Westchnąłem i wykonałem polecenie. Kliknęła przycisk na wibratorze i przycisnęła go do mnie. Nie chciałem żeby to się stało, ale poczułem przypływ podniecenia. Kiedy naciskała na mnie drżącą zabawką, powiedziała:

– No, dalej! Wiem że potrafisz to zrobić. Musi ci stanąć, specjalnie dla mnie.

W końcu dotarłem do momentu w którym nie mogłem się już dłużej powstrzymać. Niestety, z natłoku emocji przyłapałem siebie na zwracaniu się do niej po imieniu.

– Kar… yyyy, to znaczy, proszę nie każ mi tego robić! Błagam, moja pani. O BOŻE!

Wydawała się znać dokładny moment w którym powinna zadziałać. Wyjęła ze mnie wibrator i zostawiła mnie na podwyższeniu, trzęsącego się i dyszącego, z pulsującym wzwodem. Następnie upokorzyła mnie, przykładając miarkę do penisa, prawdopodobnie jako punkt odniesienia dla klientów. Zapisała wymiary i powiedziała:

– Hmmm. Bardzo dobrze. Teraz potrzebuję żebyś dokończył proces, i żebyś doszedł. Masz sobie wyobrażać że jesteś ze swoją żoną. Rozmawiaj do niej podczas orgazmu. ZRÓB TO!

Zakryłem twarz dłońmi, ale wiedziałem że muszę wykonać polecenie. Zsunąłem je w dół, pomiędzy nogi, i zacząłem siebie dotykać na oczach pani. W międzyczasie mamrotałem pod nosem:

– Oh, Basiu… Mój boże, Basiu. Tak bardzo cię kocham. Basiu, kochanie, ah!

Już po chwili wytrysnąłem na podłogę przede mną.

– Dobry chłopiec. – skomentowała Karola.

Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do drewnianego urządzenia pod ścianą, w kształcie litery X. Ustawiła mnie pod nim, wzięła ze stolika futrzane kajdanki, i przymocowała do niego najpierw nadgarstki a potem kostki u nóg. Stałem więc przed nią nagi i w rozkroku. Kobieta zajęła się dokładnym ścieraniem z podłogi pozostałości po moim orgazmie. W tamtym momencie nie potrafiłem sobie wyobrazić bardziej poniżającego doświadczenia, ale byłem w błędzie.

Z pobliskiego stolika domina przyniosła metalowe pudełko z dwoma pokrętłami. Z pudełka wystawały kable z przyssawkami na końcach. Przymocowała je w strategicznych miejscach na moim ciele, między innymi w pachwinach i na klatce piersiowej.

– Musisz się nauczyć że twój penis, a w zasadzie całe twoje ciało, są teraz moją własnością. Mogę z nimi zrobić, co tylko mi się podoba. Wcześniej zapytałam z iloma osobami uprawiałeś seks w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, i skłamałeś. Nie zamierzam tolerować kłamstw. Za to należy się kara. – oświadczyła.

Z tymi słowami przekręciła jedną z gałek, a prąd elektryczny przebiegł mi od czubka penisa, przez odbyt aż po sutki. Kolana mi się ugięły, ale dzięki kajdankom byłem całkiem unieruchomiony.

– Pytam znowu. – zaintonowała – Z iloma ludźmi uprawiałeś seks w ciągu ostatnich sześciu miesięcy?

– Powiedziałem prawdę, Karo… yyy… to znaczy, moja pani. – wyjąkałem, bliski łez – Jestem wierny żonie.

Kobieta ponownie przekręciła gałkę. Westchnąłem, a moje nogi się poddały.

– Nie wierzę. Powiedz prawdę! – nalegała.

Nie miałem innego wyjścia. Musiałem coś wymyślić, żeby ją zadowolić.

– Okej, eee… Spotkałem się z Kasią Rabczewską.

To była kobieta z naszego sąsiedztwa, więc miałem nadzieję że Karolina mi uwierzy.

– Szczegóły. Chcę szczegółów. – syknęła.

– Dobra, yyy… To się stało kiedy Basia była w szpitalu. Kasia przyszła do mnie do domu, żeby mnie pocieszyć. Jedno doprowadziło do drugiego i, eh, sama wiesz… Spędziliśmy razem noc.

Usatysfakcjonowana kobieta powiedziała:

– Super. A teraz, tak długo jak będziesz ze mną grzecznie współpracował, twój sekret jest ze mną bezpieczny. Twoja żona nie musi wiedzieć o tym że przeleciałeś jej przyjaciółkę kiedy była w szpitalu.

Wkurzyłem się że to fałszywe, zmyślone wyznanie może być użyte przeciwko mnie jako szantaż. Niestety, było już za późno żeby cokolwiek zrobić. Poza tym, Karolina ciągnęła sprawę dalej.

– Zapytałam też, czy byłeś wcześniej z mężczyzną. Zaprzeczyłeś. Jesteś otwarty na eksperymenty?

– Nie ma opcji. To dla mnie obrzydliwe. – wyrzuciłem z siebie instynktownie.

Kobieta znowu przekręciła gałkę, a prąd przebiegł po moich wrażliwych strefach. Zgadłem, że pierwotna odpowiedź nie była właściwa. Z głębokim westchnięciem, wymamrotałem:

– Okej, okej… Jestem… Jestem otwarty.

Domina znowu poraziła mnie prądem. Krzyknąłem, czując jak przepływał przeze mnie.

– To tylko po to żeby ci przypomnieć że należysz do mnie i mogę ci to robić kiedy tylko mi się spodoba. – podsumowała, po czym zdjęła ze mnie przyssawki.

Uwolniła moje nadgarstki i stopy i zaprowadziła do lekarskiej leżanki. Poklepała ją, zachęcając żebym usiadł. Gdy tylko to zrobiłem, od razu pchnęła mnie na plecy. Kazała też rozszerzyć nogi tak, żeby stopy zwisały poza leżankę. Zostawiła mnie i podeszła do stolika obok, z którego wzięła brzytwę i krem do golenia.

Stojąc na końcu leżanki, przyciągnęła mnie do siebie tak że moje biodra opierały się na skraju. Zajęła się wcieraniem we mnie kremu i powiedziała:

– Wiele naszych klientów chce żeby ich własność była ogolona. Lepiej się nie ruszaj.

Wbiłem wzrok w sufit. Najpierw poczułem chłód od kremu wcieranego w skórę. Kiedy jednak poczułem ostrość brzytwy pociągającej za włosy łonowe, zachłysnąłem się powietrzem.

– Nie wierć się. – rozkazała Karolina.

Kiedy już skończyła, pomogła mi się podnieść. Wyszliśmy z lochu i wróciliśmy do salonu w którym rozpoczęło się nasze spotkanie.

– Okej. – przemówiła miłym głosikiem – Teraz muszę zobaczyć jak się sprawiasz w boju.

Pochyliła się nad oparciem kanapy i dodała twardo:

– Co by powiedziała twoja żona, gdyby widziała że posuwasz mnie w dupę? Zrób to. Teraz. To jest rozkaz!

Nigdy wcześniej nie uprawiałem seksu z nikim poza Barbarą. Podniosłem więc z niepewnością spódniczkę Karoliny i okazało się że nie miała na sobie bielizny. Musiałem sobie zwalić przez chwilę żeby penis zesztywniał, po czym wcisnąłem go do środka. Kobieta natychmiast zacisnęła pięści i krzyknęła: – O TAAAK!