Malwina i Tomek wracali z teatru. Dawno razem nie wychodzili, ponieważ każde z nich było zawalone pracą. Kiedy w końcu udało im się znaleźć odrobinę wolnego czasu postanowili wyjść wspólnie na miasto. Byli elegancko ubrani i trzymali się za ręce. Szli przez park, gdzie zatrzymali się na chwilę, patrząc na niewielkie jeziorko które nocą, w świetle lamp, wyglądało niesamowicie. Tomek patrzył na swoją żonę i czuł przepełniający go spokój, że tak piękna i mądra kobieta jest właśnie z nim. Nigdy nie miał nawet przelotnych myśli, by pójść z kimś innym do łóżka. Można by powiedzieć, że spełniała wszystkie jego oczekiwania. Miała duże, okrągłe piersi i nie bała się eksperymentować w łóżku. Kiedy przechodzili obok jednej z ciemniejszych ulic, wpadł mu do głowy szalony plan. Pociągnął ją tam i przyparł do muru. Spojrzał jej w oczy, szukając potwierdzenia, które po chwili otrzymał. Na jej ustach pojawił się uśmiech. Był podniecony, wiedziała o tym. Potrafiła to rozpoznać po wieloletnim małżeństwie. Wsadził jej rękę pod koszulkę, a następnie chwycił ją za pierś i mocno ścisnął. Jęknęła cicho. Pomogła mu się pozbyć górnej części garderoby, odsłaniając jego szerokie barki. On również zdjął jej koszulkę, by móc nacieszyć oczy jej nagim biustem. Zbliżył się do niej i zaczął ssać jej piersi, jednocześnie bawiąc się nimi w dłoni. Ugryzł ją na tyle mocno, że pojawiła się mała strużka krwi. Stłumiła jęk wolną ręką, a drugą wplotła mu we włosy, dotykając delikatnie. Uwielbiała, kiedy uprawiali ostry seks. Uwielbiała patrzeć jak jej partner traci kontrolę i pożąda ją w każdy możliwy sposób. Nawet jeżeli mieliby uprawiać seks w jakieś ciemnej uliczce. Mężczyzna złapał za jej spódniczkę i pociągnął ją stanowczo w dół. Zdarł z niej rajstopy i włożył jej rękę w majtki. Następnie zaczął bawić się z nią, wkładając w nią po kolei palce i poruszając nimi rytmicznie. Zaczęła dyszeć ciężko, kiedy zobaczył, że zbliża się do orgazmu przestał i pocałował ją, przygryzając jej dolną wargę. Znowu jęknęła. Uklęknęła przed nim na ziemi i rozpięła mu rozporek. Wyciągnęła penisa i zaczęła go ssać. Chwycił ją mocno za włosy i patrzył na nią z góry. Wiedział, że już dłużej nie wytrzyma i pociągnął ją do góry. Obrócił ją i przyparł do muru. Jej piersi dotknęły ściany jakiegoś budynku, a ona rozstawiła nogi. Wszedł w nią gwałtownie, wypełniając całą. Zaczął poruszać rytmicznie biodrami i z całą siłą na nią napierał. Musiała się oprzeć rękoma o ścianę, ponieważ jej piersi boleśnie ocierały się o mur. Mężczyzna wyglądał jakby był w transie. Wydawało się, że nie ważne co się stanie, on nie przerwie, póki nie nasyci się nią całą. Czuła jak jej wewnętrzne ściany kurczą się i rozszerzają z każdym ruchem. Tłumiła swoje odgłosy tylko dlatego, że nie chciała, by ktoś ich przyłapał. Mężczyzna obrócił ją do siebie twarzą i podniósł tak, by mogła opleść go swoimi nogami. Złapał ją za uda i znowu opierając ją o ścianę penetrował ją. Kobieta po chwili doszła, obejmując mocno męża i gryząc go w ramię, by nie krzyknąć. On doszedł chwilę potem, spuszczając się w niej. Potrzebowali chwili, by dojść do siebie, po czym udali się do domu. Następnego ranka Malwina spojrzała na swoje obdarte plecy. Pamiątkę po nocnym wypadzie, która przez jakiś czas będzie jej o tym przypominać.