Hej, czy kiedykolwiek miałeś taką chęć na kutasa, że nie mogłeś skupić się na niczym innym w ciągu dnia? Dla mnie to był jeden z takich dni. Pracowałem w domu, właściwie w mieszkaniu, od pełnych dwóch tygodni. Zdobywałem materiały do prezentacji dla klienta, którą miałem przygotować na podany termin. Na domiar wszystkiego, rodzina zjechała się na weekend w ramach odwiedzin, więc nie mogłem wymknąć się, ani zaprosić do siebie stałych gości na małe co nieco.

Brakowało mi czasu na wszystko i wieczorem nie miałem już siły na zwyczajowy trening mięśni brzucha, oraz łowy w okolicy. A była idealna pora, w której żonaci znajomi położyli już swoje dzieci do łóżek, pocałowali żony na dobranoc, i zwykle mieli chęć na przygodę…

Ciągnący się czas sprawił że czułem się rozdrażniony, a brak penisa tym bardziej dodawał napięcia. Prawie skończyłem żmudną pracę, kiedy nagle nadeszła burza. Alert pogodowy wyświetlił się na telefonie dokładnie w tym samym momencie, kiedy rozbrzmiał dźwięk pioruna. Uderzenie było tak bliskie, że dosłownie poczułem elektryzujące się powietrze oraz zapach palonego drutu, gumy i drewna. Światło w całym domu zgasło. Było sporo po godzinie dwudziestej i wiedziałem, że szanse na ewentualne odzyskanie utraconej elektryczności były bliskie zeru. Mimo to zadzwoniłem do firmy dostarczającej energię. Według danych, oczekiwana naprawa miała się zakończyć do godziny ósmej następnego poranka. Bez prądu nie miałem możliwości użyć laptopa, nie mówiąc o łączności z internetem. Nie miałem nawet dostępu do porno nagranego na TV. Oczy bolały mnie od całodniowego przesiadywania przed ekranem, więc uciekłem się do staromodnej masturbacji w ciemności. Przeszło mi przez myśl żeby zgłosić również awarię satelity, ale automat w słuchawce powiedział żeby zadzwonić ponownie jutro, ponieważ firma sama zajmie się przywróceniem funkcjonowania całej sieci. Z tymi słowami rozsiadłem się wygodnie na kanapie i rozpocząłem dwugodzinną sesję, zakończoną rozbryzganym wokół nasieniem. Przynajmniej odeszło ze mnie napięcie i spokojnie zasnąłem.

Następnego poranka nadal nie było prądu, więc pobiegłem do McDonalda po kawę. W kolejce spotkałem tłum robotników, więc przynajmniej miałem na czym zawiesić oko. Elektryczność wróciła zanim dotarłem do domu. Z ulgą spróbowałem zresetować router i laptopa. Nie udało się, więc, zgodnie z poleceniem, zgłosiłem awarię na infolinię. Konsultantka powiedziała, że ekipy już pracują w okolicy nad usterkami i że wszystko powinno wrócić do normy pomiędzy godziną dziesiątą a południem. Skończyłem napój, zapłaciłem rachunki, zaparzyłem dzbanek świeżej, czarnej kawy i podgrzałem gofry na śniadanie. Czekałem na ekipę.

Michał i Tomek to dwaj serwisanci pracujący w okolicy. W wyniku burzy przysłano ich do sprawdzenia połączenia pomiędzy najbliższym słupem telegraficznym a moim domem, oraz sieci wewnątrz budynku. Przybyli w porze lunchu, więc powiedzieli że wrócą po przerwie. Przyjechali po około 45 minutach. Byli dla mnie jak żywy deser. Czułem, że w międzyczasie rozgryźli o co ze mną chodzi. Obserwowałem każdy ich ruch i widziałem dokładnie każdy raz kiedy się schylali i wypinali z premedytacją. Oboje mieli prawie 30 lat, wyglądali na sprytnych i nieokrzesanych zarazem. Kiedy rozłożyli już nowe okablowanie, weszli do domu aby naprawić router, podłączyć całość i sprawdzić przepływ prądu. Siedząc przed laptopem, kliknęli w folder na pulpicie, w którym miałem zapisane różne rzeczy. Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli porozumiewawczo. Michał odchylił się w krześle i, wiedząc że patrzę, złapał Tomka za krocze. Odwrócił się powoli w moim kierunku i spojrzał na mnie. Tomek wszedł w folder z zapisanym porno i wyświetlił zdjęcie kolesia obciągającego pałę drugiemu w garażu samochodowym. Następnie popatrzył na mnie.

– Wygląda na to, że lubisz kutasy klasy pracującej? – zapytał.

Przytaknąłem, onieśmielony. Oboje złapali się znów za krocza. Michał podszedł do mnie, chwycił za tył głowy i zmusił do klęknięcia przed nim. Przyciskając twarz do rozporka, powiedział:

– Wyciągnij go, wiem że tego chcesz.

Zrobiłem jak kazał, wydobywając jego żylastego i grubego penisa z bokserek i spodni. Szerokość była zdumiewająca. Naprowadził moje usta na żołądź, kazał ssać, a ja posłuchałem. Czułem, jak rośnie mi w buzi, poruszając się w przód i w tył. Nagle zaczął mnie porządnie pieprzyć aż po gardło, do wtóru porno odtwarzanego w laptopie. Tomek wyciągnął swojego penisa i robił sobie dobrze, komentując z Michałem moje umiejętności obciągania. Podszedł bliżej i zmusił mnie do brania członków naprzemiennie. Obydwa drągi sterczały na baczność. Każdy z chłopaków dokładnie wykorzystał swój czas na zagłębienie się aż po same kule. Próbowali pokonać siebie wzajemnie w wytrzymałości, ale Michał spuścił się jako pierwszy. Przytrzymał moją głowę przy samym rozporku, sięgając penisem głęboko do gardła, i rozbryznął się po wnętrzu. Odchylił się i oddał moją opuchniętą od obciągania twarz w ręce Tomka. Ten zagłębił się dokładnie w to samo miejsce co poprzednik. Porno nadal się odtwarzało, a koleś robiący loda był właśnie posuwany przez trzech mechaników. To jedno z moich ulubionych nagrań.

– Łap moją spermę. – Tomek wysyczał przez zaciśnięte zęby, a następnie poczułem gorący płyn rozlewający się po tyle gardła.

Po wszystkim chłopaki przybili sobie piątkę, zapakowali sprzęt, pomachali na do widzenia i wyszli. Powiedzieli, że jeszcze wrócą.

Następnego dnia w porze lunchu przybyli znowu, żeby mnie nakarmić.