Za parę miesięcy miałem mieć osiemnaście lat. Mama chciała spędzić ze mną ten wyjątkowy dzień i poprosiła mnie, żebym nie planował nic innego. Powiedziała, że mogę urządzić małą imprezę w weekend przed urodzinami, ale chciała spędzić ze mną czas następnego dnia.
Zgodziłem się i pamiętałem żeby nie planować nic na ten piątek, dzień po moich urodzinach.
Mój tata odszedł, kiedy miałem dwanaście lat. Mamie było ciężko samemu zajmować się mną i moimi młodszymi braćmi bliźniakami. Dwa lata później było już lepiej, bo dorosłem do roli gospodarza domu. Mamie naprawdę się to podobało. Było jej wystarczająco ciężko użerać się z dwoma niegrzecznymi bliźniakami, żebym ja był dodatkowym obciążeniem. Nie zrozum mnie źle, zdarzało mi się zachowywać jak dzieciak, ale starałem się być tak dużym oparciem dla mamy, jak tylko byłem wstanie.
Kiedy zbliżały się moje urodziny, mama zapytała swoją siostrę, ciocię Natalię, czy mogłaby zająć się bliźniakami tego wieczoru. Ciocia się zgodziła. Była podekscytowana tym, że już kończę osiemnaście lat.
– Ojej, nie mogę uwierzyć, że Grześ stanie się niedługo dorosły – powiedziała, przytulając mnie do siebie.
– Pamiętam jakby to było wczoraj, jak zajmowałam się Tobą, kiedy byłeś jeszcze bobasem.
Wyszedłem z pokoju, a mama rozmawiała jeszcze z ciocią Natalią. Usłyszałem jak pyta się mamy, co przygotowała na moje urodziny. Nie chcąc żebym usłyszał, wyszeptała jej plan na ucho. Usłyszałem tylko że ciocia mówi mamie że to dobry pomysł i jak bardzo mi się spodoba.
Nadszedł weekend przed moimi urodzinami. Tak, jak powiedziała mama, urządziłem „ małą” imprezę urodzinową. Mama i ciocia Natalia pomogły z organizacją, szykując dekoracje, banery i balony z napisem „Wszystkiego Najlepszego”. Moi przyjaciele i ja bawiliśmy się naprawdę dobrze. Najbardziej uśmiałem się, kiedy moja ciocia musiała użerać się z moimi napalonymi przyjaciółmi, którzy myśleli, że mają u niej jakąś szansę. Podziwiali jej tatuaże i błagali ją, żeby pokazała im ten, który miała na pośladkach i ten w pobliżu jej łona. Oczywiście, przynajmniej tak mi się wydawało, wcale nie miała tam żadnych tatuaży, ale tak jak już mówiłem, lubiła mieszać innym w głowie.
Większość osób wręczyła mi kartki urodzinowe. Kilka dało mi prezenty. Jedna dziewczyna dała mi perfumy marki Ralph Lauren Polo.
Zobaczyłem jak mama unosi brwi i daje mi spojrzenie mówiące „wiesz, że ona coś do Ciebie czuje”, kiedy zobaczyła prezent. Po tym, jak wszyscy wyszli, mama zapytała mnie, czy dobrze się bawiłem.
Powiedziałem, że tak, zwłaszcza kiedy ciocia Natalia flirtowała z niektórymi z moich przyjaciół. Mama też się zaśmiała, mówiąc:
– Cała ciocia Natalia, lubi się bawić mężczyznami.
Kiedy posprzątaliśmy z mamą cały bałagan, kontynuowaliśmy rozmowę.
– Wygląda na to, że ktoś był tobą dziś zainteresowany – powiedziała, wyrzucając papierowe talerzyki do śmietnika.
– Kto? – Zapytałem zawstydzony.
– Ta dziewczyna, która dała ci perfumy. Musiałeś zrobić coś wyjątkowego, żeby zasłużyć sobie na taki prezent.
– A, masz na myśli Kasię? Tak, wydaje mi się, że podobam się jej już od początku roku. Miała urodziny trzy miesiące temu i kupiłem jej kilka płyt jej ulubionego zespołu, więc pewnie chciała się odwdzięczyć.
– Mam nadzieję, że nie jest rywalką. – Powiedziała, wręczając mi worek ze śmieciami, który miałem wyrzucić.
– Co? Że co? Uhh…Czy ja coś źle zrozumiałem? – Spojrzałem się na nią z zakłopotaniem.
Nie odpowiedziała. Poszła w stronę salonu, kierując się na górę do sypialni.
– Nie zapomnij, żeby zamknąć drzwi, kiedy wrócisz i nasyp Mruczkowi jedzenia do miski. – Powiedziała mama, wchodząc po schodach.
