Wtedy w progu pojawiła się ona, a mnie zupełnie odjęło mowę. Przez kilka sekund siedziałem bez ruchu, gapiąc się na seksowną brunetkę, której wyraz twarzy odzwierciedlał mój szok. Zamiast wejść, zatrzymała się kilka kroków dalej. Stąd widziałem, jak zbielały jej knykcie od zaciskania dłoni na torebce.

                Musiałem się szybko otrząsnąć. Natychmiast!

                Odchrząknąłem. Zmusiłem się, by wstać z fotela.

                ‒ To chyba jakiś żart ‒ mruknąłem pod nosem.

                ‒Nie ma mowy ‒ powiedziała, a następnie odwróciła się na pięcie z zamiarem wyjścia.

                Nie możesz pozwolić jej odejść. Ta myśl uderzyła mnie ze zdwojoną siłą. W kilku susach obszedłem biurko i pokonałem dzielącą nas odległość. Chwyciłem ją za łokieć w ostatniej chwili, gdy już czubek jej buta znalazł się na progu.

                Odwróciła ku mnie swoją śliczną twarz. Widziałem, jak w jej szeroko otwartych oczach odmalowuje się zaskoczenie.

                ‒Przyszłaś na rozmowę kwalifikacyjną? ‒ zapytałem głupio.

                Zrobiłbym wszystko, żeby ją zatrzymać. Na jej ustach zagościł lekki uśmiech. Oczywiście, że po to przyszła, ty idioto.

                ‒ Tak ‒ potwierdziła, choć nie było to wcale konieczne.

                ‒Wobec tego zaczynajmy. ‒ Cofnąłem się o krok, puszczając jej łokieć.

                Amber, bo tak przecież miała na imię, zawahała się. Dałem jej chwilę na podjęcie decyzji. Nie zamierzałem naciskać. Z całych sił próbowałem zachować się profesjonalnie, ale mój wzrok co chwilę błądził w kierunku krągłych bioder brunetki.

                Wzięła głęboki oddech, po czym wygładziła ołówkową spódnicę.

                ‒Nie krępuj się‒ zachęciłem ją gestem, żeby weszła.

                Nie oglądając się za siebie ruszyłem z powrotem do biurka. Po stukocie szpilek wiedziałem, że Amber podąża za mną. Obszedłem mebel i stanąłem przy fotelu, czekając aż ona pierwsza zajmie miejsce. Kobieta usiadła, z gracją krzyżując w kostkach swoje zgrabne nogi.

                Z leżącej na wierzchu teczki wyciągnąłem CV kandydatki. Rzuciłem na nie okiem i musiałem przyznać, że byłem pod wrażeniem.

                ‒ Masz niezłe papiery ‒ stwierdziłem na głos.

                Amber uśmiechnęła się z zadowoleniem.

                ‒ Dziękuję ‒ odparła grzecznie.

                ‒ Widzę, że przez lata pracowałaś w firmie architektonicznej.

                ‒ Zgadza się ‒ potwierdziła.

                ‒ Dlaczego zdecydowałaś się zmienić miejsce zatrudnienia?

                Tak bardzo usiłowałem się skupić, ale kurwa, nie potrafiłem. Co chwilę zerkałem w kierunku siedzącej przede mną młodej kobiety. Czułem pożądanie tak wielkie, że mój fiut napierał na spodnie z siłą, która niemal sprawiała mi ból. Poruszyłem się na fotelu, lecz na nic się to zdało. Zacisnąłem zęby, czując, jak jedynie jeszcze bardziej podrażniam pełne jaja.

                Odchrząknąłem.

                ‒ Szukam nowych możliwości. Pragnę się rozwijać ‒ odpowiedziała.

                Spojrzałem jej w twarz i dostrzegłem, że na ustach Amber błąkał się psotny uśmiech. Ona wiedziała. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co robiło ze mną jej apetyczne ciało. I jak widać wcale jej to nie przeszkadzało.

                Zamknąłem teczkę z dokumentami i rozparłem się wygodnie na fotelu. Postanowiłem potrzymać ją przez chwilę w milczeniu. Obserwowałem kobietę, sprawdzając, jak się zachowa. Ale ta była lepsza, niż się tego spodziewałem.

                Wstałem, obszedłem biurko i zatrzymałem się przed fotelem, na którym siedziała. Amber zadarła głowę do góry i spojrzała na mnie. Moje krocze znalazło się przy jej twarzy, a patrząc na nią z góry nie mogłem się powstrzymać swoich brudnych myśli. Kutas naparł na spodnie, jakby chciał przebić materiał i dostać się prosto do jej miękkich ust. Zanim wstała, zerknęła w kierunku mojego przyrodzenia. Nie odsunęła się, jej piersi napierały na mój tors. Przez cały czas patrzyła mi wyzywająco w oczy.

                ‒ Wiem, co próbujesz zrobić ‒ powiedziała szeptem. ‒ Ale na mnie to nie działa.

