witał ją co rano wiadomością „Dzień dobry”. Jak to się stało, że mężczyzna z którym miała dwójkę dzieci i z którym budowała życie, nigdy nie powitał jej o poranku? To było dla niej nowe, i uwielbiała to. Te wiadomości rozbudzały ją i dawały pozytywnego kopa o poranku, o wiele lepiej niż kawa. Dobra, może to lekka przesada, ale wiadomości były zaraz na drugim miejscu. Nikomu dotąd nie powiedziała o Mateuszu. Wszystko do tej pory wydawało się zbyt świeże, zbyt nowe i niepewne, więc wolała zatrzymać to dla siebie.

W końcu powiedziała o wszystkim Monice i Kamilowi. Pewnego dnia, kiedy ich dzieci się razem bawiły, Monika zapytała jak tam się rozwija jej randkowanie. Kamil na te słowa zmierzył Annę od stóp do głów, zdziwionym wzrokiem. Wiedziała, że nie zamierzał być niegrzeczny. Cała rodzina siedziała w pierwszym rzędzie, kiedy jej życie runęło. Nie dziwiła się mu, że nie spodziewał się że po takich przeżyciach zdecyduje się wrócić do gry.