Kilkanaście miesięcy po zdarzeniu na Bemowie, koło południa zadzwoniła komórka. Akurat byłam na naradzie u ważnego klienta, ale zapomniałam wyłączyć telefon. Zmieszana przeprosiłam zebranych i wyłączyłam aparat. Po kilku godzinach wyszłam z sali i mogłam włączyć telefon. Od razu wyświetliło się kilka nieodebranych rozmów. Pojawił się też nieodebrany sms – odczytałam bardzo proszę o telefon. Nie kojarzyłam numeru, ale ostatecznie mój telefon znało bardzo wielu ludzi w tym wielu klientów. Zmieniali pracę, zmieniali telefony, ale gdy wracali do mojej firmy to zawsze był dobry znak.

Stojąc na korytarzu oddzwoniłam.

Tu Paula Kowalska przedstawiłam się. AAA dobrze, że pani dzwoni. Usłyszałam w słuchiwać jakiś męski głos. Nie poznałam rozmówcy. Czy jest Pani sama? Zdziwiłam się tym pytaniem, ale zgodnie z prawdą odpowiedziałam tak. O dobrze suko. Tym razem głos w słuchawce stał się raczej mało przyjemny. To chyba pomyłka. Zdziwiłam się. Żadna pomyłka odpowiedział mężczyzna w telefonie. Mam nagraną ciebie sprzed kilkunastu miesięcy na Bemowie. Kojarzysz? Zbladłam. Przed oczami stanęła mi obskurna piwnica materace i najpierw gwałt a potem moje namiętne oddawanie się młodym kutasom. Dreszcze mnie przeszły, gdy przypomniałam sobie różnorodne ciała przygniatające mnie na brudnym materacu i różnorodne kutasy eksplodujące w mojej cipce. 

Rozmówca dobrze odczytał moje milczenie, bo zarechotał, Widzę, że kojarzysz. To dobrze. Bądź dzisiaj wieczorem w Radości przy ul… Tam będę czekał na ciebie. 

Dzisiaj nie mogę wyjąkałam. Nie żartuj. Przerwał mi mężczyzna. Dzwoniłem do twojego biura przedstawiłam się jako stary kontrahent. Sekretarka umówiła twoją wizytę w PwC na 20. No to nie jedź tam tylko do Radości.

Polaczenie zostało przerwane. 

Zadzwoniłam do biura. Pani Prezes odezwała się sekretarka. Dzwoniono z PwC. Partner zaprasza panią na 8 wieczorem. Mają służbową kolację z jakimś hinduskim klientem. Prosili, aby Pani też była. Na wszelki wypadek zarezerwowałam Pani wizytę u fryzjera i manicurzystki.

Dzięki skarbie odpowiedziałam. Ten ktoś był dobrze zorientowany w prowadzeniu biznesu. Tam przecież byli gówniarze. Co się dzieje?

Aby nie wywoływać zdziwienia skorzystałam z rezerwacji. Siedząc w wygodnym fotelu w zakładzie kosmetycznym w Viktorii wspominałam dawne czasy. W hotelu nie było już nikogo z dawnych lat. Nikt więc nie zobaczył jak daleko zaszła ta kurwa Twardego, co to hotelowej dziwki została jego asystentką a potem zrobiła karierę.

Manicure robiła mi młoda i ładna dziewczyna. Widząc, jak pochyla się nad moimi dłońmi zastanawiałam się czy wie, że gdyby z podobnym zajęciem zajmowali się kutasami facetów to zarabiałaby o wiele lepiej.

Po wizycie u fryzjera pojechałam do domu przebrać się. Mężowi powiedziałam, że mam kolację służbową. Przede wszystkim musiałam się wykąpać. Rozebrałam się, w łazience i spojrzałam do lustra. Zobaczyłam dojrzałą kobietę, po której widać już było upływające lata. Niewielkie piersi miałam już lekko obwisłe, skóra nie była już tak jędrna i błyszcząca jak w czasie, gdy uwodziłam facetów w hotelach. 

Wiedziałam, że nie jestem zaproszona na dyskusję o Immanuelu Kancie. Musiałam więc zadbać o siebie. Przede wszystkim wzięłam maszynkę do golenia męża i wygoliłam sobie cipkę i okolice zostawiając jednak z przodu paseczek. Czytałam gdzieś, że kobiety golące całkowicie krocze są infantylne i nawiązują do okresu dziewczęcości. Ja w moim wieku nie mam już aspiracji do bycia nastolatką. Po nasmarowaniu całego ciała kremami ujędrniającymi nałożyłam czarne samonośne pończochy. Ich koronkowe zakończenia podkreślały szczególnie biel wewnętrznych stron moich ud. Potem po namyśle założyłam siatkowy półgorset opinający moje ciało pozostawiający, jednakże nagie piersi. Na to nałożyłam czarną jedwabną bluzkę i czarną spódnicę do pół łydki, ale za to bardzo szeroką. Raz jeszcze spojrzałam do lustra. Wyglądałam bardzo elegancko. Na razie nie umalowałam ust, ponieważ nie chciałam zdziwić męża ostrym makijażem.

Tak ubrana zobaczyłam, że dochodzi dwudziesta. Nałożyłam szpilki, pocałowałam męża na pożegnanie i wsiadłam do mojej Toyoty.

Po kilkunastu minutach dojechałam z Mokotowa do Radości. Byłam 15 minut po czasie. Dom, pod który podjechałam był samotną willą na posesji oddaloną od ulicy a ogrodzoną wysokim, ponad dwumetrowym murem. Przed bramą czekał jakiś młody człowiek. Nie poznawałam, czy był w grupie z którą uprawiałam sex. Ale on poznał mnie od razu. Otworzył furtkę i gestem zaprosił mnie do środka. Przed wyjściem z samochodu sięgnęłam do torebki, wyjęłam szminkę i pomalowałam wargi mocnym krwistoczerwonym kolorem. 

Młody człowiek omijając główne wejście poprowadził mnie dookoła i przez taras wprowadził do niewielkiego pokoju. Czekał już tam na mnie 40-kilku letni mężczyzna. Nie przedstawiając się wskazał mi fotel. Więc tak pani wygląda zaczął. Widziałem pani zdjęcia na portalu firmowym no i na nagraniach z telefonu. Niby dwie różne osoby, ale przecież rzeczywiście łatwo panią zidentyfikować na filmie. Po tym wstępie wiedziałam, że szykuje się coś niedobrego. Dlatego też nie były zaskoczeniem kolejne słowa mojego interlokutora.

Opowiadanie zostało napisane przez użytkowniczkę Erodate.pl