Zerknęłam spod rzęs na swojego chłopaka. Dawid podał mi butelkę piwa, podczas gdy on sam trzymał jedynie szklankę z wodą. Wsparłam się biodrem o blat w kuchni, pociągając pierwszy łyk alkoholu.
‒ Rozmawiałeś z Krystaniem? ‒ rzuciłam, przyglądając się jego twarzy.
Chłopak skinął głową.
‒ Tak, wszystko w porządku. Świetnie się bawią i przez najbliższy czas nie będziemy musieli po nich jechać.
Uśmiechnęłam się uwodzicielsko. Właśnie to chciałam usłyszeć. Odstawiłam butelkę i ruszyłam w jego stronę. Spojrzenie chłopaka spoczęło na moim biuście.
‒ My też możemy się dobrze bawić ‒ wymruczałam, zatrzymując się przed nim i zarzucając mu ramiona na kark.
Dawid uśmiechnął się lekko.
‒ W to akurat nie wątpię ‒ odparł.
Wspięłam się na palce i pocałowałam go w usta. Po krótkiej chwili poczułam jego dłonie na swoich biodrach. I mimo tego, że nie byliśmy u siebie, miałam to głęboko gdzieś. Podniecenie narastało w moim podbrzuszu, zmuszając mnie, bym czym prędzej znalazła dla niego ujście.
Nasz wspólny kolega Krystian wraz ze swoją dziewczyną poprosili nas, abyśmy przypilnowali ich domu, podczas gdy oni sami bawili się na weselu w sąsiedniej miejscowości. Zamierzaliśmy wykorzystać ten moment na nasz pierwszy raz, bo jak dotąd nie udało nam się znaleźć odpowiedniego miejsca ani chwili.
A ja byłam wygłodzona. I to bardzo. Dlatego przesunęłam dłońmi po jego twardych bicepsach. Dawid nie pozostał mi dłużny, zaciskając palce na moich pośladkach. Nim się obejrzałam podsadził mnie lekko, a następnie posadził na zimnym marmurowym blacie. Pisnęłam cicho, kiedy moje nagie uda zetknęły się z twardą powierzchnią. Sam rozchylił moje nogi i zajął między nimi miejsce, dociskając swoje biodra do mojej spragnionej cipki.
Z moich ust wyrwał się cichy jęk, podkreślający to, jak bardzo byłam napalona. Kiedy pocałunki Dawida przeniosły się na moją nagą szyję, odchyliłam głowę, dając mu tym lepszy dostęp. Mój oddech przyspieszył, kiedy wsunął dłoń pod koszulkę i poprzez materiał stanika ścisnął prawą pierś.
Drżącymi palcami próbowałam odpiąć mu spodnie, czując, jak moja cipka robi się mokra na samą myśl o tym, że jego twardy kutas ją za chwilę wypełni. Dźwięk telefonu sprawił, że zamarliśmy i przez kilka sekund w kuchni słychać było jedynie nasze przyspieszone oddechy.
Dawid cofnął się i sięgnął po komórkę. Odebrał, przystawiając ją sobie do ucha.
‒ Co się dzieje, Krystian? ‒ rzucił, wbijając we mnie płonące spojrzenie.
Cofnął się o krok, a jego wzrok sunął leniwie po moim rozgrzanym ciele. Siedziałam na blacie w rozkroku, wpatrując się w chłopaka zamglonym spojrzeniem. Zostawił mnie w trakcie, podnieconą i żądną orgazmu oraz ostrego pieprzenia. Nie daruję mu tego.
Dawid słuchał przez chwilę, po czym spoważniał. Wyprostował się, jego spojrzenie nabrało ostrości. Próbował przekazać mi coś wzrokiem, kręcąc przy tym przecząco głową. Zwarłam uda i zeskoczyłam z blatu, poprawiając bluzkę.
‒ Uspokój się, zaraz będziemy ‒ powiedział, po czym się rozłączył.
‒ Co to znaczy? ‒ spytałam go, marszcząc przy tym brwi.
‒ Krystian wdał się z kimś w jakąś bójkę, musimy po nich jechać ‒ wyjaśnił.
Wytrzeszczyłam na niego oczy.
‒ Że co? ‒ zapytałam zszokowana.
Dawid wyminął mnie i opuścił kuchnię. Pobiegłam za nim.
‒ Nie mamy czasu, musimy jechać ‒ rzucił pospiesznie.
Wciągnęłam na stopy buty i chwyciłam komórkę, by po paru sekundach być już gotową do wyjścia. Droga na miejsce zabrała nam może jakieś dziesięć minut. Na szczęście wesele było blisko i nie musieli na nas długo czekać. Kiedy podjechaliśmy pod salę weselną, Krystian i Agata już na nas czekali. Jak tylko wsiedli odjechaliśmy pospiesznie, zanim ktoś zdążyłby zgłosić jakiś sprzeciw.
Większość drogi milczałam. Korzystając z okazji, że wraz z Dawidem siedzieliśmy z przodu, położyłam mu dłoń na udzie. Chłopak posłał mi pełne obietnic spojrzenie, na widok którego moja cipka zacisnęła się z pragnienia. Nie mogłam się doczekać, aż dotrzemy z powrotem na miejsce.
Tym razem dostaliśmy z Dawidem materac, który położyliśmy na podłodze w tym samym pokoju, co Krystian z Agatą. Metraż domu nie pozwalał bowiem na osobny pokój, co za tym szło słowo prywatność w tej sytuacji kompletnie nie istniała. Ze względu na późną godzinę przebrałyśmy się z Agatą w piżamy, chłopaki zostali w krótkich spodenkach i położyliśmy się do „łóżek”.
Dawid otoczył mnie ramionami i przyciągnął do siebie. Wtuliłam się w niego, na pośladkach czując twardy dowód jego podniecenia. Poruszyłam prowokująco biodrami, na co syknął cicho. Wyszczerzyłam radośnie zęby. Uwielbiałam go prowokować, bo wtedy tracił nad sobą kontrolę i stawał się dziki.
‒ Co ty robisz, wariatko? ‒ szepnął.
‒Myślisz, że śpią? ‒ odszepnęłam.
Dłoń Dawida sunęła w górę po moim nagim brzuchu, aż dotarła do biustu. Zacisnął palce na prawej piersi, ściskając ją mocno. Jęknęłam cicho.
‒ Nie mam pojęcia ‒ odparł szczerze.
Obróciłam się w jego ramionach i zwróciłam do niego twarzą. Wzrok chłopaka spoczął na moich lekko rozchylonych ustach.
‒Co chcesz z tym zrobić? ‒ zapytał cicho.
‒ A jak myślisz?