‒ Ja chyba wiem ‒ odparł Pablo. ‒ Poznaliśmy się dziś w kawiarni.

            ‒ Zostałam wyrzucona ‒ dodałam.

            Hiszpan zmrużył swoje ciemne oczy.

            ‒ Nieprawda ‒ zaprotestował. ‒ Nikt cię nie wyrzucił, sama uciekłaś.

            Zachłysnęłam się z oburzenia. Gdyby mój wzrok mógł zabijać, on już padłby trupem.

            ‒Jak śmiesz? Nie pozwoliłeś mi w spokoju wypić kawy ‒ warknęłam.

            ‒ Usiadłaś przy moim stoliku ‒ odparował.

            Mimowolnie zacisnęłam dłonie w pięści.

            ‒Nie wiedziałam, że należy do jaśnie pana! ‒ podniosłam głos.

            ‒ Wszyscy to wiedzą. ‒ Pablo niedbale wzruszył ramionami.

            Mam tego dość. Położyłam dłonie na stoliku, nieco mocniej niż bym chciała, i wstałam z krzesła. Mężczyźni popatrzyli na mnie.

            ‒ Przepraszam na chwilę ‒ wycedziłam przez zaciśnięte zęby.

            ‒ Nic nie zamówiłaś ‒ wtrącił się szef.

            ‒ Wybierz coś dla mnie ‒ rzuciłam, po czym odwróciłam się na pięcie i odmaszerowałam w kierunku łazienek.

            Próbowałam uspokoić się po drodze, ale czułam, że ciśnienie miałam niebezpiecznie wysokie. Drzwi od damskiej toalety były zamknięte, więc pewnie ktoś był w środku. Skrzyżowałam ramiona na piersi i wbiłam wściekłe spojrzenie w drewno przede mną. Z miejskiej toalety ktoś wyszedł i zanim zdążyłam się zorientować, Pablo chwycił mnie za łokieć i wciągnął ze sobą do wolnej kabiny.

            Jak tylko drzwi zamknęły się za nami i mężczyzna zablokował je, wytrzeszczyłam na niego oczy.

            ‒ Postradałeś rozum?! ‒ wrzasnęłam na niego, wyszarpując się z jego uścisku.

            ‒ Powinniśmy porozmawiać na spokojnie ‒ odparł, sprawiając wrażenie niewzruszonego.

            ‒ Chyba żartujesz! ‒ zawołałam, cofając się o krok. ‒ Jakim prawem mnie tu zamknąłeś?! Wypuść mnie!

            Zrobiłam krok w stronę drzwi, ale on zastąpił mi drogę.

            ‒ Wypuść mnie, zanim cię rozszarpię ‒ ostrzegłam go.

            Pablo uśmiechnął się zarozumiale. Zatrzęsłam się ze złości.

            ‒ Uspokój się, kobieto ‒ mruknął. ‒ I przestań wrzeszczeć.

            ‒ Więc mnie wypuść! ‒ Zdesperowana wyrzuciłam ręce w górę.

            ‒ Bo co? ‒ Przybliżył się do mnie.

            Cofnęłam się w panice. Jego atrakcyjny wygląd w ogóle mi nie pomagał. Mój zdradziecki wzrok zatrzymał się na jego zmysłowych ustach.

            ‒Bo naruszasz moją przestrzeń osobistą ‒ wypaliłam bez zastanowienia.

            Pablo zaśmiał się cicho.

            ‒Niezbyt przekonywująco to zabrzmiało ‒ odparł.

            ‒ Mam cię gdzieś ‒ warknęłam zgodnie z prawdą.

            Wyminęłam go i podeszłam do drzwi. Chwyciłam za klamkę, ale te nie ustąpiły. No tak, zapomniałam, że przecież palant je zablokował. Sięgnęłam do zamka, kiedy za moimi plecami pojawił się Pablo. Jego twarde ciało naparło na moje, a mnie przeszedł dreszcz.

            ‒Znowu chcesz uciec? ‒ zapytał wprost do mojego ucha.

            Zadrżałam. Odwróciłam się i stanęłam z nim twarzą w twarz. Pablo spoglądał na mnie z góry, co jeszcze bardziej mnie wkurzyło. Uniosłam głowę, aby móc rzucić mu wyzywające spojrzenie.

            ‒ Nie uciekam ‒ odparłam, siląc się na spokojny ton. ‒ Chcę wyjść.

            Pablo pochylił nieco głowę, a ja wstrzymałam oddech. Nasze twarze dzieliły zaledwie centymetry. Rozchyliłam wargi, czując, jak atmosfera gęstnieje. Mężczyzna chwycił mnie za kark i pocałował.

            Zatkało mnie. Kompletnie się tego nie spodziewałam! W momencie, w którym jego usta dotknęły moich, kolana ugięły się pode mną. Gdyby nie przytrzymał mnie mocno w talii, zapewne runęłabym jak długa. Położyłam dłonie na jego torsie, ale zamiast go odepchnąć, zacisnęłam palce na materiale koszuli.

