Zdjąłem z siebie koszulę i usadowiłem się dokładnie za nią. Przywarłem nagim torsem do anioła namalowanego na plecach dziewczyny. Czułem jej bliskość i ciepło, co wywołało szybkie sztywnienie członka. Objąłem ją teraz obiema rękami nieco wyżej. Moje dłonie natrafiły na pełne okrągłe piersi. Były miękkie, sprężyste i dosyć ciężkie. Palcami podrażniłem sutki, co przyjęła z głośnym stęknięciem. Podniosła się nieco na nogach, unosząc pupę w górę. Zsunąłem prawą dłoń z piersi, przejechałem nią po brzuchu i dotknąłem materiału majtek. Podwinąłem tkaninę i wsunąłem pod nią palce. Wyczułem gładką nawilżoną skórę, a nieco niżej nierówności mokrej ciepłej szczelinki. Kiedy wsunąłem palce do środka, dziewczyna jęknęła głośno. 

 – Potrzebowałam cię – powiedziała. – Dawno się nie widzieliśmy. 

 – Postaram się, żebyś nie żałowała tego telefonu – odparłem, manewrując palcami w jej ciasnej mokrej szczelince. – Zadbam o to, żebyś jutro nie mogła normalnie chodzić. 

Nic nie odpowiedziała. Nie musiała. Jej głośny jęk wyrażał więcej niż setki słów. Jaskółka marzyła o tym, żeby jeszcze przez kilka dni nie móc swobodnie chodzić. Chciała, żebym porządnie ją zerżnął. Zawsze chciała tylko tego. 

Podniosłem jej pośladki jeszcze wyżej. Na prawym miała jeszcze jeden tatuaż, tym razem przedstawiający jakiś abstrakcyjny wzór. Pochyliłem się nieco i pośladki Jaskółki znalazły się na wysokości mojej twarzy. Przesunąłem nieznacznie pasek majtek i dotknąłem językiem jej cipki. Była słodka i pachniała w oryginalny nietypowy sposób. Nie zawsze zapach cipki jest dla mnie przyjemny, jednak szczelinka Jaskółki wyjątkowo mi spasowała. Chwilę wirowałem w środku, a potem przejechałem językiem po drugiej ciemniejszej dziurce. Krzyki i westchnięcia dziewczyny tłumiła poduszka, w którą włożyła twarz. 

Mój członek stał już sztywno i usilnie starał się wydostać spod materiału spodni. Zdjąłem je razem z bokserkami i rzuciłem gdzieś za siebie. Starałem się zrobić to dosyć szybko, żeby nie zostawić dziewczyny na długo bez mojej uwagi. Klęknąłem za nią i pewnym mocnym ruchem wszedłem do środka. Już od pierwszych pchnięć Jaskółka głośno stękała z przyjemności. Przytrzymałem ją rękami za biodra i patrzyłem w samo centrum akcji. Pośliniłem kciuk lewej dłoni i delikatnie drażniłem okolice jej szparki. To sprawiło, że jej krzyki stały się jeszcze głośniejsze. 

Przesunąłem palec nieco wyżej i trafiłem na drugą dziurkę z ciemniejszą obwódką. Pieściłem ją przez chwilę, zataczając kółka wokół ciasnego otworka. Po chwili pchnąłem palec mocniej i nieznacznie zagłębiłem opuszek wewnątrz. Nie byłem pewien, czy dziewczyna przyjęła ten zabieg z radością, jednak nie odsuwała się, dlatego uznałem, że jej się podoba. 

Skierowałem wzrok na wielkiego demonicznego anioła na plecach Jaskółki. Zdawał się ruszać w rytm mięśni pracujących dziewczynie pod skórą. Pochyliłem się i wysunąłem obie ręce przed siebie. Przesunąłem dłońmi po sylwetce anioła, prowadząc je z dołu w górę. Chwyciłem dziewczynę za ramiona i zmusiłem do podniesienia sylwetki w górę. Sam też oparłem się pośladkami na piętach. Oboje byliśmy teraz w pozycji klęczącej. Jaskółka nabijała się na mnie jeszcze głębiej, a ja wypchnąłem biodra w górę, chcąc wsunąć się do samego końca cipki.  

Złapałem ją za dwa niebieskie kucyki i przytrzymałem je jedną ręką. Dziewczyna odchyliła głowę w tył. Drugą ręką mocno ściskałem jej piersi. Były kształtne i pełne, a przy tym dosyć duże. Za każdym razem, kiedy zaciskałem na nich dłoń, moja kochanka wzdychała głośno. W pewnej chwili zatrzymała moją dłoń i podniosła się na nogach, wydostając z uścisku. 

 – Teraz weź mnie klasycznie – wydyszała. 

Odwróciła się, położyła na plecach i wsunęła pode mnie. Miała ładną kredową twarz, na której teraz widoczne były różowe rumieńce. Kontrastowały z jasną skórą i niebieskimi włosami, ale dawały mi pewność, że dziewczynie jest dobrze. Przesunąłem wzrokiem po dużych piersiach, pomiędzy którymi znajdował się kolejny tatuaż przypominający nóż. Przejechałem po brzuchu i wygolonej dokładnie szczelince. Szybko wszedłem do środka cipki wypełnionej wilgotnym śluzem. Jaskółka stękała już od pierwszego wepchnięcia, a z każdym kolejnym odgłosy były głośniejsze. Teraz nie tłumiła ich poduszka, dlatego swobodnie roznosiły się po pomieszczeniu. Wyrzuciła ręce ponad głowę i zamknęła oczy. Przyjmowała w sobie każde moje pchnięcie, starając się wydobyć z tego możliwie najwięcej przyjemności. Ja nie zwalniałem, pchając ją mocno i głęboko. Wiedziałem, że potrzebuje właśnie tego, a ja też czułem wzbierającą rozkosz. 

Jaskółka na moment otwarła oczy. Spojrzała na mnie, a potem gdzieś ponad moją głowę. Oczy otwarły się jej szeroko i dostrzegłem w nich przerażenie. W tej samej chwili poczułem zimną stal w okolicach skroni. Dopiero teraz zauważyłem kontur postaci stojącej obok łóżka. Zamarłem w bezruchu. 

 – Widzę, że dobrze się bawicie za moimi plecami – usłyszałem.

Bez trudu rozpoznałem głos Wasyla – lokalnego gangstera, mojego konkurenta i faceta Jaskółki w jednej osobie.

O autorze