“Aniu! Czy możesz tym się zająć?”

Przewróciłam oczami na spanikowany krzyk matki, ale zeskoczyłam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi.

To był weekend majowy, a ja i moi rodzice gorączkowo przygotowywaliśmy dom na doroczny rodzinny grill. Mama znowu odkurzała cały dom, a tata był na zewnątrz, pieląc ogród i czyszcząc basen. Za każdym razem, gdy nadchodziło towarzystwo, mama wpadała w szaleństwo, sprzątając rzeczy, na które nikt nawet nie zwracał uwagi. Byłam już wyczerpana i nie mogłam się doczekać, aż to się skończy.

Otworzyłam frontowe drzwi, za którymi stał mój wujek Janek z plecakiem na plecach i skrzynką piwa w rękach.

– Cześć, Aniu – powiedział z dużym, białym uśmiechem. Ponieważ jego ręce były pełne, zamiast uścisku pocałował mnie w policzek, po czym wszedł do środka.

„Cieszę się, że tu jesteś” – odparłam. „Mama doprowadza mnie do szaleństwa”. Janek zajrzał do salonu i zobaczył, jak gorączkowo mama odkurza.

„Cholera, myślę, że potrzebujesz jak najszybciej jednego z tych piw”. Spojrzałam na niego szerokimi, niewinnymi oczami.

„Mam 20 lat, nie mogę pić przy rodzicach”. On odparł tylko parsknięciem.

„Tak, w porządku. Większość studentów pozostaje trzeźwa, dopóki nie skończy studiów.” Janek posłał mi przebiegły uśmiech i poczułam, jak moje serce przyspiesza, gdy odwzajemniłam uśmiech.

Mój wujek Janek nie był zwykłym wujkiem. Był młodszym bratem mamy – niespodzianką, którą moi dziadkowie sprawili pod koniec życia. Więc kiedy moja mama miała pięćdziesiąt lat, Janek miał tylko trzydzieści trzy lata – był bliższy mojemu wiekowi niż mamy. Zawsze wydawał się bardziej moim starszym bratem niż wujkiem. Zawsze nazywałam go po imieniu.

On i moja mama nie dorastali razem, przez to byli bardzo różni. Moja mama była silna, odpowiedzialna i bezpośrednia. Janek był spokojny i uroczy. Przystojny. Był wysoki, z falującymi jasnobrązowymi włosami. Jego oczy były oszałamiająco ciemnoniebiesko-zielone. Spędzał dużo czasu na plaży, a jego skóra była pokryta ciepłą, złotą opalenizną. Zawsze czułam się dziwnie, zauważając, jak przystojny był, ale dało się oprzeć temu wrażeniu.

Jan odłożył piwo, zrzucił plecak i poszedł do salonu, by przywitać się z mamą.

„Renia! Przestań sprzątać na chwilę i przywitaj się ze swoim ulubionym bratem.” Mama wyłączyła odkurzacz i przytuliła go.

„Cieszę się, że udało ci się w tym roku do nas dołączyć”, powiedziała do Janka.

„Dzięki, że pozwoliłaś mi spędzić u was noc”. Grill był jutro, ale Janek wrócił do miasta dzień wcześniej.

„Kiedy tylko chcesz, możesz u nas zostać”, powiedziała moja mama. „Jesteś tu zawsze mile widziany”…

„Czy mam Ci w czymś pomóc?” Janek zapytał. Moja mama lekceważąco machnęła ręką, próbując wypaść swobodnie, co oczywiście się nie powiodło.

„Mamy wszystko pod kontrolą. Wszystko i tak jest w większości zrobione”. Oczy mojej mamy skierowały się na mnie. „Ty i Ania możecie spędzać wolny czas, podczas gdy Stefan i ja skończymy wszystko ogarniać.”

“Brzmi dobrze!” Janek odwrócił się do mnie i błysnął kolejnym uśmiechem. „Co robimy, Anka?”

***

Janek i ja spędziliśmy dzień na chodzeniu z psem i graniem w Mario Bros. Później we czwórkę zjedliśmy smaczne kotlety i jagodowe ciasto na deser. Moi rodzice uwielbiają Janka, spędzili więc godziny na rozmowach i nadrabianiu zaległości. Ale około 21.  zauważyłam, że moja mama powoli odpada. Mój tata już zasnął na swoim ulubionym krześle, wciąż jednak trzymał mocno w dłoni pilot telewizora.

„Myślę, że pójdę do łóżka”, oznajmiła mama, odstawiając pustą lampkę wina.

„Jest dopiero dziewiąta!” Janek wykrzyknął.

„Tylko poczekaj, aż skończysz pięćdziesiąt lat” – powiedziała mama. „Poza tym miałam pracowity dzień i jutro będzie podobnie”. Janek westchnął i się poddał.

„Branoc, Reniu”.

„Dobranoc mamo” – powiedziałem. Uśmiechnęła się do nas, po czym zmęczona ruszyła w stronę schodów. Jan i ja siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu, wpatrując się w mojego chrapiącego ojca.

„Chcesz wyjść na basen?” Wyszeptał do mnie. Skinęłam głową. Po cichu dotarliśmy do tylnych drzwi. Janek sięgnął do lodówki i wziął jedną z sześciu puszek piwa.

To była miła, spokojna noc i było wystarczająco ciepło, że czułam się komfortowo w dżinsowych szortach i koszulce. Janek i ja usiedliśmy na skraju basenu i wsadziliśmy stopy do wody. Otworzył piwo i podał mi.

