Przemknęło mi przez myśl, że musiał być dobrym kochankiem. Natychmiast wyobraziłam sobie, co mogłabym zrobić z tak dobrze wyrzeźbionym ciałem…
‒ O czym myślisz? ‒ rzucił, zatrzymując się przede mną.
O tobie. Odchrząknęłam.
‒ Wybacz, zamyśliłam się ‒ mruknęłam, poprawiając się na ławce.
Marek podał mi wino. Kiedy brałam od niego kieliszek, musnął wierzchem dłoni moją skórę. Drgnęłam, czując, jak przyjemne ciepło rozlewa się w moim wnętrzu.
‒ Dziękuję ‒ bąknęłam.
‒Nie ma za co ‒ odparł. ‒ Pięknie wyglądasz.
Usiadł obok mnie, jednak zamiast zachować odległość, jego udo naparło na moje. Czułam męskie ramię tuż przy swoim. Pociągnęłam łyk wina, aby rozproszyć sprośne myśli.
‒Smaczne ‒ pochwaliłam, odsuwając kieliszek od ust.
‒Jedno z moich ulubionych. Od razu wiedziałem, że będzie mi się z tobą dobrze rozmawiało.
Czułam na sobie jego wzrok. Sama wpatrywałam się przed siebie, aby tylko nie spojrzeć w bok. Siedział tak blisko mnie, że jeden ruch wystarczyłby, abyśmy się pocałowali. Zesztywniałam.
‒Też tak pomyślałam ‒ powiedziałam.
‒ Agnieszko ‒ mruknął.
Odruchowo zwróciłam ku niemu głowę. I to był błąd. Poczułam jego ciepły oddech na swoich wargach. Zakręciło mi się w głowie i to z pewnością nie była wina alkoholu. Zrozumiałam, jak dawno byłam z mężczyzną blisko. Moje ciało pragnęło dotyku. Czekałam, aż on wykona jakiś ruch, nie byłam w stanie się ruszyć. W mojej głowie szalały myśli, jakby to było go pocałować. Dotknąć, poczuć go w sobie…
Jęknęłam cicho, na co spojrzenie Marka pociemniało. Mężczyzna uśmiechnął się leniwie, po czym pociągnął łyk z kieliszka. Odetchnęłam głęboko, a następnie odsunęłam się nieznacznie. Wychyliłam połowę wina na raz i skrzywiłam się, gdy alkohol zaczął palić mnie w gardle.
Nie mogłam iść z obcym facetem do łóżka tak po prostu. Co by to o mnie świadczyło? Powinnam zachować zdrowy rozsądek.
Ale, kurwa, nie mogłam.
Marek poruszył się nieznacznie, jeszcze bardziej napierając na mnie swoim ciałem. Zerknęłam na niego po raz kolejny i zobaczyłam, że wpatruje się prosto w moje usta. Mimowolnie zwilżyłam koniuszkiem języka spierzchnięte wargi. Mężczyzna przechylił nieco głowę i musnął swoimi ustami moje.
Gwałtowny skurcz sprawił, że do reszty straciłam nad sobą panowanie. Oddałam pocałunek, wkładając w to całą swoją namiętność. Marek chwycił mnie za kark i przyciągnął do siebie. Rozchyliłam wargi, wpuszczając do środka jego napierający język. Zadrżałam.
Dłonie mężczyzny zaczęły błądzić po moich plecach, aż dotarły do brzucha. Sunął nimi ku górze, muskając przez materiał piersi. Upuściłam kieliszek i chwyciłam go za koszulkę. Po krótkiej chwili Marek przerwał pocałunek i cofnął się odrobinę. Spojrzałam na niego.
‒ Przenieśmy się do mnie ‒ zaproponował.
Skinęłam głową, bo nie byłam w stanie wykrztusić z siebie ani słowa. Wstał i podał mi rękę, którą ujęłam bez wahania. Zaczęliśmy iść w stronę domu, weszliśmy na piętro, gdzie Marek pokierował nas do swojego pokoju. Jak tylko drzwi zamknęły się za nami, rzuciłam się na niego. Byłam spragniona, wsunęłam mu dłonie pod koszulkę i przesunęłam paznokciami po nagim ciele.
Marek popchnął mnie na łóżko i upadłam plecami na materac. Zaczął się rozbierać, więc poszłam w jego ślady. Po chwili byliśmy już tylko w samej bieliźnie. Wszedł na łóżko i zawisł nade mną. Rozłożyłam nogi, aby zajął miejsce między nimi. Naparł na mnie biodrami, poczułam przez cienki materiał stringów jego twardego kutasa.
Całował mnie po szyi, schodząc pocałunkami w dół, aż dotarł do piersi wciąż skrytych pod stanikiem. Wsunął rękę pod moje plecy i jednym ruchem poradził sobie z zapięciem. Pragnęłam, aby mnie zerżnął. Wierciłam się, ocierając mokrą cipką o jego krocze. Wziął do ust jeden sterczący sutek, na co jęknęłam głośno.
