Dom wyglądał na stary, odpryskiwała farba i wyglądał bardziej na mieszkalny niż pensjonat. Postanowił zapukać.

Wkrótce odpowiedziała mu młoda kobieta. Jej skandynawskie i germańskie dziedzictwo było oczywiste, ponieważ miała blond włosy splecione w podwójne warkocze. Miała ok. 165 cm wzrostu, ładną buzię, z uroczym noskiem usianym piegami. Była w dobrej formie, chuda, ale miała pulchne, zakrzywione biodra i duży, okrągły tyłek. Nosiła naszyjnik z małym złotym krzyżykiem.

Uśmiechnęła się do niego i powiedziała: „Chwileczkę, proszę pana”. Filip stał tam, gdy odwróciła się i krzyczała dość głośno: „Tatusiu! Jest tu mężczyzna, który szuka miejsca na nocleg!”

Filip prawie zaczął się ślinić, więc to była córka karczmarza? Wiedział, co będzie robił, pozostając w tym gównianym małym miasteczku. Musiał tylko dowiedzieć się, ile ma lat, zanim nabrał nadziei.

Nagle, aby otworzyć drzwi, przyszedł mężczyzna w jego wieku. Był wysoki, z krótką brodą i dość umięśniony, najwyraźniej ten człowiek był kiedyś jakimś robotnikiem. „Witam, nazywam się Stanisław Odzimek, tę karczmę i gospodarstwo prowadzę na tyłach”.

Filip uścisnął mu zrogowaciałą dłoń i powiedział: „Miło mi cię poznać, nazywam się Filip Nowobiński, mój samochód się zepsuł i jest naprawiany. Myślę, że będę musiał zostać tylko dziś i jutro”.

Stanisław uśmiechnął się i zawołał: „Basiu, pokaż panu Nowobińskiemu jego pokój”. Młoda kobieta uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę, Filip wziął ją i poszedł za nią. Gdy wchodzili po schodach, Filip mógł tylko gapić się w tyłek Basi. Wreszcie dotarli do jego pokoju. „Oto pański pokój, panie Nowobiński”.

Filip uśmiechnął się i powiedział: „Dziękuję Basiu. Swoją drogą, zastanawiałem się, ile masz lat? ”

Basia uśmiechnęła się i powiedziała niewinnie: „Mam dziewiętnaście lat, dlaczego?”

Filip poczuł, jak charakterystyczny przepływ krwi spływa do jego penisa. O tak. Wypieprzę tę dziewczynę, jeśli to będzie ostatnia rzecz, jaką zrobię – pomyślał Filip. Następnie powiedział nonszalancko: „Och, po prostu jesteś całkiem dojrzała jak na swój wiek”.

Basia zaśmiała się słodko i powiedziała: „Dziękuję! Rozumiem, czy jest coś jeszcze, co mogę dla ciebie zrobić?”

Wtedy Filip odpowiedział: „Tak, właściwie nie wiem, co tu jest do robienia i zastanawiałem się, czy możesz mnie jutro oprowadzić po mieście”.

Basia powiedziała wtedy: „Jasne! Naprawdę nie ma wiele do roboty, więc rozumiem, dlaczego potrzebujesz przewodnika”.

Wtedy Filip powiedział: „Dziękuję Basiu, idę teraz spać, spotkamy się jutro o dziesiątej.

Filip obudził się około 9:30. Właściwie był dość wyczerpany podróżą. Wziął prysznic, włożył dżinsy, mokasyny i ładną białą koszulę z kołnierzykiem. Jak zawsze wyglądał raczej nieskazitelnie i doszedł do wniosku, że nie będzie miał problemu z uwodzeniem tej młodej kobiety…