Sandra rzuciła Kindle na łóżko, po czym zdjęła buty i dżinsy. Zastanawiała się też o zdjęciu majtek, ale były różowe i bawełniane. Lubiła je dotykać, gdy się masturbowała. 

Pod kołdrą początkowo było zimno, ale wkrótce się rozgrzała. Sięgnęła po Kindle i wybrała inną zakładkę.

 ‘Byli teraz sami. Daniel zamknął za sobą drzwi do pokoju hotelowego, zostawiając ją samą z Jacekiem. 

– W końcu sami – skomentował nerwowo. 

– Tak – odpowiedziała równie nerwowo. 

Podszedł bliżej i złapał za jej wąską talię. 

– To naprawdę Twój pierwszy raz, tak? – powiedział, patrząc w jej szmaragdową zieleń oczu. Skinęła głową.

– Jeśli nie chcesz… 

Potrząsnęła głową. 

– Ja… chcę – powiedziała – po prostu… nigdy nie robiłam czegoś takiego… 

Pocałował ją. 

– W porządku – powiedział cicho – zrobię to bardzo delikatnie i wolno.

Westchnęła. 

– Ja… ja nigdy nie byłam z nikim innym – powiedziała – ja… ja…

– Wiem – powiedział – zostałaś wychowana jako dobra katolicka dziewczyna i nigdy nie współżyłaś z chłopakami, z którym się umawiałaś. Spotkałaś się z Danielem i zaczęłaś się umawiać na poważnie. Pewnej nocy udało ci się uciec i zaszłaś w ciążę. Później szybko, ale szczęśliwie wyszłaś za mąż i już jesteś mężatką od 5 lat…

Agnieszka uśmiechnęła się pierwszy tej nocy.

– Wygląda na to, że wiesz o mnie wszystko.

Zaśmiał się. 

– Nie wszystko. Jest o wiele więcej rzeczy, które powinienem wiedzieć. Chcę Cię dobrze poznać.

Zaśmiała się nerwowo. 

Wstał i podszedł do toaletki. Zorganizował butelkę szampana i dwie lampki dla niego. Napełnił jedną i podał jej. Pomimo, że wypiła już trzy lampki, tę też wzięła.

– Za co wypijemy? 

Agnieszka zawahała się. 

– Co powiesz na to byśmy wypili za dobry seks tej nocy? – powiedział, potakując głową.

Zachichotała, gdy dotknął jej lampki swoją. Oboje wypili alkohol, a potem stanęli naprzeciw siebie. Wiedziała, że ​​Jacek posiada ogromne doświadczenie seksualne. Podczas kolacji wyznał, że trzykrotnie ożenił się i trudno mu się na stałe zaangażować w jeden związek. Miał wiele związków, głównie z zamężnymi kobietami, ponieważ głównie szukają zabawy, czyli niczego poważnego. 

– Myślisz, że Daniel wróci dziś wieczorem? – zapytał ją.

– Jego pokój jest na końcu korytarza.

Pokręciła głową. 

– On… chciał patrzeć, ale powiedziałem, że tego nie zrobię. To jest stresujące bez jego obecności, więc nie chcę dokładać sobie stresu.

Jacek zaśmiał się. 

– Nie jestem nerwowy.

Roześmiała się nerwowo. 

– Ale ja jestem. 

Jacek sięgnął po lampkę do jej dłoni. Spodziewała się, że go napełni, ale zamiast tego położył go na stole i podszedł do drzwi. Zgasił główne światło, pozostawiając tylko jedną lampkę nocną zapaloną. 

– Zobaczmy, czy Twój mąż wykonał dobrą robotę – powiedział, siadając na brzegu łóżka. 

– Dobrą robotę? 

– Ogolił Twoją cipkę dla mnie. 

Jej twarz się zaczerwieniła. 

Jacek rozłożył ręce za sobą i zrelaksował się po odchyleniu się do tyłu. Najwyraźniej zamierzał patrzeć, jak się rozbieram. 

– Chcesz, żebym… 

– się rozebrała? – dokończył – tak. Do pończoch i podwiązki. 

Przez moment się wahała a potem sięgnęła po suwak sukienki. 

– Podejdź bliżej i rozbieraj się powoli

 Agnieszka znów się zawahała. Zrobiła krok w przód. Złapała za zamek i się uśmiechnęła.’

