Kiedy skończył, pociągnęła go za włosy i skierowała jego głowę między uda, aby jego język dalej jej służył. Pamiętał kakofonię zapachów między jej nogami. Piżmowy zapach jej skóry, delikatna i odświeżająca goryczka jej cipki. Czuł się tam jak więzień w złotej klatce. Pamiętał, że myślał, że może tam zostać do końca życia. Służąc jej między udami. Pamiętał, jak tego popołudnia doprowadził ją do wielu orgazmów swoim językiem. Jego dłonie owinęły się wokół jej ud. Kiedy w końcu odepchnęła go po swoim ostatnim orgazmie, podniósł wzrok. Między jej piersiami w oddali widział jej podbródek. Jej jęki nie przypominały niczego, co kiedykolwiek wcześniej słyszał. Jak krzyk szalonego zwierzęcia. Wyzbyła się wtedy wszelkich zahamowań. Był zdziwiony. Lilka zawsze była ostrożna i wycofana. Był dumny, że był w stanie doprowadzić ją do miejsca, w którym porzuciła wszystkie swoje pozory i była sobą. Prawdziwa kobieta, a nie sztuczna supermodelka na okładce błyszczącego magazynu.

Jej plecy były wygięte w łuk prawie nienaturalnie. Wyglądało to dosłownie boleśnie. Wydawało się, że wszystkie jej mięśnie się napięły, aby zachować to uczucie pożądania.

Przez jakiś leżała na tym stole, odzyskując powoli siły po orgazmie, a on odpoczywał między jej udami w cieple, wilgoci i zapachu jej seksu. I, jak człowiek uzależniony, chciał po prostu zachować ten moment do końca życia. Myślał, że doceni to, co był w stanie dla niej zrobić, jaką przyjemność mógł jej sprawić. Że był zupełnie inny od wszystkich facetów, którzy dbali tylko o siebie. Był jednak w błędzie.

Pod koniec związku przybyli tu jeszcze raz, oboje mając nadzieję na ożywienie wzajemnych uczuć. Liliana nazywała ten dom swoim prywatnym rajem. Ale tym razem już nie było tak jak kiedyś i cały wyjazd się kłócili. Raj został utracony. Był jakiś seks na zgodę, ale nie był w stanie wymazać okropnych rzeczy, które sobie powiedzieli. Oboje wiedzieli, że to koniec. I jedyne, co pozostało do zrobienia, to znaleźć odpowiedni sposób na rozstanie.

Aleksander wolałby po prostu to zaakceptować, ale Lila musiała znaleźć winnego, więc zamiast się rozejść, zaczęła go winić i o wszystko oskarżać.

Ale teraz już to wszystko zniknęło.

Koniuszkami palców Aleksander próbował odnaleźć ślady soków Lilki na stole i spojrzał na jej młodszą siostrę, która wydawała się zupełnie inna. Tak swobodna, autentyczna i prawdziwa. Jego palce próbowały prześledzić przeszłość, a jego oczy patrzyły w przyszłość.

Światło słońca wpadało przez okno prosto na jej włosy i sprawiało, że lśniły, wyglądała anielsko. Jej delikatne loki wydawały się być jedwabiście miękkie, jakby zachęcały go, by delikatnie je pogłaskał. Całe jej ciało wydawało się być zachęcające. Było w niej coś delikatnego, a jednocześnie emanowała promienną pewnością siebie. Aleksander lubił kobiety, które znały swoją wartość.

Sara nie była jednak tak pewna siebie, jak myślał Aleksander. Nie wiedziała, gdzie jest jej miejsce. Dlatego postanowiła pomieszkać przez jakiś czas w tym domku. Jednak doskonale wiedziała, czego pragnie seksualnie. Chciała dowodzić. Ewidentnie chciała dominować. I była gotowa wykorzystać tę okazję, która jej się nadarzyła. Aleksander nie był wtedy niczego pewny. Przypomniały nu się jedynie słowa, że każde zakończenie jest nowym początkiem. Zamknął oczy i z radością czekał na nowy rozdział swojego życia.