Monika siedziała nadąsana na plaży. Wcale nie chciała przyjeżdżać nad polskie morze. Uważała, że wszystko jest za drogie, woda za zimna a na plaży za dużo ludzi. Nawet kiedy była ładna pogoda i mogła poświęcić się jednej z ulubionych czynności, jaką było opalanie się przez praktycznie cały dzień, to wciąż była niezadowolona. Mimo, że miała już 19 lat to rodzice wręcz zmusili ją, by z nimi pojechała. Jedynym plusem jakim widziała w tej wyciecze był naprawdę dobry hotel, w którym zameldowali się przeszło trzy dni temu. Miał dosłownie wszystko. Co więcej ratownikiem był bardzo przystojny mężczyzna. Oprócz umięśnionego ciała miał gęstą, czarną brodę, która sprawiała że wyglądał poważnie. Ciemne, krótkie włosy oraz opalona skóra. Był wręcz ideałem dla Moniki, dlatego też bardzo często udawała się na przyhotelowy basen, ubierając dosyć skąpe stroje kąpielowe, które doskonale eksponowały jej obfite piersi oraz jędrne pośladki. Wiedziała, że jest ładna. W szkole wiele chłopaków za nią latało, przez co stała się bardziej pewna siebie co do swoich wdzięków. Miała długie blond włosy, które opadały jej na plecy oraz zgrabną sylwetkę. Nigdy niczego nie ćwiczyła, jednak nie miała problemu utrzymać sylwetki w dobrym stanie. Mimo, że Monika starała się bardzo zwrócić uwagę przystojnego mężczyzny, ten zdawał się jej nie zauważać. Był skupiony na pilnowaniu dzieci. Nic dziwnego, w końcu za to dostawał pieniądze, jednak zaczęło to irytować nastolatkę. Pewnego dnia wpadł do jej głowy pewien pomysł. Jak zwykle poszła w kierunku leżaków, jednak szła blisko krawędzi i w pewnym momencie wpadła specjalnie do basenu, głośno krzycząc. Mimo, że umiała pływać, to biła szaleńczo rękami w tafle wody i wierzgała nogami z całych sił. Tak jak się spodziewała, ratownik pośpieszył jej na ratunek. Pomógł wyjść jej z wody i złapać oddech.

– Wszystko w porządku? – zapytał. Czuła w jego głosie autentyczną troskę, co bardzo się jej spodobało. Postanowiła pociągnąć dalej tą farsę.

– Bardzo boli mnie kostka – powiedziała jęcząc cicho.

Mężczyzna przyjrzał się jej uważnie i bez słowa wziął ją na ręce. Czuła ciepło bijące od jego ciała.  Zaniósł ją do swojej budki i posadził na krześle. Sam zaczął szukać apteczki i jakieś maści. Dziewczyna wstała cicho i objęła go od tyłu.

– Co ty robisz? – zapytał, jednak nie odwrócił się. Ona bez słowa zsunęła swoje ręce w okolice krocza i zaczęła go tam dotykać. Poczuła, że robi się twardy. Oparł się o stół i westchnął głośno. Monika, wsadziła rękę pod jego szory i złapała za jego penisa. Był ogromny i twardy. Zaczęła mu robić dobrze ręką. W pewnym momencie, mężczyzna już nie wytrzymał i obrócił się. Chwycił ją mocno za ramiona i popchnął na stół. Wylądowała na nim brzuchem. Kiedy chciała się odruchowo podnieść, przycisnął ją do blatu. Zdjął jej majtki i wsadził penisa pomiędzy jej krocze, ocierając się o jej kobiecość.

– Odkąd tu jesteś cały czas starasz się mnie uwieść. Teraz masz to co chciałaś. Zadowolona? – powiedział, przez zaciśnięte zęby. Nie zdążyła nawet odpowiedzieć, ponieważ wszedł w nią gwałtownie, wypełniając ją całą. Jęknęła głośno, przez co mężczyzna zakrył jej usta ręką.

– Cicho – warknął.

Zaczął poruszać biodrami. Zauważył malutkie kropelki krwi, które spadły na podłogę.

– Jesteś dziewicą?! – zapytał zdziwiony. Monika nie będąc w stanie wydobyć z siebie  jakichkolwiek słów, pokiwała tylko głową. Mężczyzna uśmiechnął się zaczął ją penetrować. Wchodził w nią coraz głębiej, czuł jak zaciska się wokół jego członka. Była ciasna i dawno nie uprawiał tak dobrego seksu. Ona jęczała i doszła już z drugi raz, kiedy on poczuł, że jest już blisko. Pchnął ostatni raz, po czym wyjął z niej penisa, spuszczając się na plecy. Głośno westchnął. Założył z powrotem ubranie i klepnął ją mocno w tyłek.

– Następnym razem nie pozoruj wypadku, po prostu przyjdź do mojego pokoju. 209. – rzucił i wyszedł, zostawiając ją samą.

O autorze