Sandra zamknęła Kindle i położyła obok siebie. Przeczytała wystarczająco dużo. Zamknęła oczy i poruszała dłonią po swoich piersiach. Dotknęła stojących sutków i wodziła ręką coraz niżej. Gdy jej palce potarły łechtaczkę, delikatnie jęknęła. Wyobrażała sobie Agnieszkę, która powoli rozbierała się dla nieznajomego. Zdenerwowana, ale podniecona, rozbiera się dla kompletnie nieznajomej osoby. Pewnie ​​nigdy nie rozebrała się dla swojego męża, a robi to właśnie dla innego człowieka.

Pocierała mocniej i szybciej. Miękki bawełniany materiał naciskał na jej łechtaczkę, a ona zaczęła cicho jęczeć. Ktoś tam był. Ktoś inny, dla kogo chciała się rozebrać. Kolejny mężczyzna, który ją pociągał. Mogła sobie wyobrazić, jak robi dokładnie to, co robiła Agnieszka. Stojąc przed nim rozbiera się. Mogła sobie wyobrazić, że jest jak Jacek. Usiadł rozluźniony na skraju łóżka, podczas gdy ona sama się obnażała. Jednak nie pomyślała o goleniu się tam na dole. Jemu się to spodoba. Była tego pewna. Bardzo chciałby zobaczyć jej nagi wzgórek i go odkryć.

Jej palce przyspieszyły, a ona po raz kolejny jęknęła. Przypomniała sobie jego insynuacje. 

– Musisz to naprawić – powiedział – pozostawiając mężowi odrobinę pobieżne spojrzenie, by wiedział, że nie ma tu nic dobrego. Nie, to, czego potrzebujesz, to być odpowiednio i regularnie naprawiana przez kogoś doświadczonego. 

Stał przy jej starym samochodzie, kiedy to powiedział. Zepsuł się i trzeba było go odholować do garażu. Wymienił jej, że należy naprawić silnik, by nadać mu nowe życie. Ale kiedy to powiedział, wciąż na nią patrzył. Najpierw głęboko w oczy, a potem na jej piersi z pożądaniem w oczach. Zwykle patrzyła na niego ze złością, jak na każdego człowieka, który tak robił. Tym razem było inaczej. Wytrzymały i przystojny mężczyzna, najwyraźniej miał już to obcykane do perfekcji. Przynajmniej tak mówiono.

Wpadł na nią na głównej ulicy zaledwie kilka dni temu. Ten sam lubieżny uśmiech. To samo pożądliwe spojrzenie. 

– Zawsze mogę wpaść do Twojego domu i dać z siebie wszystko – powiedział. 

To sprawiło, że się uśmiechnęła. Najbardziej zuchwały człowiek, jakiego kiedykolwiek poznała. 

– Nie rozczarowałabyś się – dodał. 

Zastanawiała się, ile innych kobiet to już słyszało. Na pewno było ich mnóstwo. Nie wątpiła też w jego umiejętności. Znał każdy możliwy sposób na zadowolenie kobiety. Myślała o tym, jak zajmuje się jej ciałem. Wyobrażała sobie, jak jego miękkie, rozbudzone wargi poruszają się wokół jej szyi przed zejściem niżej. Jak jego doświadczone palce dokładnie wiedzą, gdzie odpocząć i jak ją podniecić. Jak jego język podnieca jej najbardziej intymne części. Jak jego twardość kończy w niej. Spojrzała na jego wybrzuszenie. Ogromne. Marcin, mechanik samochodowy, został hojnie obdarzony, a ona wyobrażała sobie jego głębokie i przenikliwe pchnięcia, które doprowadzały ją do orgazmu. 

Sandra krzyknęła głośno, gdy osiągnęła punkt kulminacyjny. 

– O Boże, Marcin! Pragnę Cię. – zawoła.

Sandra obudziła się około pół godziny później trzymając Kindle w dłoni. Pokusiła się, by go ponownie otworzyć i przeczytać. Ewa ją zaintrygowała. Żona mająca kumpla, który ją, kurwa, interesował. Wiedziała, że takie rzeczy się zdarzają. Czytała większość dostępnych na rynku magazynów dla kobiet. Czytała historie i listy od czytelników. Prawdopodobnie było tam dużo przesady, ale we wszystkim można doszukać się ziarnka prawdy. Było to wysoce prawdopodobne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, że niektóre kobiety po prostu chciały seksu bez zobowiązań. Nic emocjonalnie ciężkiego, ale coś lekkiego i satysfakcjonującego. Niebiosa wiedzą, ile razy w ciągu tygodnia miała ochotę na szybki numerek. Ona i Bartek robili tak na początku ich znajomości. Straciła rachubę, ile razy on wracał do domu z pracy w nastroju do seksu i musiała rzucić to, co robiła – wraz z majtkami – i poddać się jego cielesnym pragnieniom. Tęskniła za tymi dniami.