                ‒ Co takiego, śliczna? ‒ spytałem równie niskim głosem.

                Rozciągnęła usta w uśmiechu, jej zapach był wręcz odurzający. Nie zdołałem się dłużej powstrzymywać. Musiałem jej zakosztować.

                Chwyciłem ją za kark i zaatakowałem jej usta ostrym pocałunkiem. Kobieta jęknęła cicho, kiedy docisnąłem do niej swoje biodra. Smakowała tak słodko, tak cudownie… Moje dłonie zaczęły wędrówkę po jej krągłym ciele. Sunęły po smukłej talii, zacisnęły się na chwilę na jędrnych piersiach, by następnie przenieść się na idealnie zaokrąglone pośladki. Nie czekałem na nic, nie zamierzałem marnować czasu. Adrenalina wraz z pożądaniem krążyła w moich żyłach.

                Wsunąłem palce pod ołówkową spódnicę, a następnie przesunąłem nimi wzdłuż ud, ciesząc się delikatną skórą pod palcami. Podwinąłem materiał aż do samego pasa, obnażając przed sobą jej cienkie stringi. Zacisnąłem palce na nagich pośladkach, Amber wbiła mi paznokcie w barki. Podniosłem ją nieznacznie, przeszedłem na oślep dwa kroki, po czym posadziłem nagimi pośladkami na biurku. Od razu sięgnąłem między jej uda, gdzie przez materiał stringów zacząłem pocierać wilgotną już cipkę.

                Kobieta nie pozostała mi dłużna. Poczułem jej dłonie na pasku od spodni, by po kilku sekundach zgrabnie wślizgnęły się pod ich materiał. Pokonały bokserki. Stęknąłem cicho, kiedy zacisnęła palce na moim fiucie.

                ‒ Jest taki gruby ‒ wydyszała prosto w moje usta. ‒ Chcę poczuć go w sobie.

                ‒ On też o tym marzy ‒ odparłem.

                Ściągnąłem spodnie wraz z bielizną, które opadły mi do kolan. Rozłożyłem jej nogi, zajmując miejsce między nimi. Odsunąłem na bok przemoczoną bieliznę, chwyciłem pulsującego kutasa i naprowadziłem go na jej wilgotną szparkę. Zanim jednak wślizgnąłem się w jej ciasną cipkę, rozpiąłem guziki białej koszuli i moim oczom ukazał się koronkowy stanik. Sterczące sutki rysowały się pod cienkim materiałem. Opuściłem stanik i wydostałem obie piersi. Dopiero teraz chwyciłem ją za biodra i nadziałem na siebie jednym ostrym ruchem, wchodząc w nią aż poczułem swoje jądra na jej delikatnej skórze.

                Nie zdołałem powstrzymać jęku, podczas gdy ona wydała z siebie zduszony okrzyk. Zacząłem się poruszać, patrząc z góry na jej idealnie gładką cipkę oraz mojego fiuta, który co chwila znikał w jej ciasnym wnętrzu. Pieprzyłem ją mocno, a jej piersi podskakiwały w rytm moich ostrych pchnięć. Ciche jęki kobiety mieszały się z odgłosem uderzanych o siebie nagich ciał. To, jak pojękiwała, tak cholernie mnie nakręcało. Czułem, że zaczynam zbliżać się do orgazmu.

                Amber patrzyła na mnie spod półprzymkniętych powiek. Jej oczy zaszły mgłą pod wpływem rozkoszy, jaką dawał jej mój kutas. Nie przestawałem jej rżnąć, a wręcz przeciwnie. Zarzuciłem sobie na lewe ramię jej prawą nogę, zwiększając kąt penetracji. Amber nie zdołała powstrzymać okrzyku. Wsunąłem palec w jej rozchylone usta, które natychmiast zamknęły się na nim. Ssała go jak najlepszego lizaka, dając mi tym przedsmak tego, co mogłaby zrobić z fiutem.

                Nie dałem rady dłużej. Wraz z pierwszą kropelką spermy wyskoczyłem z niej, chwyciłem kutasa u nasady i patrząc na jej mokrą, zaczerwienioną i nabrzmiałą cipkę wystrzeliłem, zalewając swoim nasieniem jej płaski brzuch oraz wzgórek między udami.

                Kilka minut później było już po wszystkim. Amber oraz ja poprawiliśmy swoje stroje, tak, aby nikt niczego nie podejrzewał. Odprowadziłem kobietę do drzwi. Zanim je otworzyłem, uśmiechnąłem się lubieżnie.

                ‒ Do zobaczenia jutro w pracy ‒ rzuciłem.

                ‒ Stawię się w gabinecie, żebyś mógł mnie dokładniej wyszkolić ‒ odparła zalotnym tonem.

                Mój fiut po raz kolejny poruszył się w spodniach. Już wiedziałem, że to był początek najlepszego romansu w moim życiu.