W tym momencie usłyszała śmiech. Było blisko i zastanawiała się, czy to był Mistrz, czy może ktoś inny po prostu się tam zastanawiał i wpatrywał się w tę nagą kobietę w tej dziwnej i zawstydzającej sytuacji? “Dzień dobry?” Zawołała. – Kto tam jest? Pan Kujon? zapytała, nie chcąc wypowiadać na głos słowa „Mistrz” z obawy przed jeszcze większym upokorzeniem, gdyby nie był to Mistrz Kujon.

“Lubię patrzeć, jak walczysz, Kasia.” – powiedział z chichotem. – I tak, wydajesz się na razie wystarczająco nieszkodliwy. Chwycił ją za ramię i poprowadził do tyłu swojego samochodu. Posadził ją na tylnym zderzaku, a następnie wepchnął do bagażnika. „Otwórz szeroko,” poinstruował, wpychając dużego sztucznego penisa do ust. Knebel wypełnił jej gardło i zaczęła się nim dławić. Mistrz wyjął go na chwilę i wyregulował tak, aby pasował bez krztuszenia się przez nią kneblem… za bardzo. – Nie chcę, żebyś wydawała dźwięki – powiedział z uśmiechem w głosie. Kasia zaczęła badać knebel swoim językiem, kiedy Mistrz zablokował go za jej głową. Próbowała przemówić, aby sprawdzić skuteczność knebla i szybko odkryła, że ​​jest on rzeczywiście całkiem skuteczny. Następnie Pan Kujon wziął trochę liny i związał jej kostki razem. Następnie zawiązano kolejny kawałek liny tuż nad jej kolanami. I wreszcie, Mistrz owinął kawałek liny wokół jej dużych palców u nóg, a następnie pociągnął za drwinę ze sznurka i związał go za linę na jej kostkach. To spowodowało, że jej stopy wygięły się do tyłu, odsłaniając wrażliwy łuk każdej stopy. Mistrz połaskotał ich trochę, aby pokazać swoją moc nad nią i zilustrować, jak bezradna stała się. Próbowała się wić pod jego dotykiem, ale ledwo mogła się ruszyć. Nawet jej śmiech był ograniczony przez knebel. Intensywność jego lekkiego dotyku na jej stopach sprawiła, że ​​zaczęła się ślinić. Mistrz otarł ślinę z jej podbródka i zachichotał. Poczuła, jak jej torba uderza ją w brzuch, zanim zamknął bagażnik.

Kilka chwil później poczuła, jak samochód się uruchamia, a gdy samochód zaczął się poruszać, jej ciało gwałtownie szarpnęło się. Była zupełnie bezsilna, gdy jej ciało opadało i podskakiwało. Jej torba ciągle się w nią zwijała. Jazda zajęła około piętnastu do dwudziestu minut, ale trudno było jej to stwierdzić. Trudno jest śledzić czas, gdy jest związany, zakneblowany i z zawiązanymi oczami w tylnej części bagażnika. W końcu samochód się zatrzymał i usłyszała, jak jej Mistrz wysiada. Usłyszała, jak otwiera się bagażnik i poczuła zimne powietrze na jej nagim ciele. Mistrz ponownie skorzystał z okazji i przez kilka chwil połaskotał jej stopy i obserwował jej reakcję. Potem odwiązał sznury i przykrył ją prześcieradłem. Pomógł jej wyjść z bagażnika i w pośpiechu wprowadził do środka.

O autorze