– Cięcie! Tomek, teraz Ty masz szansę zabłysnąć. Ułóżcie się w pozycji misjonarskiej.
Byłam zaskoczona, jak szybko jego silne ręce podniosły mnie na nogi. Pocałował mnie namiętnie w usta.
– Jesteś po prostu niesamowita, Luiza! – szepnął do mojego ucha.
Powoli położyłam się na plecach. Rozłożyłam szeroko nogi, a Tomek położył się na mnie. Chwyciłam jego penisa. Potarłam go powoli w górę i w dół wzdłuż moich warg sromowych. Dźwięki noży i widelców praktycznie ustały. W pokoju było bardzo cicho. Słyszałem oddechy wokół nas. Włożyłam jego czubek w siebie i cofnęłam rękę, aby przytrzymać go za biodra. Tomek mocno pchnął, a ja pisnęłam, gdy jego długość wsunęła się we mnie. Moje nogi owinęły się wokół jego talii. Za nami rozległy się delikatne brawa. Słyszałam szepty, ale nie mogłam rozróżnić słów. Tomek zaczął powoli wchodzić i wychodzić. Nic wyszukanego, po prostu dobra, staromodna miłość. Po chwili czułam zbliżający się orgazm.
– Tomek, spróbuj uklęknąć między nogami Luizy, ale tak, żebyś z niej nie wyszedł. Luiza, unieś biodra.
Silne dłonie Tomka zacisnęły się na moim tyłku i poczułam, jak się porusza. Kiedy zmienił pozycję, czułam, jak jego czubek naciska bezpośrednio na mój punkt G i zawyłam z rozkoszy. Dostaliśmy oklaski. Posuwając mnie energicznie, pochylił się do przodu i zaczął pieścić dłońmi moje cycki. Olbrzymi orgazm przeszedł przez moje ciało. Cała sala wybuchła aplauzem.
– To było dobre, Luizo – usłyszałam w uchu. – Teraz delikatnie zmienimy pozycję. Tomku, podnieś się, a Ty Luizo unieś nogi i połóż je na jego barkach.
To była jedna z moich ulubionych pozycji, umożliwiała naprawdę głęboką penetrację. Fala za falą przyjemności przechodziła przez moje ciało. Tomek zaczął zwalniać ruchy, co oznaczało, że sam był blisko. Julia musiała to zauważyć.
– Tomek, jeśli dochodzisz, to zrób to dobrze. Wyjdź z niej. Wszyscy powinni to zobaczyć.
Bez zbędnych ceregieli wykonał polecenie i poczułam ciepło tryskające po moich udach. Ponownie rozległy się gromkie brawa.
– Dobra robota! Teraz wstańcie.
Poczułam, że ktoś ciepłą szmatką wyciera spermę z moich ud.
– Wyrównajcie oddech, zaraz wracamy do gry. Złapcie się za ręce, poślijcie buziaka publiczności i uśmiechnijcie się. Zaczynamy drugą rundę – usłyszeliśmy podekscytowany głos Julii.
*****
I tak to właśnie wyglądało. Dostałam kupę kasy za uprawianie seksu. Dla publiczności. Świetnie się przy tym bawiłam. Minęły lata od tamtego występu, a ja wciąż się zastanawiam, czy można mnie nazwać dziwką, skoro pieprzyłam się dla pieniędzy z facetem, którego kochałam? Czy ekshibicjoniści są wciąż zboczeńcami, jeśli ci, którzy na nich patrzą, chcą oglądać? Czy podglądanie nadal jest perwersją, jeśli podglądana para o tym wie?