„Mama by cię zabiła, gdyby się dowiedziała” – powiedziałam, biorąc to.

„W takim razie lepiej upewnijmy się, że się nie dowie” – powiedział. Upiłam duży łyk, udając, że nie mam nic przeciwko smakowi piwa. Szczerze mówiąc, piłam tylko sporadycznie wódki żurawinowe w szkole, ale nie chciałam, żeby Janek myślał, że jestem lamerska.

„Więc co naprawdę dzieje się u Ciebie?” Janek zapytał mnie. „Czuję, że nie widziałem cię całą wieczność”. Wzruszyłam ramionami.

„Wiesz, próbuję skończyć szkołę. Jak widać, lato nie jest zbyt szałowe. Nie mogę się doczekać, aż się stąd wydostanę”.

„Rozumiem” – powiedział Janek. „Ale nie spiesz się zbytnio, żeby dorosnąć, Aniu. Bycie dorosłym ssie”.

„Ale jestem już dość dorosła” – zauważyłam. Posłał mi mały uśmiech.

„Tak, chyba tak” powiedział Janek. Pociągnął duży łyk piwa. „Wyglądasz dobrze. Ktoś do Ciebie uderza?”

“O mój Boże!” Uderzyłam w wodę nogą, chlapiąc go.

“No co?” On zapytał. „Moje życie miłosne jest katastrofą. Twoje musi być bardziej interesujące”. Cieszyłam się że jest ciemno, ponieważ moja twarz płonęła czerwienią.

– Ech – powiedziałam, przesuwając się niewygodnie. „Przez jakiś czas miałam chłopaka. Ale go rzuciłam. Był palantem”.

„Dobrze”, Janek skinął głową. „Nigdy nie gódź się na jakieś słabe akcje”. Spojrzał na wodę.

„W rzeczywistości jest całkiem ciepło” – powiedział Jan. „Chcesz wejść do wody?” Zerknęłam na niego.

„Nie mamy strojów kąpielowych.” Wzruszył ramionami i zaczął wstawać. Janek szybko zrzucił koszulkę, a ja starałam się nie patrzeć na jego sześciopak.

„Nigdy nie kąpałaś się nago? – zapytał z malutkim uśmiechem. Ręce Janka odpięły jego pasek i wkrótce stał w bokserkach. Mogłam tylko gapić się z szeroko otwartymi oczami, gdy wujek nadal się rozbierał przede mną.

„Przyjmę to za nie” – powiedział Janek, po czym odwrócił się i odrzucił bokserki. Rzuciłam okiem na jego nagą dupę, zanim wskoczył do basenu. Odchyliłam się, gdy tryskała woda, mocząc koszulę. Janek wynurzył się, wciąż się uśmiechając.

„Daj spokój, Anka. W dwójkę raźniej”. Nadal byłam w szoku, nie mając pojęcia, co powiedzieć. Nie zamierzałam się rozbierać przed moim wujkiem!

“Jesteś szalony!” W końcu powiedziałam, próbując zmienić temat.

„Chodź”, powiedział ponownie, zbliżając się do mnie. „W każdym razie jesteś już mokra. I czuje się tu niesamowicie”. Posłałam mu niepewne spojrzenie.

„Nie wstydź się”, powiedział z tym diabelskim uśmiechem na twarzy. „Jesteśmy rodziną”.

Ugh. Nie chciałam tego robić naprawdę, ale pomysł był niesamowicie ekscytujący. Cały czas nudziłam się w domu i nigdy nie robiłam czegoś takiego szalonego.

“W porządku.” Wypiłam resztę piwa i wstałam na drżących nogach.

“Tak!” Janek powiedział, pompując pięść w powietrze.

“Obróć się!” Janek westchnął, ale odwrócił się w basenie, plecami do mnie. Wahałam się, wciąż nie ufając, że nie będzie podglądał. Kiedy byłam całkiem pewna, że się nie obraca, szybko ściągnęłam koszulę i szorty. Wzięłam głęboki oddech, po czym odpięłam stanik i zdjęłam majtki.

Zadrżałam w nocnym powietrzu, a na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka.

„To trwa całą wieczność” – skarżył się Janek. Przewróciłam oczami, wzięłam głęboki oddech i wskoczyłam do basenu.

Woda była szokująco zimna, ale po kilku minutach pływania zaczęłam się do tego przyzwyczajać. Podpłynęłam do Janka i poklepałam go po ramieniu.

„Możesz się teraz odwrócić” – powiedziałam. Janek powoli odwrócił się, ale oczy miał zamknięte.

„Jesteś pewna, że mogę już patrzeć?” Zapytał dramatycznie.

“Zamknij się!” Ochlapałam go, a on otworzył oczy.

„Och, zapłacisz za to”, powiedział z uśmieszkiem. Wrzasnęłam, gdy Janek rzucił się w moją stronę. Starałam się jak najdalej odpłynąć, ale złapał mnie za kostkę i przyciągnął do siebie. Oparł mnie o brzeg basenu i zaczął bezlitośnie łaskotać, a jego palce musnęły mój brzuch i boki.

„Stop, STOP” – dyszałam przez śmiech. W końcu udało mi się złapać jego dłonie i splotłam jego palce. Janek spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Moje serce wciąż waliło od ataku i w tym momencie zauważyłam, jak bardzo jesteśmy blisko. Ciało Janka opierało się o moje, nasze dłonie splotły się. Moje plecy były oparte o brzeg basenu – nigdzie nie mogłam uciec.

O autorze