Chciałam więcej, potrzebowałam więcej. Sięgnęłam ręką w kierunku jego krocza i poprzez materiał bokserek zacisnęłam palce na jego kutasie. Pocierałam go ręką, a jego dyszenie jeszcze bardziej mnie nakręcało. W końcu poczułam, jak pociera kciukiem moją cipkę.
Jęki zamieniły się w głośniejsze, aż prawie zaczęłam go błagać. Marek wyczuł, że już byłam tak napalona, że niewiele mi było potrzeba. Ściągnął swoje bokserki oraz moje stringi i kilka sekund później poczułam, jak napiera na mnie swoim kutasem. Wstrzymałam oddech, czekając, aż wejdzie we mnie cały.
Wtedy on wbił się we mnie jednym mocnym ruchem. Krzyknęłam, zaciskając palce na jego nagich ramionach. Mężczyzna nie czekał, aż przywyknę do jego rozmiarów. Zaczął mnie pieprzyć, wbijając się ostro i mocno. Moje głośne jęki wypełniły pomieszczenie. Zaplotłam mu nogi na plecach, przyciskając do niego swoją cipkę. To było cudowne, jego fiut był gruby i twardy, z trudem mieścił się w mojej ciasnej cipce. Chciałam, aby rżnął mnie mocno, aż nie będę w stanie wytrzymać z rozkoszy.
Marek wysunął się kilka pchnięć później i obrócił mnie na brzuch. Posłusznie wypięłam tyłek ku górze, ale on zgiął mi prawą nogę w kolanie, po czym sięgnął ręką do mokrej cipki. Koniuszkiem palca zaczął pocierać nabrzmiałą łechtaczkę, a ja czułam, że zaczynam odpływać. Skupiłam się na nadchodzącym orgazmie, a wtedy on wbił się we mnie bez uprzedzenia. Krzyknęłam głośno, odchylając głowę do tyłu. Po raz kolejny wypełnił mnie całą.
Poruszał się szybko i mocno, wykonując ostre pchnięcia. Zacisnęłam powieki, w pełni poddając się rozkoszy. Moje ciało napinało się za każdym razem, kiedy jego kutas wchodził do samego końca. Marek pieścił moją łechtaczkę wywołując niekontrolowane dreszcze rozkoszy. Z każdą kolejną sekundą czułam, jak zbliżam się do spełnienia.
Jeszcze jedno pchnięcie, jedno muśnięcie łechtaczki i zawładnął mną orgazm. Krzyknęłam długo i przeciągle, dochodząc mocno. Marek cofnął rękę i chwycił mnie za biodra, unieruchamiając, abym przestała się wiercić. W takiej sytuacji mogłam tylko jęczeć…
‒ Odwróć się ‒ warknął, cofając się.
Na drżących nogach wykonałam jego polecenie. Usiadłam na brzegu łóżka, a on stał przede mną. Jedną ręką trzymał swojego fiuta, drugą chwycił mnie za kark i przyciągnął moją głowę do swojego krocza. Posłusznie rozchyliłam usta, przygotowując się do przyjęcia jego nasienia.
‒ Jesteś boska ‒ wysapał, patrząc na mnie z góry.
Ściskając kutasa mocno u nasady przytknął go do moich ust. Wysunęłam język i musnęłam go koniuszkiem. Marek zadrżał, zesztywniał i sekundę później poczułam na swoich ustach pierwszą kropelkę jego spermy. Zamknęłam oczy, kiedy on spuścił się na moją twarz aż do ostatniej kropelki.
W pokoju zapanowała cisza. Przez chwilę dyszeliśmy ciężko, aż w końcu Marek cofnął się i założył na siebie bokserki. Rozejrzałam się w poszukiwaniu swojej bielizny, którą znalazłam porozrzucaną na podłodze. Ubrałam się, a kiedy skończyłam, Marek czekał na mnie wsparty ramieniem o futrynę. Podeszłam do niego.
‒Masz plany na jutro? ‒ zapytał.
Uśmiechnęłam się szeroko.
‒ Pomyślałam, że mogę skorzystać z twojej propozycji ‒ odparłam.
‒ W takim razie jutro się widzimy ‒ zadecydował.
Potwierdziłam skinieniem głowy.
‒ Do jutra ‒powiedziałam, wychodząc z pokoju.
Przeszłam kilka metrów i znalazłam się w swojej sypialni. Opadłam na łóżko i wbiłam wzrok w sufit. Pomyślałam, że napiszę wiadomość do przyjaciółki.
Hej! Jest super, dziękuję za polecenie tego miejsca!
Odpowiedź przyszła niemal natychmiast.
Poznałaś już Marka?
Wpatrywałam się w telefon z niedowierzaniem. A to niezła zdzira! Sama się z nim zabawiała. Zaśmiałam się w głos. Byłam jej naprawdę wdzięczna, że namówiła mnie na ten wyjazd.