Gdy Tomek wjechał na parking, westchnął głęboko. „To będzie długa noc” – pomyślał.

W sobotnie wieczory zazwyczaj musiał pracować na drugiej zmianie w sklepie. Awans miał oznaczać więcej pieniędzy i więcej czasu na wyjścia. Zamiast tego wydawało się, że oznacza to dłuższe godziny pracy i więcej obowiązków, z kilkoma złotymi więcej za godzinę. Ale w wieku 35 lat po rozwodzie przeprowadził się na południe Polski, aby rozpocząć życie od nowa. Praca w sklepie spożywczym była tylko sposobem na opłacenie rachunków do czasu znalezienia lepszej pracy. Wrzucił pudełko z lunchem do pokoju socjalnego i poszedł się zameldować.

– Cóż, Zosia znowu się rozchorowała – powiedziała Renia, kierowniczka sklepu.

– Co jest z nią nie tak tym razem? – zapytał Tomek. Renia wzruszyła ramionami.

– Przestałam już pytać. Ale to jej ostatnie ostrzeżenie. Musiałam zadzwonić do Amelii.

Dla Tomka nie miało znaczenia, z kim pracował. Obie dziewczyny miały po 19 lat, miesiąc wcześniej ukończyły tę samą szkołę średnią, ale różniły się od siebie jak dzień i noc. Obie były dziewczynami ze wsi z długimi brązowymi włosami. Zosia miała dziecko i paliła jak smok z drobną sylwetką, podczas gdy Amelia była bardziej powściągliwa, czasem przeklinała i miała kilka dodatkowych kilogramów na ciele, ale tylko tyle, by wypełnić jej krągłości we właściwych miejscach.

Renia skończyła swoją zmianę i poszła do domu. Tomek zajął się swoimi nocnymi obowiązkami, prostowaniem półek, zamiataniem itp. Wyszedł na zewnątrz, aby zebrać wózki, kiedy zauważył samochód chłopaka Amelii na parkingu. Dziewczyna stała przy drzwiach od strony kierowcy, rozmawiając ze swoim chłopakiem, który siedział za kierownicą. Amelia spojrzała w stronę Tomka, pomachała do niego i krzyknęła:

– Będę za chwilę!

– Jasne, nie spiesz się! – odpowiedział Tomek. Nie mógł nie zauważyć, że Amelia wyglądała na zdenerwowaną. Spojrzała z powrotem w okno samochodu, powiedziała coś i zaczęła iść do frontowych drzwi sklepu, gdy samochód agresywnie wyjechał z parkingu i wjechał na główną ulicę. Teraz dopiero Tomek zauważył, że Amelia chlipała, a jej oczy były zaczerwienione, jakby wcześniej płakała.

– Wszystko w porządku? – zapytał.

Amelia udała uśmiech i powiedziała:

– Wszystko w porządku. To tylko problemy osobiste.

– Jestem tutaj, jeśli mnie potrzebujesz – pokrzepił ją Tomek.

Chociaż nie był szczególnie blisko z innymi członkami personelu, Tomek był facetem, z którym wszyscy lubili rozmawiać i dzielić się swoimi sekretami i problemami.

– Wiem, pójdę się ogarnąć – powiedziała Amelia i poszła do łazienki.

Tomek skinął głową. Gdy zniknęła za rogiem, obserwował jej uroczy tyłek. Godziny mijały i nadszedł czas na przerwę. Tomek kazał Amelii skończyć pracę i przejął obowiązki rejestratora. Niedługo potem usłyszał jej płacz. Zajrzał do pokoju socjalnego i zobaczył ją rozmawiającą przez telefon.

– Nie okłamuj mnie… Wiem, że cię tam nie ma, widziałam zdjęcie Krzyśka w Internecie. Zdradzasz mnie? – W tym momencie łzy naprawdę zaczęły płynąć. – Myślałam, że mnie kochasz! – Nagle Amelia odsunęła telefon od ucha i spojrzała na ekran. – Pierdol się, dupku! Nie kłopocz się wracaniem tutaj, nie chcę cię znać! – krzyknęła i odłożyła słuchawkę. Płakała teraz bardziej.

– Cholera, dziewczyno – powiedział Tomek. – Nie chcę się wtrącać, ale o co chodziło?

Amelia spojrzała w górę zapłakanymi oczami i powiedział:

– Mój beznadziejny chłopak mnie zdradza. Oczywiście on temu zaprzecza. Ale spójrz na to zdjęcie. – Pokazała Tomkowi ekran swojego telefonu, na środku był facet, którego Tomek nie rozpoznał, za nim był chłopak Amelii z ramionami obejmującymi kogoś. Po drugiej stronie głowy chłopaka z pierwszego planu było widać krawędź głowy z blond włosami do ramion.