            W moim ciele wybuchł żar i wszystko dookoła przestało się liczyć. Pablo dotknął moich nagich ud, po czym wsunął dłonie po materiał sukienki. Jęknęłam mu prosto w usta, kiedy ścisnął moje pośladki. Zaczęłam rozpinać guziki jego koszuli, aby móc poczuć pod palcami nagą skórę.

            Pablo podsadził mnie i przeniósł kawałek, aż poczułam pod swoimi pośladkami zimny marmur. Mężczyzna podwinął moją sukienkę aż do pasa, po czym naparł na mnie biodrami. Stłumiłam jęk rozkoszy, gdy dotknął mojej spragnionej cipki. Odsunął na bok mokre stringi i przesunął wzdłuż niej. Zadrżałam pod wypływem jego dotyku. Nie przerywając pocałunku na oślep rozpięłam mu spodnie i wsunęłam rękę pod materiał bokserek. Zacisnęłam palce na jego twardym fiucie i przesunęłam wzdłuż niego dłonią.

            Pablo pocierał moją łechtaczkę, drażniąc również pulsującą dziurkę. A ja pocierałam jego kutasa. Pożądanie narastało we mnie z każdą kolejną sekundą. Pragnęłam poczuć go w sobie i ta żądza mną zawładnęła. Oplotłam go nogami w pasie, a on nakierował swojego kutasa na moją mokrą dziurkę. Wślizgnął się we mnie, przygryzłam wargę aby stłumić jęk rozkoszy.

            Wypełnił mnie całą. Pablo wykonał pchnięcie, położyłam dłonie za swoimi plecami i wypięłam pierś do przodu. Po raz pierwszy w życiu zawładnęło mną pożądanie do tego stopnia. Hiszpan poruszał się szybko i mocno, a ja jęczałam głośno.

            Całkowicie zapomniałam o tym gdzie byłam oraz, że ktoś mógł nas usłyszeć. Oddawałam mu się w publicznej męskiej toalecie, bo zupełnie straciłam głowę.

            Pablo podwinął sukienkę jeszcze bardziej, aż odsłonił nagie piersi. Pochylił głowę i wziął do ust sterczący sutek. Rozkosz stała się nie do wytrzymania, napięcie narastało w moim podbrzuszu i wiedziałam, że zbliżam się do orgazmu. Kompletnie nad sobą nie panowałam.

            Sięgnęłam ręką między uda i dotknęłam łechtaczki. Zaczęłam pocierać ją, aż moim ciałem wstrząsnął kolejny dreszcz.

            Pablo zwiększył tempo. Moje nagie piersi podskakiwały w rytm jego pchnięć. Odrzuciłam głowę do tyłu i przymknęłam oczy, oddając się rozkoszy. Jeszcze chwila, kilka sekund i osiągnę spełnienie. Moje ciało napięło się w oczekiwaniu na falę orgazmu, która nadeszła moment później.

            Moja cipka zacisnęła się na jego kutasie, kiedy zaczęły wstrząsać mną spazmy. On wciąż nie przestawał mnie pieprzyć, głowa opadła mi na jego ramię. Pablo przycisnął mnie do siebie.

            Kiedy już myślałam, że nie będę w stanie więcej wytrzymać, odsunął się nieznacznie i poczułam na swoim nagim brzuchu ciepłe nasienie. Mężczyzna zamarł w bezruchu, dysząc ciężko.

            Ktoś zaczął pukać do łazienki. Spojrzałam na Pabla z przerażeniem mężczyzna posłał mi uspokajające spojrzenie.

            ‒ Drzwi się zacięły, nie możemy wyjść! ‒ zawołał.

            Pomógł mi stanąć na nogach. Wytarłam jego spermę i opuściłam z powrotem sukienkę. Poprawiłam włosy, a Hiszpan podszedł do drzwi i otworzył je bez problemu. Stojący po drugiej stronie mężczyzna na nasz widok zmarszczył brwi.

            ‒ Nie mogliśmy wyjść ‒ powtórzyłam, czując, jak płoną mi policzki.

            ‒ Dobrze, że w końcu się udało ‒ powiedział nieznajomy.

            Pablo położył dłoń na moich plecach i poprowadził nas do stolika. Szef wyglądał na zaniepokojonego. Rzuciłam mu pokrzepiający uśmiech.

            ‒Myślę, że czeka nas ciekawa współpraca, Anno ‒ rzucił, siadając.

            ‒ Jakoś sobie poradzimy ‒ mruknęłam, spuszczając przed nim wzrok.

            Facet sugerował wprost, że ta sytuacja w przyszłości może się powtórzyć. Na samą myśl zacisnęłam uda, czując, jak na nowo robię się podniecona. Cholera, to było nieprofesjonalne.

            Drgnęłam, kiedy poczułam pod stołem dotyk na swoim udzie. Spojrzałam na Pabla, który uśmiechał się znacząco. Rozsunęłam lekko uda, a on musnął mokre stringi. Przygryzłam wargę, aby zachować resztkę godności.

            Po większość zostawiłam w męskiej toalecie, uprawiając namiętny seks na umywalce z przyszłym klientem. Brawo.