Każdy z nas miał w swoim życiu sytuację, w której przecenił walory estetyczne partnerki. Zbyt duża ilość alkoholu, ogromna potrzeba bliskości i inne uwarunkowania sprawiły, że mało urodziwa dziewczyna stawała się na jakiś czas boginią. Ten okres wystarczył, żeby przekroczyć tę ostatnią granicę. Często dopiero poranek i pobudka w jednym łóżku przynosiły ze sobą cierpki smak pomyłki oraz potrzebę szybkiego zapomnienia.

Anki nigdy nie traktowałem jako uniwersalnego ideału piękna. Wydawała mi się zbyt chuda, a jej skóra miała kolor kartki papieru. Do tego podłużna twarz, wąskie usta i trochę zbyt długi nos sprawiały, że jej twarz miała nieco ptasi charakter. Potęgowała to jeszcze gęsta grzywka ciemnych matowych włosów, opadająca na okulary. Jednak kiedy zimnego jesiennego wieczoru spotkaliśmy się na domówce u znajomych, przywitałem się z nią ciepłym uśmiechem.

Anię znałem tylko z widzenia. Pracowała jako kasjerka w jednym z supermarketów w pobliżu mojego domu. Pomimo tego, że niemal wcale nie znaliśmy się wcześniej, okazała się świetną rozmówczynią. Błyskotliwa, inteligentna i do tego ze świetnym poczuciem humoru. Nigdy nie spodziewałem się, że pod tą otoczką niezbyt przystępnego wyglądu i mocno asertywnej postawy kryje się taka osobowość.

Już nawet nie pamiętam dokładnie, o czym rozmawialiśmy. Nie to, że za dużo wypiłem, tylko poruszyliśmy całe morze tematów. Z naszej konwersacji pamiętam najbardziej jej promienny uśmiech, rumieńce okraszające policzki i przenikliwy wzrok. Zupełnie przestała przeszkadzać mi jej blada cera i podłużna twarz, które nabierały zupełnie innego wyglądu w blasku światła rzucanego z oddali przez kilka świec.

Pozostałe obrazy pamiętam już doskonale i pewnie jeszcze na długo pozostaną w mojej pamięci. Doskonale pamiętam nasz spacer po schodach na piętro i krótką przepychankę w niewielkiej sypialni naszych znajomych. Choć zabrała mnie na piętro pod pretekstem odpoczynku, po wejściu do sypialni znajomych jakby odzyskała energię. Zbliżyła się do mnie, dłonią musnęła moją twarz i lekko przymrużyła oczy. Potem niskim cichym głosem zapytała:

– Masz ochotę na seks?

Te słowa i jakaś niesamowita otoczka doprowadziły do tego, że poniosło mi się ciśnienie. Zresztą nie tylko ciśnienie. Dziewczyna nie czekała na odpowiedź, tylko oddaliła się ode mnie o dwa kroki i zaczęła zajmować z siebie niepotrzebne ubrania. Chude ciało Ani okazało się wysportowane i bardzo sprężyste. Wiedziała o tym, dlatego nie krępowała się przesadnie, odkrywając dla mnie jego kolejne szczegóły. Odniosłem wrażenie, że nasza rozmowa otwarła jakieś tajemne drzwi i w zamian za poświęconą uwagę teraz otrzymałem niespodziankę.

Ania nie była pierwszą dziewczyną, z którą znalazłem się w łóżku. Nie była też najładniejszą z nich, a wiele innych pożądałem bardziej. Jednak nie pamiętam, żeby któraś była tak zaangażowana we wspólne dawanie sobie przyjemności. Kiedy leżałem na łóżku już całkowicie pozbawiony ubrań, poddawałem się jej pieszczotom.  Niczym wytrawny kasiarz szybko odkrywała moje czułe miejsca i otwierała je w wybranym przez siebie momencie. Dotykała moich ramion i klatki piersiowej, gładziła uda. Drgnąłem z pożądania, kiedy delikatnie chwyciła dłonią moje przyrodzenie, jednak nie poświęciła mu tak dużo czasu, jak bym chciał. Wiedziała co robi. Nie potrzebowałem wiele, żeby zbyt wcześnie zakończyć ten miły wieczór. 

Później to ja przejąłem inicjatywę, ciesząc zmysły zapachem jej skóry i dotykiem jędrnego ciała. Z moich pieszczot starała się wyciągnąć maksymalnie dużo, jakby miały jej starczyć na zapas. Dokładnie obserwowała każdy ruch mojej dłoni poruszający się po jej ciele. Spoglądała na mnie, kiedy dotykałem językiem sterczące sutki i całowałem brzuch. Nie przestała kiedy pieściłem palcami jej norkę, jednak wtedy jej oczy niemal całkiem się zwęziły. Odniosłem wrażenie, że mocniej odczuwa mój dotyk, kiedy widzi jego źródło. 

Kiedy znudziły ją palce, przetoczyła mnie na plecy, weszła na mnie okrakiem i nagle cieszyłem się ciepłem jej kobiecości. Miałem okazję podziwiać jej drobne zgrabne piersi, które delikatnie falowały przy każdym ruchu dziewczyny. Gładziłem jej uda i biodra, coraz częściej zaciskając dłonie na jej ciele. Do jej ruchu dołożyłem też swój, wchodząc w nią coraz szybciej, mocniej i głębiej. Kiedy dochodziłem, zobaczyłem nad sobą jej twarz ozdobioną rumieńcami i duże ciemne oczy wpatrujące się we mnie. Potem położyła swoje usta na moich i jeszcze przez długą chwilę gładziła dłońmi każdy fragment mojego ciała. Starałem się jej odwdzięczyć tym samym, jednak szybko ogarnęła mnie błogość i sen zabrał mnie do innej rzeczywistości. Tym razem poranek nie przyniósł cierpkiego smaku pomyłki, a raczej gorycz pustki i samotności. Kiedy wstałem, Ani nie było przy mnie, a nikt ze znajomych nie był w stanie powiedzieć, kiedy wyszła. Na szczęście kilka dni później spotkałem ją w markecie niedaleko mojego mieszkania. Znów wydawała się niedostępna i mało sympatyczna. Nie zareagowała na mój uśmiech i ciepłe słowo. Byłem pewien, że chce zapomnieć o naszej wspólnej nocy, dlatego z ciężkim sercem pogodziłem się z jej decyzją. Dopiero w domu zauważyłem numer telefonu zapisany długopisem na paragonie. Dziś wieczorem odbieram ją z pracy i niech się dzieje!