Motocykliści wydawali się próbować go do czegoś przekonać i wyłapałem słowo przypominające określenie „na oklep”. Kierowca podszedł bliżej, a Pan Duży Interes, który akurat mnie posuwał, wycofał się na chwilę żeby pokazać mu, że robi to bez zabezpieczenia. Po chwili rozmowy odszedł na bok, pozwalając kierowcy na spenetrowanie mnie. Koleś zrobił to dosyć gwałtownie, po czym posuwał jak zwierzę.
Po kilku minutach krzyknął, spuszczając się we mnie. Natychmiast wyciągnął penisa ze środka, zapiął rozporek i wypadł za drzwi niczym pocisk. Ta sytuacja niemalże doprowadziła mnie do granicy, ponieważ zdałem sobie sprawę, że motocykliści nie tylko używali mnie jako własnej dziwki, ale czuli się w pozycji do oferowania mnie innym ludziom, beż żadnej konsultacji ze mną. Wiedziałem, że w tym konkretnym momencie i w tych okolicznościach pozwoliłbym im wykorzystać siebie w jakikolwiek sposób sobie zażyczą.
W końcu, Pan Kontakt Wzrokowy pojawił się znów na scenie i powiedział coś do kolegów. To zabrzmiało jak ponaglenie do skończenia zabawy i ruszenia w dalszą drogę. Przemieścili mnie bliżej prysznica i pochylili w przód, tak jak na samym początku. Większy z nich zagłębił się we mnie ponownie i bezlitośnie pieprzył, aż spuścił się głęboko we wnętrzu. Rozprowadzając ładunek po całym środku, stale szeptał mi do ucha różne rzeczy.
Mimo iż nie rozumiałem ich znaczenia wiedziałem dokładnie, sądząc po tonie, że były czystym świństewkami. Kiedy wyciągnął penisa na zewnątrz, oferował mi go, ociekającego spermą. Wziąłem go w usta, smakując aromat trzech porcji nasienia. Kiedy tak przełykałem prezent, Pan Numer Trzy zajął się moją dziurą. Po kilku minutach również pozostawił po sobie ślad, robiąc ze mnie poczwórny zbiornik nasienia, a to wszystko jeszcze przed śniadaniem.
Drugi i trzeci motocyklista podeszli do umywalek i obmyli penisy, a Pan Kontakt Wzrokowy podszedł do mnie. Pocałował mnie z czułością w usta, powiedział coś po francusku, po czym cała trójka wyszła z toalet. Dźwięk odpalanych motocyklów rozległ się kilka sekund później.
Pomyślałem, że potrzebuję kolejnego prysznica, więc wspiąłem się na platformę jeszcze raz. Włączyłem wodę i napiąłem się, wypuszczając z siebie strumień spermy pozostawionej w moim tyłku. Obmyłem się i wyłączyłem prysznic. Kiedy chwyciłem ręcznik i zeszedłem z platformy, usłyszałem znajomy dźwięk silnika. Przewiązałem ręcznik przez biodra w oczekiwaniu. Pan Kontakt Wzrokowy wszedł przez drzwi, podszedł do mnie, wręczył mi kawałek papieru i powiedział „jeśli kiedykolwiek przyjedziesz do Paryża”. Po czym odwrócił się na pięcie i odszedł.
Trzy dni później byłem w Paryżu…