Kiedy wróciłem do swojego mieszkania, zobaczyłem, że przegapiłem zaproszenie do czatu od Soni. Chciała ze mną porozmawiać! Modląc się, że to dobra wiadomość, która na mnie czeka, a nie zła, kliknąłem odpowiedź i czekałem, aż jej twarz pojawi się na monitorze komputera. Kiedy w końcu to się stało, o Boże, wyglądała pięknie. Dopiero co wróciła z biegu, wciąż była rozczochrana. Maleńki pas oparzenia słonecznego przebiegł po jej uroczym małym nosku.

„Jesteś wspaniałym widokiem dla obolałych oczu” – powiedziałem.

„Jesteś idiotą”, odpowiedziała.

„Jestem, to prawda”.

Potem, choć nieznacznie, uśmiechnęła się do mnie, a cały mój świat rozjaśnił się jak choinka.

„Tęsknię za rozmową z tobą” – westchnęła.

Wylałem jej serce, mówiąc jej wszystkie miliony rzeczy, które chciałem w ciągu ostatnich pięciu dni. Upewniłem się, że wie, że jest absolutną, niekwestionowaną miłością mojego życia.

Piękne usta Soni wygięły się w złowrogi uśmiech.

„Właściwie, jeśli naprawdę chcesz mi to wynagrodzić – zdejmij spodnie.”

“Tak?”

„Zamknij się i zrób to” – rozkazała – „Przez cały tydzień byłam bardzo napalona”.

Byłem zbyt szczęśliwy, że mogłem się zobowiązać. Ustawiając się przed kamerą, aby zapewnić jej najlepszy możliwy widok, powoli rozpięłam pasek i rozpięłam dżinsy. Następnie, dokuczliwie zsunąłem bokserki i pogłaskałem mojego penisa.

 Sonia klasnęła z uznaniem, a jej policzki zaróżowiły się z pożądania na widok mojego odsłoniętego penisa. „Aww, też za nim tęskniłam,” zachichotała.

„Czy nie byłoby ci wygodniej bez tych wszystkich spoconych ubrań treningowych?” Zapytałam.

W odpowiedzi Sonya szybko zdjęła koszulę i stanik do biegania, pozwalając swoim dużym, miękkim piersiom odbić się. Mój kutas lekko skrzywił się na ten widok.

„Och tak, będziemy musieli to robić częściej” – jęknąłem, klikając przycisk „nagrywaj” na odtwarzaczu wideo.

Obraz na ekranie pokazywał tylko Sonię od klatki piersiowej do góry, ale z ruchu jej ramienia było jasne, że już zaczynała bawić się sobą na dole. Przygryzła wargę i westchnęła z przyjemnością.

„Nagrywasz to?” zapytała.

“Oczywiście!”

Mój kutas zgiął się jeszcze mocniej w mojej dłoni.

„Chcę… chcę, żebyś mi powiedział, jak ona wygląda”, jęknęła.

“kto?”

„Dziewczyna, z którą się poznałeś. Założę się, że była naprawdę seksowna”.

Sonia zabawiała się teraz mocniej, oddychając ciężko i podniecona. To było dość dziwne pytanie i szczerze mówiąc, nie mogłem pojąć, co dzieje się w jej umyśle, ale i tak zdecydowałem się ją humorystyczni  rozbawić:

„Jest jedną z najgorętszych lasek, jakie kiedykolwiek widziałem. Urocza twarz, długie czarne włosy, cycki mega duże…”

„Nawet większe niż moje?”

„O wiele większe”

Ta burdna gadka naprawdę nakręcała Sonię. Oglądałem obraz na moim komputerze, gdy uniosła wolną rękę do jej pięknie pobudzonych sutków i pociągnęła je. Moja pięść z niecierpliwością zacisnęła się na moim kutasie i głaskała dalej.

Sonia mówiła dalej:

„Więc założę się, że pochyliłeś ją nad kanapą, zerwałeś jakąkolwiek zdzirowatą bieliznę, którą miała na sobie, i powoli zakopałes  każdy centymetr siebie w jej szczelinie. Czy złapałeś jej cycki, kiedy ją przeleciałeś? Czy ściśnąłeś je tak mocno, jak tylko potrafiłeś? Czy ona jęczała? Czy krzyczała z przyjemność?” – pytała

Chrząknąłem z podniecenia, a moja głowa wirowała od szalonego obrazu, który malowała dla mnie moja dziewczyna. Przez głośniki mojego komputera słyszałem mokre dźwięki, gdy Sonia gorączkowo wycierała swoją cipkę poza ekranem. Widok jej masturbującej się przed kamperką był naprawdę niesamowity. Uwielbiałem jak to robiła. A najchętniej patrzałbym bezpośrednio na jej mokrą cipkę.

– Mów dalej – jęknąłem czująć już jak zbliża się punkt kulminacyjny.

– Założe się że wyciągnałeś kutasa i przeszedłeś przez jej piersi… –

Gotowałem się w środku z podniecenia. Każdy mięsień napiął się, przygotowując się do uwolnienia.

– A potem przyszła jej przyjaciółka i wzięłą Cię do ust … –

Ach! – Krzyczałem na oczach kamery.

Wizja mojego orgazmu w końcu zepchnęła Sonię z krawędzi do jej euforycznego zapomnienia. Zassała potężny kęs powietrza, trzęsąc się, zanim wreszcie – błogo – opadła na krzesło.

„Sonya, cholera!” Uśmiechnąłem się, kręcąc głową z niedowierzaniem.

Sonia uśmiechnęła się, teraz bardziej uroczo zaniedbana niż kiedykolwiek. „Mati? A może następnym razem, gdy zaczniesz śnić o innych dziewczynach, zadzwonisz do mnie i… może możemy razem o tym marzyć”.

Ta wizja wydawała się naprawdę zachęcająca. Uwielbiałem jak Sonia opowiadała mi na maksa sprośne rzeczy. Bardzo mnie to nakręcało i powodowało u mnie niewiarygodnie mocne orgazmy!

O autorze