Próbowałem zrozumieć, co miała na myśli przez konkurencję. Wróciłem do domu, zamknąłem drzwi i dałem Mruczkowi jeść. Poszedłem na górę.
Następnego dnia, mama powiedziała mi żebym ładnie się ubrał, bo zabiera mnie do specjalnego miejsca. Zeszła na dół, wyglądając jak gwiazda filmowa, robiąc wielkie wejście, Miała na sobie tą seksowną czerwoną sukienkę, która kończyła się tuż pod kolanami. Miała też białą chustkę, zawiązaną na szyi. Wokół talii opinał ją błyszczący czarny pas.
Miała założone czarne pończochy i czarne buty. Była pomalowana, a jej usta miały rubinowy kolor. Pokręciła swoje blond włosy na końcówkach.
Nie mogłem uwierzyć, że to moja trzydziestosześcioletnia matka. Widziałem ją ubraną elegancko tylko raz i to był pogrzeb mojego ojca. Wtedy była ubrana cała na czarno. Ale to, co miała teraz na sobie, dawało efekt wow. Dla mnie wyglądała absolutnie zajebiście. Poczułem, jak penis zaczyna mi twardnieć w moich czarnych spodniach kiedy ona schodziła po schodach.
– Wyglądasz naprawdę dobrze. – Powiedziała, poprawiając moją muszkę.
– To ty wyglądasz pięknie. – Powiedziałem, lustrując ją wzrokiem.
Jeśli nie byłabyś moją matką, to wziąłbym cię na randkę i paradował przed wszystkimi, żeby zobaczyli, jaka piękność mi towarzyszy. Mama uśmiechnęła się i cmoknęła mnie w usta. Wsiedliśmy do samochodu i zaczęliśmy się kierować do celu. Mama zaparkowała na jednym z miejskich parkingów. Stamtąd poszliśmy na nogach, aż doszliśmy do restauracji.
– De Ricco’s – powiedziałem, patrząc na szyld. – To tutaj jemy dziś wieczorem?
De Ricco’s to bardzo dobra włoska restauracja. Jest też dość droga, ale słyszałem, że według krytyków, ich dania są jednymi z najlepszych w całym kraju.
– Mamo, nie musimy tam iść. Jest dużo innych miejsc w których można zjeść. – Powiedziałem, wiedząc, że nią stać nas na takie jedzenie i że wcale nie musi wydawać tylu pieniędzy na mój prezent.
Później zacząłem się zastanawiać, czy mama jest zazdrosna o Kasię i czy nie chce „ zdobyć nad nią przewagi ”.
– Dlaczego? Nie uważasz, że mój syn zasługuje na wszystko co najlepsze w jego urodziny? To jest prezent od mamusi. To na co mogę sobie pozwolić, a na co nie, to nie twój problem. Wow. Poczułem się, jakby czytała mi w myślach. Poza tym ma rację.
Pewnie też zrobiłbym coś takiego dla mojego własnego dziecka. Weszliśmy do środka i podeszliśmy do recepcji.
– Rezerwacja na 19:30 na nazwisko Kowalska. – Powiedziała mama do kelnera.
– Tak, Kowalska, stolik dla dwojga. Proszę za mną.
Zaprowadzono nas do stolika na środku restauracji. Było tłoczno. Doktorzy, prawnicy i biznesmeni byli tutaj po to, żeby zachwycać się wyśmienitym jedzeniem i trunkami oferowanymi w tym miejscu. Poczułem się nie na miejscu. Nie byłem tutaj nigdy przedtem i nie byłem przyzwyczajony do towarzystwa z wyższej warstwy społecznej. Mama była tutaj już wcześniej. Pomagała przy sprawach sądowych w kancelarii adwokackiej. Bywałą tutaj na kolacjach ze swoimi przełożonymi i klientami, celebrując wygrane sprawy.
– To miejsce jest piękne, prawda synku?
Kiwnąłem głową, nie mówiąc ani słowa. Oglądałem każdy szczegół wnętrza. Patrzyłem, jak kelnerki i kelnerzy krzątają się po sali, roznosząc jedzenie i napoje do stolików klientów. To było niesamowite doświadczenie patrzeć jak poruszali się pełni gracji, nie wpadając na siebie nawzajem i zwinnie poruszają się między stolikami gości. W pewnym momencie bardzo atrakcyjna brunetka podeszła do naszego stolika.
– Dobry wieczór. Mam na imię Julia i będę dziś Państwa obsługiwać.
Czy jesteście Państwo gotowi, żeby złożyć zamówienie? – Zapytał, uśmiechając się do mnie. Mama zamówiła kurczaka w malinowym sosie, a ja polędwicę po angielsku z purée ziemniaczanym i marchewką. Po około dwudziestu pięciu minutach podano nam nasze dania. Naprawdę nam smakowało.