– Rozumiem, przykro mi.

Amelia spojrzała na zegar na ścianie.

– Nie chcę o tym myśleć. Idę zmyć makijaż, a potem muszę wrócić do pracy.

Kiedy Amelia wróciła z przerwy, Tomek wyszedł i poszedł prosto do lodówki. Tam wziął skrzynkę piwa. Zapłacił za nią i za worek lodu, a następnie włożył je do lodówki z tyłu swojego auta.

– Wyglądasz, jakbyś miał wielkie plany na dzisiejszy wieczór – powiedziała Amelia z uśmiechem.

Tomek potrząsnął głową i powiedział:

– Nie, to dla nas. Po zamknięciu usiądziemy na parkingu i wypijemy kilka piw. Upewnię się, że zapomnisz o swoich problemach.

Reszta nocy minęła im na rozpamiętywaniu tego, co się stało. W końcu zamknęli i poszli do samochodu Tomka. Amelia wsiadła do tyłu vana, a on wyjął piwo z lodówki i rzucił je jej.

– Dzięki za wszystko, dobrze jest mieć z kim pogadać – powiedziała po wypiciu łyka.

– Tylko nie mów nikomu, że ci je dałem.

Amelia spojrzała na niego ze zdziwieniem:

– Jestem dziewczyną ze wsi. Nauczyłam się jeździć traktorem zanim zaczęłam chodzić, a piwo piję odkąd dostałam swój pierwszy okres.

– Wierzę w to. Więc co teraz zrobisz? Ze swoim chłopakiem?

– Nie wiem – powiedziała Amelia, patrząc na ziemię. – Jestem z Jackiem od pierwszej klasy. Kocham go. Straciłam z nim dziewictwo. Ale widziałeś zdjęcie. On mnie zdradza.

– Przykro mi. Wiem, przez co przechodzisz. To część życia. Tomek dopił swoje piwo i zachichotał. –Chcesz poznać sekret?

– Jaki?

Tomek rozejrzał się, po czym pochylił się bliżej.

– Faceci to świnie.

Amelia zaczęła się śmiać.

– Wiedziałem, że potrafię cię rozśmieszyć – powiedział, siadając obok niej. Oparła swoją dłoń na jego ramieniu.

– Dzięki – powiedziała mu. – I nie wszyscy faceci to świnie. Ty jesteś miły.

– Myślę, że moja była żona by się z tym nie zgodziła, ale i tak dziękuję – spojrzał na nią z góry. – Jacek jest dupkiem. Szczerze mówiąc, jest idiotą, że cię zdradza. Jesteś młoda i gorąca. Znajdziesz sobie kogoś innego.

Amelia podniosła wzrok, ale on już patrzył w dal. Podniosła głowę i położyła dłoń na jego policzku, przyciągając jego twarz do siebie. Pocałowała go bez ostrzeżenia. Tomek początkowo się opierał, głównie z powodu zaskoczenia, ale szybko wczuł się w tę chwilę. Amelia położyła dłoń na jego kolanie i powoli przesunęła ją w górę jego nogi. Wsuwając język w jego usta, by bawić się jego językiem, jej ręka dotarła do jego krocza. Wybrzuszenie w spodniach Tomka stawało się coraz większe, gdy dłoń Amelii zaczęła przesuwać jego kutasa przez materiał. Odchylił się do tyłu.

– Wiesz, że związki w pracy są sprzeczne z polityką firmy.

Amelia spojrzała mu w oczy i szepnęła:

– Pieprzyć firmę. Chcę ciebie.

To było wszystko, czego potrzebował Tomek. Słysząc jej słowa, a zwłaszcza przekleństwa, zapragnął jej ciała. Sięgając w górę, położył dłoń na jej piersi i gładził ją przez bawełnianą koszulkę. Amelia wydała z siebie mały jęk. Tomek przerwał, odsunął się i sięgnął do bagażnika.

– Przesuń się trochę – powiedział do Amelia.

– Co tam trzymasz?

– Mój sprzęt kempingowy – odpowiedział Tomek. – Jadę na kemping w przyszłym tygodniu. – Przekopał się przez sprzęt, wyciągając duży śpiwór. Rozłożył go i położył Amelię na śpiworze. Kiedy się całowali, Tomek rozpiął jej dżinsy i podciągnął koszulkę, odsłaniając brzuch. Wsunął rękę pod spód i chwycił jej pierś. Czuł, jak jej sutek twardnieje przez miękki materiał.