Filip zszedł na dół, przywitała go Basia, która miała na sobie prostą białą koszulę z logo Kościoła i dżinsy, które niewiele robiły, by ukryć jej kobiece biodra i pełny tyłek. Zobaczyła, jak Filip kończy zejście po schodach i powiedziała: „Hej, panie Nowobiński, gotowy na wielki dzień?”
Filip uśmiechnął się, ta dziewczyna jest bardzo urocza – pomyślał. Odpowiedział: „Proszę, mów mi Filip. I tak, jestem bardzo podekscytowany, widząc, co masz do zaoferowania”. Dwuznaczność jego końcowej wypowiedzi przeszła przez głowę Basi, ale ona po prostu się uśmiechnęła.
Potem wyszli, jej rodzice wiedzieli, że go oprowadza, ale nie wiedzieli, co zaplanował Filip. Rodzice Basi byli prostymi ludźmi, pochodzącymi z ufnej społeczności i nie przyzwyczajeni do łowców seksualnych, takich jak Filip. W rezultacie zaufali mu całym sercem w kwestii swojej córki.
Basia pokazała Filipowi kilka sklepów w mieście, a on zabrał ją na lunch. Dowiedział się, że chodziła na zajęcia online w lokalnej szkole wyższej, pomagała ojcu w gospodarstwie i w gospodzie. Nie był zdziwiony, gdy dowiedział się, że Basia była pobożną katoliczką, uczęszczającą w każdy weekend na nabożeństwa i co dwa tygodnie na studium biblijne. Doszedł do wniosku, że pomimo jej wyglądu, a dzięki jej niewinnej i religijnej naturze była najprawdopodobniej dziewicą.
Basia z kolei uznała Filipa za hipnotyzującego. Częściowo ze względu na jego urok, ponieważ zawsze opowiadał dowcipy i sprawiał, że czuła się komfortowo. Druga część była związana z jego opowieściami o wielkim mieście, które zainteresowały tę dziewczynę, która znała tylko swoje małe miasteczko i okoliczne wioski. Chociaż mogło to być zwyczajne dla Filipa, był dla niej dość egzotyczny.
Spędzili razem cały dzień, a około szóstej Filip zaproponował, że zabierze ją do miejscowej knajpy, która okazała się najmilszą restauracją w mieście. Basia z radością się zgodziła. Oboje usiedli i zaczęli przeglądać swoje menu.
Podszedł do nich kelner, był to przeciętnie wyglądający chłopak, mniej więcej w wieku Basi. Miał krótkie blond włosy i brązowe oczy. Nie był zbyt rozwinięty fizycznie, ale nie był też kompletnym mięczakiem. Powiedział: „Co mogę dla ciebie zamówić?”
Basia powiedziała słodko: „Hej, Piotrze, chciałabym cynamonowe naleśniki i szklankę mleka”.
Filip mógł się tylko uśmiechać, częściowo ze względu na to, jak urocza była ta młoda kobieta, ale także dlatego, że widział, że ten młody chłopak się w niej podkochuje, a ona była z nim, samcem alfa w tym scenariuszu. Następnie powiedział: „Zjem pierś z kurczaka oraz brokuły i marchewkę. Poproszę wodę do picia”.
Młody chłopak zapisał to, a potem powiedział: „W porządku, rozumiem. Och, Basiu, czy we wtorek idziesz na studium biblijne?”
Basia odpowiedziała radośnie: „Oczywiście, że tak, Piotrze!” Kelner następnie odszedł niezręcznie…