Mama wypiła kilka drinków na bazie schnappsa z sokiem pomarańczowym, a ja piłem bezalkoholową sodę. Po posiłku porozmawialiśmy chwilę.
– No więc, co wolisz? – Zapytała mama.
– Jak to? Co masz na myśli? – Odpowiedziałem zmieszany.
– Wolisz blondynki, brunetki, czy rude?
– Ah…No…Chyba wszystko mi jedno. – Powiedziałem, dopijając rozwodnioną kolę.
Zapłaciliśmy za kolację, wstaliśmy i wyszliśmy z restauracji. Powoli spacerowaliśmy w stronę samochodu, patrząc na witryny mijanych sklepów. Mama złapała mnie za rękę. Minęło sporo czasu odkąd ostatni raz trzymała mnie za rękę idąc ulicą. Kiedyś te uścisk był mocniejszy.
Teraz, z kolei, trzymała mnie naprawdę delikatnie i czułem jak smyra mnie kciukiem po dłoni. Zastanawiałem się, o co chodzi. Pomyślałem, że może to przez alkohol. Tak…To na pewno wina alkoholu.
Dotarliśmy do domu. Mama zapaliła światła, a ja usiadłem na kanapie. Po chwili do mnie dołączyła i ściągnęła buty. Wydała z siebie westchnienie ulgi, zdejmując je.
– Ahhh. Mamusia potrzebuje masażu stóp. – Powiedziała, przysuwając swoje nogi w moją stronę. Zacząłem je masować. Zauważyłem, że przez to, że ma lekko rozchylone nogi, trochę widać co ma pod spódniczką.
Patrzenie na jej majtki, połączone ze wspomnieniem cycatej kelnerki sprawiło, że mój penis znów był we wzwodzie. Mama wstała i lekko przygasiła światło. Podeszła do radia i włożyła płytę CD. Z głośników zaczął lecieć Presley, śpiewając Love Me Tender.
– Mogę prosić do tańca? – Zapytała, wyciągając rękę.
Wstałem i złapałem wyciągniętą do mnie dłoń. Przybliżyliśmy się do siebie, powoli tańcząc w salonie. Objęła mój kark swoimi ramionami, a ja objąłem ją w pasie. Położyła mi głowę na ramieniu. Powoli zanurzyłem twarz w jej pachnących słodyczą złotych lokach. Moja ręka instynktownie przesunęła się w dół, w kierunku jej tyłka. Nie opierała się , kiedy moja ręka ściskała jej pośladek. W zasadzie, to nawet poczułem, jak moja szyja robi się mokra od jej języka. Masowała mnie, przejeżdżając powoli ręką po moich włosach.
– Chcę uprawiać z Tobą seks, Grzegorz. – Powiedziała, patrząc mi się prosto w oczy. – Chcę zrobić z Ciebie mężczyznę.
W akompaniamencie lecącego w tle Elvisa , przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem w usta. Zaczęliśmy od niewinnych pocałunków, a później zaczęliśmy całować się bardziej namiętnie. Nasze języki się spotkały i pocałunek zrobił się agresywniejszy. Położyłem ją na kanapie, cały czas się całując. Pogłaskałem ją po piersi ukrytej pod materiałem sukni i stanika, kiedy ona masowałam kolanem moje krocze. Mój penis był
gotowy do wyskoczenia z moich spodni. Zacząłem odpinać jej sukienkę, odkrywając jej czarny, koronkowy stanik. Wstaliśmy z kanapy.
Rozpięła i zdjęła ze mnie koszulę, podczas gdy ja dalej walczyłem z jej sukienką. Później poluzowałem i zdjąłem jej pas, a ona rozpięła moje spodnie. Wyciągnęła ramiona z rękawów sukienki, a ta swobodnie opadła na podłogę. Zrzuciłem z siebie spodnie, kiedy ona uwolniła się z sukienki. Staliśmy naprzeciw siebie, teraz w samej bieliźnie.
Znów się do siebie zbliżyliśmy, całując namiętnie, kiedy dźwięk nowej piosenki zaczął wypełniać pomieszczenie. Rozpiąłem jej stanik i moim oczom ukazała się para jędrnych piersi w rozmiarze B. Miała duże sutki i schyliłem się, biorąc jednego do ust. Zajęczała, kiedy ssałem jej pierś.
Jej sutki zaczęły robić się twardsze i sztywne. Wyglądały prawie jak czerwone naboje. Później odpiąłem jej podwiązkę, która podtrzymywała jej pończochy. Zdjąłem z niej pas, zostawiając ją tylko w czarnych majtkach i pończochach. Uklęknąłem przed nią i rozebrałem ją z reszty bielizny. Miała gładko ogolone łono. Nigdy nie próbowałem jak smakuje cipka, ale bardzo chciałem to zrobić. Mama rozchyliła nogi, znacznie ułatwiając mi sprawę.
