Przesunęła dłońmi po jego barkach i ramionach, czując silne, twarde mięśnie. Ciało pokryło się mgiełką potu z powodu miłosnych ćwiczeń. Skóra rozświetliła się i zaczęła odbijać obraz ich miłości w świetle świec. Atmosfera ciągle się rozgrzewała i przypominała sztorm na oceanie. Wdechy, wydechy, wznoszenie się i opadanie. Bez tchu spojrzeli sobie w oczu z nadzieją, wchodząc w siebie raz za razem. 

Sprawiła że się jej oddał, i wspięła się na niego. Położyła ręce na jego piersi i zaczęła go ujeżdżać. Pozwolił jej na to. Wychodził jej naprzeciw i unosił twardy, umięśniony tyłek na spotkanie z nią. W losowym momencie opadł na łóżko, a ona nadziała się na całą jego długość. Dotknął najgłębszego punktu, i ponownie doszła. Oplótł ją ramionami i przytrzymał kiedy się trzęsła, zyskując kontrolę nad rosnącym przymusem wylania w nią swojego nasienia. 

Wyśliznął się z niej i od razu skierował usta w stronę jej cipki. Pozwolił jej na zajęcie się swoją męskością. Kosztowali siebie nawzajem, a kombinacja soków i piżma była dla nich odświeżająca. Lizała go jak lizaka, a on jadł ją niczym egzotyczny owoc. Smakował ją, jak gdyby nigdy wcześniej tego nie robił, i już nigdy nie miał robić. W tamtym momencie nic więcej się nie liczyło. To była chwila tylko dla kochanków, a czas przestał istnieć. 

Kiedy już wiedział że się nim pobawiła, wycofał się i skupił wyłącznie na jej cipce. Wcześniej się ogolił na krótko, więc całe doświadczenie było dla niej przyjemne i delikatne. Oboje byli oblepieni zapachem perfum i seksu, zapach ten wisiał również w powietrzu i ich upajał. Wszystko było dla niej nowe. „Mogłabym do tego przywyknąć”, pomyślała. W międzyczasie on rozwarł palcami jej płatki i wszedł w jej wilgoć. Był niczym artysta. Wyczuwał co ją najbardziej pobudza, a cała przyjemność była po jego stronie. Rozkoszował się jej miękkością, oraz widokiem i smakiem pięknych, ogolonych płatków. Mógłby godzinami upajać się nimi.

Po chwili zorientował się, że odzyskał kontrolę nad nadchodzącym orgazmem. Nie był już na krawędzi. Jego penis nadal był twardy jak skała, ale mógł się skupić nad jej przyjemnością. Spijał ją, żywił się nią. Wdychał niczym świeże powietrze. Kontynuował muskanie językiem cipki. Dotknął łechtaczki samym czubkiem, następnie wpił się w nią. Sprawił, że chciała więcej. Wsunął w nią trzy palce, a po chwili znowu doprowadził ją do granicy. Wzięła głęboki wdech i nie mogła już dłużej wytrzymać. On musiał w niej skończyć, i to natychmiast! Doskonale wiedziała jak to zrobić. 

Czmychnęła spod niego niczym kot, spojrzała mu w oczy i z błagalnym wzrokiem powiedziała: „Wejdź we mnie”! Uniosła biodra i nadstawiła się, prosząc żeby posiadł ją od tyłu. On wstrzymał się na moment i spojrzał na jej uniesione pośladki, płatki pomiędzy nimi, krągłości, i wszystko to co sprawia że kobieta jest obiektem pożądania mężczyzny. Zrobił mentalne zdjęcie tej chwili i położył dłonie na biodrach, poddając się jej woli. Jej kształty zamąciły mu w głowie. Ponownie dotknął ją ustami i musnął językiem. Czuł, że nigdy nie będzie miał dosyć. Chciał tylko więcej. Zaprotestowała, ale tylko przez moment, ponieważ przyjemność spłynęła na nią niczym deszcz na pustynię. Zalała ją po brzegi.