Przysunęłam się do niego i pocałowałam go w usta. Tym pocałunkiem otworzyłam w nim jakieś drzwi i potem wszystko poszło już błyskawicznie. Lekką sukienkę zsunął ze mnie jeszcze w kuchni. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni, a potem położył na łóżku tak delikatnie, jakbym była jakimś bardzo cennym pakunkiem. Leżałam na plecach, a on klęknął nade mną i oparł ciężar ciała na jednej ręce. Przez dłuższy czas z uznaniem przyglądał się mojemu wysportowanemu ciału, które co dwa dni męczyłam treningami na siłowni. Potem przesunął wolną dłonią po nodze od kostki w stronę uda i powyżej. Wreszcie zdecydowanym ruchem podwinął mi stanik i uwolnił średniej wielkości pełne piersi. Pochylił się nad nimi i długo bawił się sutkami, masując je najpierw opuszkami palców, a potem językiem. 

W tym czasie ja zdejmowałam z niego koszulkę i rozpinałam spodnie. Zdjął je po chwili, razem z bielizną, prezentując przed moimi oczami sterczący członek. Widziałam już trochę fiutów w życiu, z pewnością więcej, niż statystyczna kobieta. Ten nie był największy i nie był najgrubszy z nich, jednak miał w sobie coś przyjaznego. Był dokładnie wygolony i symetryczny, a teraz stał sztywno wyprostowany gotów do działania. 

Z szafki przy łóżku wyjęłam prezerwatywę. Zanim nasunęłam zabezpieczenie na członka, kilkukrotnie dotknęłam go dłonią. Złapałam mocno za nasadę i płynnymi ruchami przesunęłam dłoń w stronę końcówki. Moje palce podrażniły delikatnie napuchniętą mosznę, a potem sięgnęły trochę dalej w stronę krocza i mięśnia prostaty. Mężczyzna stał wyprostowany i przyjmował moje pieszczoty z zamkniętymi oczami. To był taki mały bonus zarezerwowany dla klientów, którzy mi się podobali i chciałam, żeby wracali częściej. Jacek szybko wskoczył właśnie do tej grupy. Złapałam go rękami za kark i pociągnęłam za sobą na łóżko. Nie musiałam nawet sięgać po żel nawilżający. Też byłam gotowa na nasze zbliżenia i bardzo ciekawa tego, co się dalej wydarzy. 

W zachowaniu i ruchach Jacka było widać, że pierwszy raz jest z kobietą do towarzystwa. Traktował mnie delikatnie i z wyczuciem, jednak bez przesadnych pieszczot i czułości. Podchodził do mnie jak do swojej dziewczyny, może kochanki, albo kobiety poznanej przed kilkoma godzinami w klubie, która wyjątkowo przypadła mu do gustu. Napawał się moim ciałem, miętosił piersi i mocno chwytał za pośladki. Początkowo szukał moich intymnych miejsc i obserwował, który dotyk sprawia mi większą przyjemność. Nie dostrzegł jednak żadnej reakcji na mojej twarzy, ponieważ nie mógł jej dostrzec. Włożyłam maskę z wymalowanym wyrazem przyjemności i nie zdejmowałam jej pomimo jego zabiegów. Nigdy nie czułam zbytniej przyjemności za pierwszym razem z obcym mężczyzną i z Jackiem nie było inaczej. Nie chciałam jednak, żeby odebrał to osobiście, dlatego z zawodowym profesjonalizmem udawałam satysfakcję. 

Jacek najpierw posuwał mnie w klasycznej pozycji. Opierał na ramionach ciężar ciała i spoglądała na mnie niczym na swoją ofiarę. Dotykałam jego naprężonych mięśni na rękach i plecach. Gładziłam delikatnie skórę na klatce piersiowej, pod którą także napinały się liny mocnych mięśni. Obserwowałam jego twarz, jednak pozwalałam sobie na to, dopiero kiedy zamykał oczy. 

Po kilku minutach obrócił mnie na brzuch i wziął od tyłu. Zanim wsunął nabrzmiałego penisa, przez chwilę pieścił mi wilgotną dziurkę i gładził okrągłe pośladki. Nie miałam wątpliwości, że fizycznie bardzo mu odpowiadam. Pchał mnie najpierw bardzo delikatnie, ale niedługo po tym przyspieszył. Jego ruchy stały się rytmiczne, wchodził głęboko i pewnie. Złapał mnie mocniej za pośladki. Wiedziałam doskonale, że zbliża się do najprzyjemniejszego momentu. Po kilku chwilach zwolnił ruchy, a kiedy jego członek zaczął mięknąć, wyszedł ze mnie. 

Ku mojemu zaskoczeniu, nie wstał od razu i nie zaczął nasuwać spodni. Położył się obok mnie i objął ramieniem. Przytuliłam się do niego, jak wtedy w klubie, i przez moment poczułam coś przyjemnego. Nie było to doznanie fizyczne odczuwane na skórze, ale gdzieś w głębi. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak je nazwać. 

 – Podobało ci się? – zapytałam. 

 – Bardzo – przyznał, a ja nie wyczułam w jego głosie fałszywej nutki kłamstwa. – Masz cudowne ciało, zadbane. Uwielbiam takie dziewczyny. 

 – Mi też się z tobą podobało – powiedziałam, choć nie zapytał. – Zostaw sobie mój numer telefonu, jeśli chcesz. Może będziesz miał ochotę w przyszłości powtórzyć spotkanie. 

 – Bardzo chętnie. 

Wstał i dopiero wtedy zaczął się ubierać. Wyliczone pieniądze zostawił na stole kuchennym i skierował się do drzwi. Zanim wyszedł, objął mnie i pocałował w policzek, jak kochankę. To było przyjemne i nietypowe dla facetów, którzy zazwyczaj mnie odwiedzali. 

Jacek kolejny raz zadzwonił już po kilku dniach. 

 – Cześć, tu Jacek. Poznaliśmy się w sobotę w klubie i poszedłem do ciebie. Pamiętasz mnie? – powiedział pewnym głosem.

 – Oczywiście – odparłam. 

Ucieszyłam się z jego telefonu. Zaliczyłam go do typu klientów, z którymi lubię pracować. Na dodatek wyglądał na takiego, który nie ma nienormalnych fantazji i jest wypłacalny. 

 – Chciałbym się znów spotkać. Czy jesteś w stanie przyjechać do mnie do domu?

 – Raczej nie robię takich rzeczy. 

 – Jestem trochę uziemiony, miałem mały zabieg i nie mogę na razie nigdzie się ruszać. Pomyślałem o twoim towarzystwie. Oczywiście zapłacę ekstra za dojazd. 

Zgodziłam się, jednak nie bez obaw. Odwiedziny w domu klienta to zawsze było ogromne ryzyko. Mogło wydarzyć się wiele nieprzewidzianych sytuacji. Jacek jednak wzbudzał we mnie zaufanie. O pomoc w wyjeździe poinformowałam kolegę, który zabezpieczał mi tyły w nieprzewidzianych sytuacjach. Po kilkunastu minutach jazdy jego samochodem stałam już przed bramą do dużego nowoczesnego domu na przedmieściach. Jeszcze nie wiedziałam, że poza spotkaniem z Jackiem, będę miała okazję poznać jego żonę.