– Poliż mnie właśnie tutaj. – Powiedziała, pokazując palcem swoją łechtaczkę. Liż w górę i w dół i przyłóż się do tego.
Zrobiłem to tak, jak mi kazała. Niedługo potem zaczęła głośno jęczeć. Powiedziała mi, żeby pozwolił jej położyć się na kanapie. Kiedy już wygodnie się położyła, powiedziała, żebym położył się między jej nogi.
Znowu zacząłem lizać jej kobiecość. Wyszeptała, żebym włożył palec w jej cipkę. Ponownie zrobiłem to, o co mnie poprosiła. Jej jęki zrobiły się głośniejsze i wydawała je z siebie częściej. Poruszała rytmicznie biodrami, podnosząc do góry tyłek, kiedy zajmowałem się jej cipką.
Wydała z siebie serię okrzyków „O mój Boże”, zanim jej ciało zesztywniało i zatrzęsła się z rozkoszy, dochodząc do orgazmu.
– TAK! – Wyjęczała, a jej ciało nagle się podniosło i wygięła się w łuk, a potem znowu opadła na kanapę.
– Robiłeś to kiedykolwiek wcześniej, kochanie? – Zapytała, ledwo łapiąc oddech.
– Nie, mamo. To był mój pierwszy raz. – Odpowiedziałem, wycierając podbródek.
– Całkiem nieźle jak na pierwszy raz.
Teraz to ja leżałem na kanapie, ściągnęła ze mnie bokserki, uwalniając z nich mojego twardego jak skała penisa. Spojrzała na niego, chwytając go w dłoń.
– Hmmmm…Jest całkiem niezły. I twardy. I ma dużą główkę. Czy ktoś robił Ci już fellatio? – Zapytała, podnosząc do góry brew.
– Nie – odpowiedziałem.
Przystawiła swoje usta do czubka mojego penisa. Zaczęła lizać tuż pod napletkiem. Później, zniżając się coraz bardziej, włożyła go sobie całego do buzi. Podskoczyłem, kiedy poczułem jej ciepły, mokry język przesuwający się po moim napletku. Ssała mnie może około pięciu minut, liżąc i pieszcząc moje jądra w międzyczasie.
– Następnym razem doprowadzę Cię do orgazmu, ale teraz chcę poczuć to cacko we mnie.
Wstała i usiadła na mnie, kładąc ręce obok mojej głowy, kiedy ja leżałem pod nią. Skierowała mojego penisa w kierunku swojej cipki. W końcu wszedł do środka. Poczułem to samo przyjemne uczucie ciepła i wilgoci, co wcześniej, kiedy pieściła mnie ustami. Jej uda posuwały się w górę i w dół, ujeżdżała mnie szybko i mocno.
Co jaki czas mój penis wysunął się z niej, a mama ponownie nabijała się na niego. Później odwróciliśmy pozycję, teraz ja byłem na górze, w pozycji na misjonarza. Nie wierzyłem w to, że pieprzę własną matkę. Ale było to coś o czym marzyła już od dawna. Teraz zrozumiałem, co miała na myśli przez konkurencję, którą robiła jej Kasia. To moja mama chciała być tą, która odbierze mi moje dziewictwo. Penis zaczynał mnie boleć od całego tego nacisku, który ciągle się zwiększał. Nie minęło dużo czasu i doszedłem w mojej mamie. To stało się szybko, nie miałem czasu go wyjąć.
– Oooo tak kochanie. Poczułam to. – Powiedziała, przytulając mnie do siebie. – Podobało Ci się? Podobał Ci się seks z mamą?
– Tak, mamo, było naprawdę świetnie – odpowiedziałem – możemy robić to częściej, jako część mojego urodzinowego prezentu.
– Chciałbyś spróbować znowu uprawiać ze mną seks? Oczywiście. Tak długo, jak uprawiasz seks tylko ze mną.
Powiedziałem jej, że umowa stoi. Piętnaście minut później, znów to zrobiliśmy. Pieprzyliśmy się do trzeciej rano, a później zasnęliśmy wyczerpani. Staraliśmy się kochać tak często, jak tylko mogliśmy. Minęło kilka miesięcy, moja mama źle się czuła przez trzy dni z rzędu. Zapytałem ją czy wszystko w porządku.
Powiedziała mi, że wszystko jest dobrze. Później oznajmiła mi, że zostanę ojcem. Tyle, jeżeli chodzi o obchodzenie urodzin i stawanie się dorosłym mężczyzną.